search
REKLAMA
Artykuł

Filmy, które PRZYGOTUJĄ CIĘ na KONIEC ŚWIATA

Przemysław Mudlaff

21 czerwca 2019

REKLAMA

Bunt maszyn, katastrofa ekologiczna lub astrologiczna, wojna globalna, pandemia, a może najeźdźcy z kosmosu? Jak będzie wyglądała apokalipsa? Kto lub co ją spowoduje? Nie wiem, ale pamiętam doskonale, jak będąc dzieciakiem, po raz pierwszy usłyszałem, że według jakiejś przepowiedni koniec świata miał nastąpić w ciągu kilku dni. Zrezygnowany usiadłem w pokoju i chyba nawet zapłakałem. Następnie pożegnałem każdą, bliską memu dziecięcemu sercu rzecz: „czołem misiu!”; „na razie samochodziku!”; „fajnie było was poznać, żołnierzyki!”. Zdobyłem się nawet na słowa „do widzenia” wobec magnetofonu od Commodore 64, który wkurzał mnie niemiłosiernie, gdy za każdym razem przed grą, trzeba było ustawiać głowicę. Musiałem być naprawdę zrozpaczony. Rodzicom nic nie mówiłem, bo wydawali się niczym nie przejmować. Pomyślałem więc, że albo zapomnieli o przepowiadanym końcu świata, albo mają jakiś plan, by go przetrwać. W końcu zazwyczaj wiedzieli co robić. Dziś sam jestem starszy i wiem już, że rodzice nie mieliby wówczas pojęcia co robić. Postanowiłem więc, że ja tego błędu nie popełnię. Zobaczyłem kilka filmów o apokalipsie i o świecie po niej, z których nauczyłem się paru sztuczek pozwalających mi oraz bliskim przetrwać ten trudny czas albo przynajmniej godnie się wtedy zachować.

Apokalipsa zombie

Żeby było jasne, nie jestem żadnym prepersem (osoba przygotowująca się na nadejście katastrofy), który gromadzi np. kiełbasę, aby potem ją zakonserwować, bo może za dwadzieścia lat świat w wyniku rozprzestrzeniającego się wirusa lub bakterii opanują zombie. Rozumiem oczywiście, że ryzyko apokalipsy żywych trupów jest możliwe, ale chyba za bardzo lubię kiełbasę, żeby zostawiać ją na później. Wobec powyższego wszystkim, którzy zamiast podróżować po świecie w poszukiwaniu innych żyjących, wolą pozostać w jednym miejscu, zachęcony filmem Świt żywych trupów (2004) proponuję centra handlowe lub supermarkety. Wystarczająca ilość zasobów, saloniki prasowe, księgarnie, sklepy ze sprzętem RTV oraz inne przyjemne miejsca pozwolą poza zombiakami zabijać także nudę, która groziłaby nam podczas pobytu w samodzielnie zrobionym bunkrze.

Niestety szybko może okazać się, że żywe trupy też lubią chodzić na zakupy, co zmusi nas do czmychnięcia z centrum handlowego i konieczności podjęcia innych kroków w celu przeżycia. Aby przetrwać apokalipsę zombie, należy więc przede wszystkim mieć zasady, a także potrafić przezwyciężyć swoje największe lęki. Dodając do tego odrobinę fantazji i polotu podczas zabijania żywych trupów, możesz właściwie bez większego stresu jeździć fajnymi brykami po całym opustoszałym świecie, bezkarnie pałętać się po wygodnych posiadłościach sławnych ludzi, korzystać z dobrodziejstw wesołych miasteczek, a nawet poznać superpannę. Wszystkie zasady oraz zastosowanie ich większości w praktyce przedstawia w bardzo przystępnej formie film Zombieland (2009). Produkcję Rubena Fleischera można wręcz uznać za survivalowy poradnik dla początkujących.

Apokalipsę zombie oglądamy bowiem z perspektywy nieco fajtłapowatego i trochę tchórzliwego Columbusa (Jesse Eisenberg), który całkiem dobrze radzi sobie w brutalnym i zdominowanym przez żywe trupy świecie. Kilkakrotnie nawet miał szansę na wyróżnienie „Zombie kill of the week”, czyli najbardziej efektowne rozwalenie nieumarłego, ale zawsze na drodze stawali mu jacyś twardziele pokroju Tallahasseego (Woody Harrelson) czy sprytne babunie wykorzystujące do mordowania żywych trupów nawet fortepiany. Nie można jednak rozpoczynać posiłku od deseru, wcześniej należy wszamać brokuły lub szpinak. Skupmy się zatem najpierw na ciężkiej pracy, wierności sformułowanym zasadom, a na zabawę przyjdzie pora.

W kontekście przygotowania się do końca świata, który miałby być spowodowany inwazją zombie, warto wziąć pod uwagę i przyswoić następujące reguły, których bawiąc, uczy, i którymi ucząc, bawi film Zombieland. Pamiętaj zatem po pierwsze, żeby być w dobrej formie. Dbałość o kondycję pozwala człowiekowi uciec przed zarazą, a także zyskać trochę czasu, aby obmyślić dalszy plan działania. Bycie dynamicznym to ważna sprawa, z którą powiązana jest kolejna ważna reguła: Uważaj na toalety! Miłośników kilkunastominutowego siedzenia na kiblu muszę niestety zasmucić. Podczas końca świata nie będzie już możliwości zrelaksowania się z gazetką lub książeczką na ceramicznym tronie. Szybka akcja, którą poprzedzi wnikliwa analiza całej łazienki, to właściwe podejście do tematu. Warto pamiętać także o wstępnej kontroli wszelkich pojazdów, które masz zamiar przejąć. Szczególnie zdradliwe są pod tym względem tylne siedzenia, często skrywające zombie-pasażerów na gapę. Trzymanie się powyższych zasad oraz jeszcze kilku innych, które przedstawia Zombieland, pozwoli przygotować cię w stopniu podstawowym na koniec świata. Kiedy tylko będziesz im wierny, przeżyjesz i docenisz każdą, nawet najmniejszą, przyjemną rzecz, jaka przydarzy ci się w czasie trwania apokalipsy. Jeśli jednak znudzi ci się ciągła tułaczka i cały ten survivalowy maraton, wróć do wspomnianego wcześniej centrum handlowego, ubierz się w garnitur od Toma Forda, załóż też na nos jakieś wystrzałowe okulary Ray-Ban i odejdź z tego świata w świetnym stylu.

Przemysław Mudlaff

Przemysław Mudlaff

Od P do R do Z do E do M do O. Przemo, przyjaciele! Pasjonat kina wszelkiego gatunku i typu. Miłośnik jego rozgryzania i dekodowania. Ceni sobie w kinie prawdę oraz szczerość intencji jego twórców. Uwielbia zostać przez film emocjonalnie skopany, sponiewierany, ale też uszczęśliwiony i rozbawiony. Łowca filmowych ciekawostek, nawiązań i powiązań. Fan twórczości PTA, von Triera, Kieślowskiego, Lantimosa i Villeneuve'a. Najbardziej lubi rozmawiać o kinie przy piwku, a piwko musi być zimne i gęste, jak wiecie co.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA