search
REKLAMA
Zestawienie

6 mrocznych filmów science fiction, idealnych na seans w wyczekiwaniu na OBCY: ROMULUS

Lista filmów, które warto obejrzeć w wyczekiwaniu na nowego „Obcego”.

Jakub Piwoński

11 sierpnia 2024

REKLAMA

Premiera filmu Obcy: Romulus tuż, tuż. Jeśli chcecie zanurzyć się w klimatach mrocznego science fiction jeszcze przed seansem filmu Fede Álvareza (lub tuż po), proponuję następujący zestaw intensywnych doświadczeń. Niewiele jest filmów, które potrafią nawiązać rywalizację z Obcym. Ale jest co najmniej kilka, które odwołują się do podobnych doznań. 

Pandorum

Pandorum

Film został utrzymany w mrocznym i klaustrofobicznym klimacie, bo jego akcja rozgrywa się na opuszczonej stacji kosmicznej. Astronauci budzą się po hibernacji tylko po to, by odkryć, że statek jest w stanie chaosu, a ich misja – zagrożona. To naturalnie wprowadza wiele napięcia i tajemnicy, co jest bardzo zbliżone do tego, czego doświadczaliśmy przy serii Obcy. Na pewno ciekawie wypadają tu także refleksje nad naturą ludzką i moralnością, ale są podane w uproszczony sposób. Z racji nagromadzenia scenariuszowych głupotek Pandorum przeznaczone jest raczej dla sympatyków kina intensywnego, ale które wypada traktować z przymrużeniem oka.

Ciemna gwiazda

Zwykło się mawiać, że to właśnie ten film popchnął Ridleya Scotta do nakręcenia Obcego. A to nieco paradoksalne, biorąc pod uwagę, że mamy w tym wypadku do czynienia z filmem tak mocno nasączonym humorem i absurdalnością. Ciemna gwiazda to bodaj pierwszy film, który wprowadził elementy komedii do science fiction. Pewne jest jednak, że film Johna Carpentera wprowadza pewne koncepcje związane z przestrzenią kosmiczną, a także istot pozaziemskich. Nie da się też ukryć, że pomimo humorystycznych elementów film Carpentera ma w warstwie wizualnej wiele mroku, a w przesłaniach wiele powagi. Jak by nie patrzeć, jest przecież antywojennym, albo lepiej – antyimperialistycznym manifestem, bo opowiada o astronautach, którzy krążą po kosmosie i unicestwiają wrogie ciała niebieskie.

Istota

istota

Jak wiemy z serii Obcy, zła korporacja Wayland próbowała tam wykorzystać obcą formę życia do niecnych celów. W Istocie mamy do czynienia już z tym, co byłoby, gdyby faktycznie doszło do eksperymentów naukowych na tym polu i stworzono hybrydę człowieka i zwierzęcia. Autorem filmu jest Vincenzo Natali, który wcześniej, acz z nieco innej strony, przestraszył nas naturą ludzką za sprawą Cube. W Istocie bierze na warsztat temat bioinżynierii i nie wychodzi z tego w pełni obronną ręką, bo film jedynie ślizga się po powierzchni tych aspektów, które mogłyby wydawać się najbardziej interesujące. Niemniej, to na pewno ciekawa historia, bo zdołała oddać psychologiczną konfuzję, w jakiej znaleźli się bohaterowie filmu, mierzący się z „dziełem”, jakie stworzyli.

Nie!

To przykład filmu, który pokazuje, jak klasyczne motywy kina science fiction, które Obcy pomógł zdefiniować, zostają przetworzone i wykorzystane na potrzeby nowoczesnego widowiska. Mamy w Nie! sporo nawiązań i cytatów, jest to film, który obiera nieoczywistą metodę na motyw spotkania z obcym. Oryginalna jest perspektywa kulturowa i społeczna, bo reżyser sprowadził temat lęku przed obcym na Ziemię, przyglądając się rasowym uprzedzeniom. Film wymyka się konwencjom, jest świeży, oferuje mieszankę humoru, groteski i mroku, co jest czymś osobliwym i przyciągającym uwagę. Warto.

Pitch Black

Późniejsze Riddicki już w mniejszym stopniu, ale film otwierający ten cykl czerpie z Obcego garściami. Planeta, odosobnienie, katastrofa, mrok, dezorientacja i przede wszystkim tajemnicza, obca forma życia. Dodajmy do tego Vina Diesla w roli niezwykle charyzmatycznego, kosmicznego awanturnika i otrzymujemy film, który nawet pomimo b-klasowej otoczki trafia w dziesiątkę naszych eskapistycznych potrzeb. Kultowy film, który pomimo wad (w tym m.in. marnego CGI), ogląda się świetnie. Klimat jest w nim wartością dodaną.

Mucha

Seria Obcy jest tak silnie nacechowana body horrorem, że trudno byłoby mi polecać filmy bliskie tym klimatom bez wspomnienia choćby jednego filmu Davida Cronenberga. Przyjęło się, że ten reżyser jest mistrzem tej stylistyki, a jego Mucha stanowi tego najlepszy dowód. W filmie mamy do czynienia z przeistoczeniem – człowiek stopniowo przestaje być człowiekiem. Podobnie jak w Obcym, ciało ludzkie staje się tu areną grozy i degradacji, istotny jest wątek utraty kontroli nad własnym ciałem. Oba filmy są także zbliżone pod jednym względem – ostrzegają przed nieopatrznym i nieodpowiedzialnym przekraczaniem granic ludzkiego poznania, czy to podczas eksploracji kosmosu, czy to za sprawą różnych eksperymentów naukowych. Obie drogi mogą prowadzić do nieoczywistych niespodzianek.

BONUSY, czyli serial i gra

Wychowane przez wilki

Serial autorstwa Ridleya Scotta został skasowany po dwóch sezonach. I dobrze. Nie dało się dalej ciągnąć tego festiwalu pseudointelektualnych pomysłów nagromadzonych w scenariuszu. U samych podstaw serial ten oferował jednak wiele dobra, dopiero później wyewoluował do absurdu niebotycznych rozmiarów. Przypomnijmy, że produkcja opowiadała o androidach, którym przypadła rola kolonizatorów mających opiekować się ludzkimi dziećmi. Niczym nowi Adam i Ewa trochę przypominali Davida z Prometeusza, razem z jego twórczymi zapędami. W przypadku tego serialu chciałbym zwrócić jednak uwagę na symbolikę ukrytą w tytule – zarówno serial Scotta, jak i wyczekiwany film Fede Álvareza, odnoszą się do mitu o Romulusie i Remusie, mitycznych braciach wychowanych przez wilczycę, których podzielił konflikt.

Obcy: Izolacja

Można oglądać serię Obcy ciągiem, a i tak nigdy seans filmowy nie dostarczy tego, co dostarczy jedna gra komputerowa. Filmy ogląda się z bezpiecznej perspektywy, natomiast gra zaprasza do odbycia przygody samodzielnie. Nie mam wątpliwości, że Obcy: Izolacja jest tak dobrą pozycją, że śmiało można ją stawiać na tej samej półce doznań obok innych filmów serii. Mechanika przetrwania, pozbawienie głównej bohaterki broni, cisza – grunt do bezpośredniego spotkania z Obcym został zaprojektowany idealnie. Do tego dochodzi także interfejs, który przypomina stylistykę z lat 70. i 80., stylistyczna wierność względem oryginalnego filmu Ridleya Scotta, ale także rozwinięcie tego świata o nowe konteksty – to tylko kilka powodów, dla których granie w Izolację jest tak pochłaniające.

Jakub Piwoński

Jakub Piwoński

Kulturoznawca, pasjonat kultury popularnej, w szczególności filmów, seriali, gier komputerowych i komiksów. Lubi odlatywać w nieznane, fantastyczne rejony, za sprawą fascynacji science fiction. Zawodowo jednak częściej spogląda w przeszłość, dzięki pracy jako specjalista od promocji w muzeum, badający tajemnice początków kinematografii. Jego ulubiony film to "Matrix", bo łączy dwie dziedziny bliskie jego sercu – religię i sztuki walki.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.moto7.net/ https://efda.gov.et/ https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor