15 finansowych KLAP, które okazały się DOBRYMI FILMAMI

Bohater ostatniej akcji
Budżet: 85 mln $ / Wpływy z kin: 137 mln $
Mogłoby się wydawać, że zaangażowanie w latach 90. Arnolda Schwarzeneggera do filmu było gwarantem sukcesu. Nie w tym przypadku. Co prawda film Johna McTiernana w sposób dosłowny nawiązuje do popularności rzeczonego aktora oraz do wpływu, jaki wywarł na kino akcji tamtego okresu, ale tym razem producenci wyraźnie chybili z pomysłem na fabułę, która okazała się za mało przystępna dla publiczności. Scenariusz był zresztą niejednokrotnie przepisywany, co i tak nie pomogło w lepszym odbiorze efektu końcowego pracy McTiernana. Przeszkodę stanowił także fakt, że Bohater ostatniej akcji wszedł do kin tydzień po Parku Jurajskim, rywalizacja była więc nierówna. Film więcej wpływów przyniósł z zagranicy, dzięki czemu zwróciła się część kosztów produkcji, ale niesmak i tak pozostał. Nie każdy zrozumiał zawarte w nim żarty, jego autotematyczny i parodystyczny charakter oraz umieszczenie w filmie licznych odniesień do innych dzieł kinematografii. Ja to kupiłem od razu.
Titan – Nowa Ziemia
Budżet: 75 mln $ / Wpływy z kin: 36 mln $
W artykule o najlepszych animacjach SF nie wymieniłem filmu Titan – Nowa Ziemia (co nie uszło uwadze kilku czytelników). Nie wynikało to jednak z tego, że filmu Dona Blutha nie doceniam. Jest dokładnie odwrotnie – mam do niego duży sentyment, lubię jego klasyczną konstrukcję hołdującą tradycyjnym space operom. Po prostu uważam, że były w historii kinematografii lepsze animowane filmy SF – i tyle. Tym samym kryterium kierowała się najwyraźniej widownia, która poszła nawet o krok dalej, wyrażając swój wyraźnie lekceważący stosunek do filmu z 2000 roku. Animacja będąca hybrydą tradycyjnego rysunku z grafiką komputerową powstawała w bólach. W 1999 Fox Animated Studio wpadło w tarapaty finansowe, przez co Titan… musiał zostać dokończony przez inne, niezależne firmy. To wpłynęło na spójność animacji i bezpośrednio na klapę całego widowiska. Podstudio Foxa zostało potem zamknięte, a miało na koncie jedynie dwie pełnometrażowe animacje. Szkoda, że Titan… napisał tak mało chlubną historię, bo w ostateczności to bardzo przyjemne dla oka widowisko, z ciekawym protagonistą i wartką przygodą.
Joe Black
Budżet: 90 mln $ / Wpływy z kin: 143 mln $
Scenariusz zakładający, że przyodziana w garnitur śmierć o twarzy przystojnego mężczyzny nawiąże romans z córką starca, który ma zostać wkrótce zabrany do zaświatów, mógł wydawać się równie zaskakujący, jak interesujący. Anthony Hopkins i Brad Pitt mieli nadać tej produkcji odpowiednią powagę. Widowni jednak to nie przekonało. Film zebrał mieszane recenzje, przez co na rodzimym rynku przyjął się słabo. Dopiero zagraniczna dystrybucja zdołała nieco zmniejszyć straty. Krytycy przede wszystkim wytykali filmowi dłużyzny. Ja bardzo dobrze pamiętam seans Joe Blacka, dużo ciepła wylało się wówczas z ekranu, poruszając na chwilę moje skamieniałe serce. I właśnie to po latach wspominam.
Krull
Budżet: 30 mln $ / Wpływy z kin: 16,5 mln $
Podobne wpisy
To jeden z tych filmów fantastycznych, który przez część widzów zostaje uznany za kultowy, a przez część zostaje kompletnie zapomniany. Niecodzienna stylistyka, dająca wyraz unikalnej wizji space fantasy, łącząca Excalibur z Gwiezdnymi wojnami, okazała się przestrzenią trudną do przebrnięcia dla widowni. Być może za dużo było w tym kiczu. Być może zabrakło ważnych nazwisk w obsadzie. Sam Roger Ebert był o wiele bardziej dosadny, gdy stwierdził, że Krull to jeden z najnudniejszych i najbardziej nonsensownych filmów fantasy w historii. To gruba przesada, bo według mnie Krull nawet po latach stanowi ciekawe doświadczenie dla każdego fana fantastyki i jest w stanie dostarczyć sporą dawkę bezpretensjonalnej rozrywki.
Ludzkie dzieci
Budżet: 76 mln $ / Wpływy z kin: 70 mln $
Po oscarowych sukcesach Grawitacji i Romy gwiazda Alfonso Cuaróna zajaśniała na dobre. Stał się on bez wątpienia jednym z najważniejszych współczesnych reżyserów. Gdy jednak w 2006 roku tworzył Ludzkie dzieci, nie każdy widz go kojarzył, nie każdy też był przekonany do jego twórczości. Wabikiem miały być zatem głównie dystopijna tematyka oraz nazwiska aktorów – w filmie główne role zagrali Clive Owen i Julianne Moore. Cuarón podszedł do tematu jednak bardzo oryginalnie, tak w formie, jak w treści, zaskakując przyjętymi rozwiązaniami. Jego wizja jest bezpretensjonalna, dosadna, szorstka, odarta z nadziei. Nie każdy widz był przygotowany na tego rodzaju emocje, nie każdy chciał szukać w tej historii refleksji. Krytycy byli jednak odmiennego zdania, uznając Ludzkie dzieci za jeden z najważniejszych filmów SF nowego wieku. To przykre, ale często zdarza się tak, że jeśli SF ma odnieść sukces w kinach, to musi zostać zrobione według określonego, uproszczonego szablonu fabularnego (jak np. Avatar), przystępnego dla widza masowego. Ambitna fantastyka naukowa dość często przegrywa w kinach, czego przykładem jest także niedawny Blade Runner 2049.