Warning: Undefined array key "dynamic_id" in /home/film/domains/film.org.pl/public_html/wp-content/themes/wp-default/functions.php on line 808
CALL OF DUTY. Prawdziwy wojenny blockbuster - Page 2
search
REKLAMA
Gry

CALL OF DUTY. Prawdziwy wojenny blockbuster

Mikołaj Lewalski

14 marca 2018

REKLAMA

Przyszłość


Choć futurystyczne realia pojawiły się po raz pierwszy w Black Ops 2, to dopiero w Ghosts cała fabuła była skupiona wokół fikcyjnego konfliktu przyszłości. Niestety, zabrakło tu innowacyjności w kwestii rozgrywki czy uzbrojenia. Całość do bólu przypominała trylogię Modern Warfare i nie prezentowała nic szczególnie atrakcyjnego. Znacznie ciekawszym tytułem okazało się Advanced Warfare, które przedstawia intrygującą wizję świata, w którym korporacje zbrojeniowe mają większą władzę niż rządy państw i własne armie. To czas postępu, na którego czele stoi antagonista o twarzy i głosie Kevina Spaceya – ten, niczym Frank Underwood, dąży do celu nie zwracając uwagi na liczbę trupów pod swoimi stopami. Podstawowym elementem rozgrywki stał się w tej części egzoszkielet (skojarzenia z Elizjum są jak najbardziej na miejscu), dzięki któremu posiadamy nadludzką siłę, a także szereg przydatnych umiejętności, w tym kamuflaż rodem z Crysisa. Nie stajemy się dzięki temu nieśmiertelni, ale za to zyskujemy potęgę, której nigdy wcześniej nie zaznaliśmy w serii Call of Duty. Fantastycznie podkreślają to na wpół interaktywne sceny, podczas których wyrywamy gołymi rękami drzwi samochodów i wyrzucamy przeciwników na odległość kilku metrów. Advanced Warfare niezaprzeczalnie przekroczyło kolejną granicę, upodobniając rozgrywkę do prawdziwego wysokobudżetowego widowiska. Zaniedbano trochę w tym wszystkim fabułę, której poziom głębi i skomplikowania nie wykracza poza blockbusterową ekstrawagancję, ale naprawiły to dwie następne odsłony. Black Ops III w interesujący sposób porusza kwestie transhumanizmu oraz ulepszania ludzkiego ciała, gwałtownego rozwoju robotyki i destrukcyjnych zmian klimatycznych. Rozwój systemów obronnych sprawił, że siły powietrzne okazały się bezużyteczne, a tajne operacje zostały podstawową metodą walki między wrogimi siłami. Tak jak wcześniej, tonacja jest mroczna, a fabuła skłania do różnych nieciekawych refleksji.

Choć konflikt ukazany w tym tytule ma najmniej wspólnego z naszą rzeczywistością, to walka z kosmicznymi renegatami (na ich czele stoi fanatyk o obliczu Kita Harringtona, któremu trochę brakuje charyzmy w roli antagonisty) była dla mnie czymś znacznie bardziej intensywnym niż wydarzenia z poprzednich odsłon. To dlatego, że twórcy z zaskakującym wyczuciem pozwalają nam poznać i przywiązać się do bohaterów (szczególne wyróżnienie dla Ethana, robota, który miał odwagę przyznać, że boi się śmierci). To nie chodzące stereotypy rzucające kwestiami, które słyszeliśmy w dziesiątkach innych gier. To ludzie, którzy przezwyciężają własne słabości i traumy, by podjąć nierówną walkę. Poczucie nieuchronności klęski i kolejne ofiary koszmarnej wojny sprawiają, że pod koniec czujemy ciężar tych wszystkich wydarzeń i stawkę całego konfliktu. Podkreśla to świetna i niezwykle klimatyczna muzyka, idealnie uzupełniająca piękne widoki, które zachwycą każdego fana sci-fi. Z tym wszystkim idą w parze bardzo udane pomysły na rozgrywkę (walki myśliwców, strzelaniny w próżni) i fantastyczne uzbrojenie przyszłości – korzystanie z niego daje masę satysfakcji. Okazuje się, że i w kosmosie można wykreować interesujący obraz wojny!

Co czeka nas w przyszłości? Trudno to przewidzieć. Niedawno pojawiły się pierwsze informacje na temat Black Ops IV, które powróci do współczesnych realiów, za którymi sporo osób zdążyło się stęsknić. Naturalnie możemy się spodziewać także kolejnych usprawnień trybu multiplayer, którego formuła po ponad 10 latach jest już dla wielu mocno przestarzała. Wciąż ma on liczne grono wyznawców, ale czasy, w których wszyscy chcieli powielać mechanizmy Call of Duty (między innymi rewolucyjne killstreaki, które polegały na odblokowywaniu nalotów i rozmaitych zabawek dzięki seriom zabójstw nieprzerwanych śmiercią gracza) dobiegły końca. Najpewniej będziemy też mieli okazję wcielić się w kolejne postaci o twarzach znanych aktorów (do tej pory wśród nich pojawili się między innymi Jeff Goldblum, Ron Perlman czy Bill Paxton) w trybie zombies, który cieszy się ogromną popularnością, odkąd zadebiutował w World at War. Przyszłość przyniesie także film (albo nawet filmy, jeśli odniesie sukces), którym zajmie się reżyser Gomorry Sicario 2, Stefano Sollima. Adaptacje gier rzadko kiedy są zdatne do oglądania, ale kto wie, może tym razem będzie lepiej? Seria Call of Duty nigdy nie kryła się ze swoim pociągiem do kina, a rozmaite filmowe zabiegi i sposób narracji rodem z wysokobudżetowych widowisk wojennych i thrillerów politycznych zagościły dzięki niej w całym świecie gier. Zobaczymy, jak to zadziała w drugą stronę!

REKLAMA