search
REKLAMA
Zestawienie

AKTORZY, którzy ODMAWIAJĄ OGLĄDANIA własnych filmów

Gracja Grzegorczyk-Tokarska

11 lutego 2019

REKLAMA

W czasach, gdy selfie i videoblogi są tak powszechne jak bezglutenowe parówki i wegańskie burgery, trudno sobie wyobrazić, że są ludzie, którzy nie chcą patrzeć na swoje twarze na ekranie. A jednak. W dodatku w ich gronie są wielkie (oraz te mniejsze) gwiazdy filmu.

Andrew Garfield

Brytyjski aktor, który wcielił się w Spider-Mana, w jednym z wywiadów dla “Hollywood Reporter” przyznał, że nie ogląda filmów, w których wystąpił. Powód jest jednak dość kuriozalny. Garfield twierdzi bowiem, że na ekranie może zobaczyć coś bądź dowiedzieć się czegoś na swój temat, co totalnie mogłoby mu namieszać w głowie. Dlatego woli być nieświadomy tego, co robi w trakcie kręcenia filmu. Przyznał jednak, że twórcy filmu The Social Network zmusili go do obejrzenia tego obrazu na oficjalnej premierze.

Jared Leto

Zdobywca Oscara oraz muzyk w jednym przyznał, że nie ogląda swoich filmów. Stwierdził bowiem, że nie ma kontroli nad końcowym produktem, dlatego lepiej, by nie oglądał ich nawet w celach rozrywkowych. Dodatkowo aktor podkreślił, że za każdym razem musi starać się, by nie powtarzać się w swoich występach filmowych. Interesujące wydaje się jednak wytłumaczenie, dlaczego nie widział swojej oscarowej roli w filmie Witaj w klubie. Otóż – jak podaje “New York Times” – aktor nie mógł znieść brzmienia swojego głosu. Obawiał się także, że miał wobec filmu zbyt wysokie oczekiwania, ponieważ praca na planie była dla niego wspaniałym doświadczeniem. Przyznał, że może kiedyś go obejrzy, ale teraz jest jeszcze za wcześnie.

Julianne Moore

Bardzo zbliżone podejście przejawia Julianne Moore, która wyznała, że co prawda bierze udział w oficjalnych premierach swoich filmów, jednak wychodzi chwilę przed tym, jak pokaz się zacznie. W jednym z wywiadów podkreśliła, że dla niej dużo ważniejsze jest bycie w danej produkcji aniżeli oglądanie efektu końcowego, gdyż granie daje jej więcej frajdy.

Joaquin Phoenix

Aktor stwierdził, że nie wyklucza tego, iż pewnego dnia zobaczy swój występ w danym filmie, jednak za każdym razem zdaje sobie sprawę, że mogłoby to źle wpłynąć na jego przyszłą grę w innych obrazach. Jak zaznacza, oglądanie produkcji, w których brało się udział, niesie ze sobą szereg niebezpieczeństw. Jednak koniec końców nie ma zamiaru oglądać siebie na dużym ekranie. Aktor podkreślił, że z jednej strony jest ciekawy, jak wypadł, z drugiej cały czas musi sobie niejako odmawiać oglądania, by nie wpłynęło to na niego negatywnie. W jednym wywiadzie przyznał się jednak do tego, że został niejako zmuszony do zobaczenia dwóch swoich filmów – Mistrza i Her.

Gracja Grzegorczyk-Tokarska

Gracja Grzegorczyk-Tokarska

Chociaż docenia żelazny kanon kina, bardziej interesuje ją poszukiwanie takich filmów, które są już niepopularne i zapomniane. Wielka fanka kina klasy Z oraz Sherlocka Holmesa. Na co dzień uczestniczka seminarium doktoranckiego (Kulturoznawstwo), która marzy by zostać żoną Davida Lyncha.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA