search
REKLAMA
Zestawienie

5 filmów FANTASY do obejrzenia zamiast GRY O TRON

Jakub Piwoński

18 maja 2019

REKLAMA

Ogień i lód

… seks i brutalność.

Ogień i lód to ciekawy przykład podejścia do tematyki magii i miecza zaprezentowanej w formie filmu animowanego. Ciekawy dlatego, że powstał w czasach, gdy tego rodzaju produkcje kojarzyły się raczej z filmami dla dzieci. Dobrym tego przykładem jest disneyowski Czarny kocioł. Ogień i lód jednak swoją wyjątkowość zawdzięcza niezwykle mocnemu przekazowi, jaki jest formułowany do widza od pierwszych minut seansu. Animacja przesiąknięta jest bowiem podtekstami seksualnymi i brutalnością. Nakręcony przy udziale techniki rotoskopowej film powstał w studiu 20th Century Fox. Opowiada o złym władcy lodu, Nekronie, którego plany zagłady świata (przypominającego czasy pierwotne) chce udaremnić księżniczka Teegra. Dla zainteresowanych pewnie nieoceniona okaże się informacja, że film w całości dostępny jest na YouTubie.

Pogromca smoków

…w konfrontacji ze smokiem.

Jedna z tych pozycji, którą nie każdy sympatyk fantasy zna, ale każdy powinien obejrzeć. Szczególnie gdy polubiliście się z pojawiającymi się w Grze o tron smokami (lub też nie polubiliście i szukacie kogoś, kto mógłby się z nimi rozprawić). Przerabiając klasyczny schemat podróży bohatera, Pogromca smoków opowiada o starym magu i jego młodym uczniu, którzy konfrontują się ze złym smokiem, terroryzującym okolicę. Ich misji przyświeca chęć niesienia ratunku niewieście uosabiającej niewinność. Polski widz odnajdzie w filmie ciekawą analogię do legendy o Skubie i smoku wawelskim. Inni zauważą, że jest w Pogromcy smoków trochę Tolkienowskiego Hobbita. Jeszcze inni dostrzegą tu po prostu kolejną trawestację mitu o Minotaurze. Warto podkreślić, że prócz nominacji do Saturna, film z 1981 zdobył także nominacje do Oscara za efekty specjalne i muzykę. W tej pierwszej kategorii produkcja faktycznie bryluje – zaprezentowany smok to triumf praktycznych efektów, budzących dogłębne przerażenie.

Conan Barbarzyńca

…wszyscy zginą.

Czy tego pana trzeba jeszcze komuś przedstawiać? Jeśli na bezludną wyspę pozwolono by mi zabrać tylko jeden film fantasy, wybrałbym właśnie Conana Barbarzyńcę. Niesamowity klimat magii i miecza, świat przesiąknięty strachem i brutalnością, trzymany w szachu dzięki reżimowi krwi. Tylko jedna osoba może się temu przeciwstawić – Arnold Schwarzenegger. Kapitalna rola, która z pewnością przyczyniła się do podniesienia notowań austriackiego kolosa w Hollywood na początku jego kariery. Najbardziej lubię takie fantasy, które stawia na dosadność i wykorzystuje fantastyczny świat do krytycznego przyjrzenia się ludzkości. Tego dostarcza właśnie pierwszy Conan, powstały na bazie pióra Roberta E. Howarda. Ubolewam tylko nad jednym – że film nie doczekał się ani porządnej kontynuacji (bo nie da się taką nazwać Niszczyciela) ani remake’u (bo za taki nie da się uznać filmu z 2011), oraz że wieści o powrocie do tematu, w postaci Legendy Conana, wciąż nie doczekały się realizacji. Jestem jednak pewien, że fabryka snów jeszcze się o tego bohatera upomni.

Jakub Piwoński

Jakub Piwoński

Kulturoznawca, pasjonat kultury popularnej, w szczególności filmów, seriali, gier komputerowych i komiksów. Lubi odlatywać w nieznane, fantastyczne rejony, za sprawą fascynacji science fiction. Zawodowo jednak częściej spogląda w przeszłość, dzięki pracy jako specjalista od promocji w muzeum, badający tajemnice początków kinematografii. Jego ulubiony film to "Matrix", bo łączy dwie dziedziny bliskie jego sercu – religię i sztuki walki.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA