search
REKLAMA
Zestawienie

AKTORZY, którzy ODMAWIAJĄ OGLĄDANIA własnych filmów

Gracja Grzegorczyk-Tokarska

11 lutego 2019

REKLAMA

Nicole Kidman

Nicole Kidman przyznała, że wystąpiła w filmie, w którym zupełnie nie była w stanie udźwignąć emocjonalnie roli. Do samego końca bała się, jak wypadnie na dużym ekranie, dlatego postanowiła, że nigdy w życiu nie będzie oglądać tego dzieła. Jak sama przyznała, nie tylko nie może na niego patrzeć, ale nie jest także dumna ze swojego występu. Aktorka przyznaje, że ze wszystkich filmów, w których do tej pory wzięła udział, widziała wyłącznie Moulin Rouge!, gdyż jego obejrzenie było przysługą dla reżysera Baza Luhrmanna. Jednak przez to cały czas w trakcie premiery pytała swojego męża (Keitha Urbana), czy dobrze wypadła. Pokaz był dla niej na tyle traumatyczny, że razem z rodziną postanowiła po nim nie tylko wyjechać z Australii, ale również nie czytać żadnych recenzji na temat filmów oraz swojej roli.

Angelina Jolie

Podobnie jak Julianne Moore aktorka jest dużo bardziej zainteresowana procesem tworzenia filmu aniżeli oglądaniem efektu końcowego. Jak sama przyznała, dużo większą frajdę sprawia jej granie, dlatego prawie nigdy nie ogląda filmów, w których występuje. Decyduje się na seans dopiero, gdy ma poczucie, że dobrze zagrała. Podobnie jak w przypadku pozostałych wymienionych aktorów, Jolie zdaje sobie sprawę z tego, iż po zejściu z planu zdjęciowego nie ma już większego wpływu na ostateczny kształt filmu. Aktorka przyznała, że w niektórych przypadkach nie ma w ogóle ochoty oglądać produkcji, w których wzięła udział.

Jesse Eisenberg

Aktor w czasie swojego występu u Davida Lettermana wyznał, że nigdy nie ogląda filmów, w których bierze udział, niemniej został zmuszony przez twórców do obejrzenia The Social Network. Eisenberg podkreślił, że sam film był naprawdę dobry, jednak nie mógł patrzeć na samego siebie. Ciekawe jest jednak, iż aktor jednocześnie przyznał, że w ogóle przestał oglądać jakiekolwiek filmy, dlatego nie za bardzo wie, co obecnie dzieje się w światowym przemyśle filmowym. W wywiadzie dla Business Insider stwierdził, że oglądanie własnych filmów jest jak robienie zdjęć, gdzie z setki zrobionych ostatecznie podoba nam się jedno. Aktor zaznacza, że jest dumny tylko z jakichś 2% projektów, w których wziął udział, podczas gdy na pozostałe patrzy niezwykle krytycznie.

Johnny Depp

Bardzo podobne podejście przejawia Johnny Depp, który w 2009 roku bez ogródek stwierdził, że gdy kończy pracę na planie filmowym, reszta go zupełnie nie interesuje. Dlatego też nie ogląda filmów, w których gra. Zaznacza również, że nie lubi patrzeć na swoje występy. Także w jednym z wywiadów z 2013 roku przyznał, że wiele lat temu podjął taką, a nie inną decyzję, a jedyne czego żałuje, to braku możliwości zobaczenia na dużym ekranie występów pozostałych osób, które zaangażowane były w produkcję. Depp podkreśla, że woli żyć w nieświadomości, jak ostatecznie wypadł w danej roli.

Javier Bardem

Bardem na przestrzeni całej swojej kariery wcielił się w szereg niezwykle interesujących postaci. Jednak, jak się okazuje, stara się unikać oglądania swoich występów. Jak przyznał w jednym z wywiadów w 2012, co prawda uwielbia kreować na planie filmowym danych bohaterów, jednak gorzej jest z ich oglądaniem. Dodał także, że nie może patrzeć na swoją twarz i słuchać swojego głosu. Dlatego też zrezygnował z oglądania swoich występów. Aktor zaznacza, że w trakcie pracy na planie nie widzi tych rzeczy, dlatego nie ma większego problemu z graniem.

Adam Driver

Adam Driver zdecydował, że nigdy więcej nie będzie oglądał swoich występów po tym, jak zobaczył pilotażowy odcinek serialu Dziewczyny. W programie Howarda Sterna wyznał, że w tamtym momencie zdał sobie sprawę ze wszystkich błędów, jakie popełnił, a najgorsze było to, iż nie mógł ich naprawić. Dodatkowo zaznaczył, że jego kariera rozpoczęła się w teatrze, gdzie nie ma możliwości zobaczenia siebie. Aktor zrobił jednak wyjątek w przypadku filmu Star Wars: Przebudzenie mocy, gdyż, jak sam stwierdził, to przecież Gwiezdne wojny i do ostatniej chwili nie mógł uwierzyć, że bierze udział w takim wydarzeniu.

Gracja Grzegorczyk-Tokarska

Gracja Grzegorczyk-Tokarska

Chociaż docenia żelazny kanon kina, bardziej interesuje ją poszukiwanie takich filmów, które są już niepopularne i zapomniane. Wielka fanka kina klasy Z oraz Sherlocka Holmesa. Na co dzień uczestniczka seminarium doktoranckiego (Kulturoznawstwo), która marzy by zostać żoną Davida Lyncha.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA