search
REKLAMA
Zestawienie

8 filmów o nastoletniej miłości, przy których AFTER to absolutna NĘDZA

Krzysztof Nowak

20 listopada 2020

REKLAMA

Psychobitch

Tutaj obok stopniowo rozwijającego się romansu głównych bohaterów dostajemy także historię o tym, że warto dzielić się swoimi uczuciami. Przez emocjonalne zamknięcie wzorowy uczeń Marius (Jonas Tidemann) wpadnie bowiem w niejedną pułapkę. Jego poukładane życie zmienia się diametralnie, gdy nauczyciel przydziela mu do wspólnej nauki koleżankę z klasy, nieokrzesaną Fridę (cudowna Elli Rhiannon Müller Osbourne). W imię zasady „przeciwieństwa się przyciągają” pomiędzy młodymi ludźmi błyskawicznie zaiskrzy i zanim ktoś się obejrzy, zaczną biegać wspólnie po szkolnym holu w nocy, uciekając przed ścigającym ich woźnym. Kino nieco poważniejsze niż mogłoby się wydawać, biorąc pod uwagę tematykę, jednocześnie poruszające kwestię dojrzewania seksualnego. Mądre, przystępne i świadome ery cyfryzacji.

Lady Bird

Mimo że najważniejszym z poruszanych w filmie wątków jest relacja głównej bohaterki z matką, to tytułowa Lady Bird (grającą swoją najlepszą rolę Saoirse Ronan) nie stroni od romansów z kolegami ze szkoły. Zresztą w jej wybrankach szybko odnajdziemy odbicia z rzeczywistości, bowiem celowo pisani na skrajnych cechach charakteru Danny (Lucas Hedges) i Kyle (Timothée Chalamet) uosabiają persony, które z pewnością spotkaliśmy w trakcie swojej edukacyjnej przeprawy. A sama produkcja to bezpretensjonalna historia coming-of-age, świetnie zagrana, wypełniona rewelacyjnymi dialogami. Ten pojedynczy projekt ustanowił Gretę Gerwig jako reżyserkę z ogromnym potencjałem, co później potwierdziła adaptacją nieśmiertelnych Małych kobietek. Kino, które się nie zestarzeje, bo opowiada o uniwersalnych problemach – braku pieniędzy, trudnościach w porozumiewaniu się z rodzicami, pierwszych miłościach, podejściu do wiary i usamodzielnianiu się.

Więcej niż myślisz

Tytuł bardzo adekwatny, bo w pełni oddający wrażenia płynące z seansu. Standardowa opowiastka typu „pomóż mi poderwać dziewczynę” zostaje tu przetworzona na potrzeby historii o kreowaniu siebie i zakochiwaniu się w charakterze, nie powierzchowności. Paul (Daniel Diemer), niezbyt rozgarnięty, ale mający serce po właściwej stronie futbolista, prosi obcesową outsiderkę Ellie (Leah Lewis) o redagowanie listów do jego sympatii. Świadomy swojego braku elokwencji wie, że jedyną drogą do zdobycia serca dziewczyny będzie tego rodzaju oszustwo. Bohaterom daleko jednak do cynizmu. Choć ich postępowanie jest jawnie niemoralne, to reżyserka, Alice Wu, traktuje postacie z czułością, pozwalając im pokazać się także w dobrym świetle. A w pewnym momencie i to stanie się trudne, gdy okaże się, że w obiekcie westchnień Paula zakocha się także Ellie. Ten słodki trójkąt miłosny to świetny pomysł na wieczorny seans i przypomnienie, że nastoletnie komedie romantyczne wcale nie muszą być głupie.

Do wszystkich chłopców, których kochałam

Jeden z największych hitów Netflixa również przeczy tej niesformułowanej regule. Tak jak w Więcej niż myślisz, tak i tutaj w ruch idzie staromodna metoda porozumiewania się na odległość – listy. Te wyjdą spod pióra Lary Jean (Lana Condor) – i to dosłownie wyjdą, bo na jaw, gdy przypadkowo zostaną zaadresowane do wskazanych w ich treści osób. Tym samym spokojne życie nastolatki z dnia na dzień zostanie wywrócone do góry nogami, a gdyby tego było mało, wplącze się ona w udawaną romantyczną relację ze swoją sympatią, Peterem Kavinskym. Myślę, że w tym momencie bez problemu możecie przewidzieć, dokąd zmierza ta historia, ale przecież nie o nieprzewidywalność tu chodzi. Ten skąpany we wszystkich kolorach tęczy, pięknie sfotografowany rom-com po prostu dobrze się ogląda, a w swoich najważniejszych fragmentach film trafia w odpowiednie emocje. Poza tym – to właśnie dzięki Do wszystkich chłopców odkryto, że Noah Centinelo może grać wszystkich netfliksowych kandydatów na partnera. I chyba nikt nie ma nic przeciwko.

Co dodalibyście do powyższej listy? Może znacie inne świetne filmy młodzieżowe? Przedstawcie swoje propozycje w komentarzach!

Krzysztof Nowak

Krzysztof Nowak

Kocha kino azjatyckie, szczególnie koreańskie, ale filmami zainteresował się dzięki amerykańskim blockbusterom i ma dla nich specjalne miejsce w swoim sercu. Wierzy, że kicz to najtrudniejsze reżyserskie narzędzie, więc ceni sobie pracę każdego, kto potrafi się nim posługiwać.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA