6 FILMÓW, KTÓRE SPRAWIĄ, ŻE RZUCISZ PRACĘ. Kino motywujące do zmiany!
Znużeni monotonią codzienności, nierzadko fantazjujemy o przerwaniu jej jakąś śmiałą decyzją. Może to być spontaniczna podróż w nieznane, próba wskrzeszenia dawnej miłości albo powiedzenie szefowi, żeby się wypchał! Te chwile eskapistycznych wyobrażeń dają nam trochę uciechy i pozwalają zapomnieć o troskach, od których chcielibyśmy uciec. Zazwyczaj nie przekuwamy tych myśli w czyny, trzymani w ryzach przez strach przed konsekwencjami lub niechętny stosunek do zmian. Zdarza się jednak, że od takiej spontanicznej decyzji dzieli nas wyłącznie małe popchnięcie. Dla kogoś będą to słowa przyjaciela albo przypadkowego rozmówcy, a dla kogoś innego książka lub film.
Kino to medium o niezwykłej sile przekazu i potencjale wpływu na odbiorcę. Umiejętnie opowiedziana historia w połączeniu z poruszającą muzyką i wyjątkowymi kreacjami aktorskimi potrafi zmotywować do niemałej wewnętrznej zmiany. Naturalnie, do każdego przemawia co innego, stąd dobór takich produkcji może być kwestią mocno dyskusyjną. Poniżej pokrótce opisuję filmy, które w moim odczuciu mają największy potencjał motywacyjny. Mając jednak raptem 25 wiosen za sobą, nie zdążyłem obejrzeć wszystkich tytułów, które zasługują na znalezienie się na takiej liście. Gorąco zachęcam do uzupełnienia jej własnymi typami – a nuż zmotywujecie kogoś do nadrobienia zaległości!
Sekretne życie Waltera Mitty
Walter Mitty, podobnie jak wielu z nas, często ucieka w świat fantazji, w których wszystko idzie po jego myśli. Robiąc odbitki zdjęć uznanych fotografów dla magazynu “Life”, ma okazję pracować z cenionymi artystami i pomagać prezentować ich twórczość całemu światu. Mitty czuje jednak, że czegoś mu brakuje i nie jest to tylko uczucie współpracownicy, w której się podkochuje. Kiedy pewnego dnia znika zdjęcie na okładkę najnowszego wydania czasopisma, Walter postanawia udać się na wyprawę. Jego celem staje się znalezienie autora zdjęcia i odzyskanie zagubionego dzieła. Szalona podróż pozwala mu się zbliżyć do kobiety swoich marzeń, a także przeżyć przygody, o których do tej pory wyłącznie fantazjował.
Uwaga – w dalszej części akapitu znajdują się spoilery dotyczące drugiej połowy filmu i jego zakończenia.
Niestety, proza życia rozmija się z oczekiwaniami Waltera – cel wyprawy nie zostaje zrealizowany, Mitty traci pracę, a obiekt jego westchnień wraca do byłego męża. Kiedy wszystko wydaje się stracone, Walter trafia na nowy trop, który pozwala mu zrozumieć, że rozwiązanie jego problemów cały czas było na wyciągnięcie ręki. Zdjęcie zostaje odzyskane, a cała sytuacja ze wspomnianym byłym mężem okazuje się zwyczajnym nieporozumieniem – to pouczająca lekcja na temat wyciągania błędnych wniosków i przedwczesnego rezygnowania z walki. Walter i widz mogą poznać ważną prawdę – podczas wpatrywania się w horyzont bardzo łatwo można przeoczyć to, czego się szuka, a brak wiary we własne siły buduje niewidzialne przeszkody. Banalne? Być może, ale nawet zdając sobie z tego sprawę, często wpadamy w najbardziej oczywiste pułapki. Czasem warto się zastanowić, czy nie tkwimy w jednej z nich.
Korpo
Korpo to grubo ciosana satyra o subtelności szarży rozszalałego nosorożca. Mimo to jest to satyra całkiem celna i diabelnie satysfakcjonująca. Rozprzestrzeniający się w siedzibie obrotnej korporacji wirus to przejrzysta metafora ludzkiego id, które wypiera wszelkie społeczne normy i nakazy. Rozszalali pracownicy biura dają upust narastającym w nich latami frustracjom i żądzom, którym na co dzień by zaprzeczyli. Towarzyszący temu rozlew krwi i rozmaite rodzaje agresji początkowo przerażają bohaterów, ale z czasem pozwalają im osiągnąć prawdziwe katharsis. Wśród całej tej przemocy i wyuzdania stereotypowy wyścig szczurów staje się prawdziwą walką o przetrwanie.
Uwaga – ogólnikowe spoilery dotyczące drugiej połowy filmu.
I chociaż zepsuci do cna włodarze korporacji próbują wykorzystać sytuację do powiększenia swoich wpływów, stłamszony protagonista odkrywa w sobie idealistę. Postanawia zniszczyć wadliwy system i obalić tyrana, który sprawuje nad nim władzę. Nie sposób nie kibicować mu aż do samego końca, a finał tej wyprawy usatysfakcjonuje nie tylko sfrustrowanych pracowników korporacji.
Locke
Podobne wpisy
Ten film zdecydowanie odbiega od innych tytułów opisanych w tym zestawieniu. Historia Ivana Locke’a nie należy do tych, które obudzą w nas pragnienia udania się w podróż dookoła świata. Dzięki niej zrozumiemy jednak, że wzięcie odpowiedzialności za swoje czyny i postąpienie we właściwy sposób jest ważniejsze niż życiowe status quo. Dobra praca, ustabilizowana sytuacja rodzinna – to wszystko ma ogromną wartość, ale nie większą niż postępowanie w zgodzie ze swoimi przekonaniami i ideałami. Prawdziwie wartościowy człowiek potrafi zmierzyć się z konsekwencjami swoich decyzji niezależnie od ceny, którą zapłaci za popełnione błędy. To ważne przesłanie, a wpływ tego filmu odczułem osobiście – po styczniowym seansie Locke’a (to był mój drugi kontakt z tym tytułem) zmotywował mnie do przeprowadzenia dwóch bardzo trudnych i zarazem bardzo ważnych rozmów. Pomimo swoich chwil słabości Ivan Locke pozostaje dla mnie prawdziwym filmowym autorytetem.