search
REKLAMA
Recenzje

PRZEKLEŃSTWO DOMU HAJNÓW. Stylowy dreszczowiec w duchu Poego

Thriller psychologiczny Jiříego Svobody z 1989 roku.

Maciej Kaczmarski

28 lipca 2025

REKLAMA

Przekleństwo domu Hajnów garściami czerpie z włoskiego giallo, europejskich dreszczowców i amerykańskiej literatury gotyckiej.

Republika Czechosłowacka w dwudziestoleciu międzywojennym. Petr Švejcar, potomek ubogiego alkoholika i hazardzisty, marzy o bogactwie i szybkim awansie społecznym. W tym celu bierze ślub z dużo młodszą Sonią, wżeniając się w familię zamożnych przemysłowców Hajnów. Małżeństwo wprowadza się do rodzinnego domostwa dziewczyny, które zamieszkują także jej apatyczny ojciec, władcza ciotka będąca de facto głową rodziny, i chory psychicznie wuj Cyryl. Petr wzbudza niechęć i nieufność domowników, którzy wątpią w szczerość jego intencji; na dobitkę Hajnowie wypierają szaleństwo wuja ogarniętego erotyczną obsesją i przekonanego o tym, że jest niewidzialny. Cyryl trafia do szpitala psychiatrycznego dopiero po próbie gwałtu na Sonii, która jest tak wstrząśnięta, że sama zaczyna popadać w obłęd. Petr tymczasem nawiązuje romans z rozwiązłą pokojówką i nie ustaje w dążeniu do przejęcia fabryki Hajnów. Po pewnym czasie okazuje się, że Sonia jest w ciąży.

Jaroslav Havlíček opublikował powieść Niewidzialny w 1937 roku i choć jej fabuła to fikcja, autor w dużej mierze inspirował się prawdziwymi wydarzeniami i miejscami (np. Jesenice to książkowa „wersja” Jilemnic, rodzinnego miasta Havlíčka, a dom Hajnów miał swój pierwowzór w położonej tam XIX-wiecznej willi Tauchmanna). W 1965 roku Jiří Bělka nakręcił na kanwie Niewidzialnego film Neviditelný – skromną, czarno-białą produkcję telewizyjną przypominającą spektakl teatralny. Jiří Svoboda obrał inną drogę: jego wersja utworu Havlíčka, czyli Przekleństwo domu Hajnów, to wystawny, wizualnie rozpasany film pełen kolorystyki kojarzącej się z dziełami Mario Bavy, Dario Argento i twórców malarstwa surrealistycznego. Kadry toną już to w ciemnych błękitach, już to w jaskrawych żółciach i oranżach, a roztrzęsione ujęcia z ręki oraz dziwne kąty filmowania z częstym zastosowaniem rybiego oka i innych zniekształceń obrazu budują razem gęstą, klaustrofobiczną atmosferę.

Przekleństwo domu Hajnów to dramat czy też dreszczowiec psychologiczny, który ogląda się niczym gotycki horror spod ręki Andrzeja Żuławskiego lub Romana Polańskiego. Atmosfera dekadencji i portret zepsucia wyższych klas społecznych przywodzą na myśl dokonania Witkacego, jednak fabuła filmu Svobody ma bodaj najwięcej wspólnego z wielokrotnie ekranizowanym opowiadaniem Zagłada domu Usherów Edgara Allana Poego oraz z zadłużoną u niego powieścią Malpertuis Jeana Raya. Groza wynika tu nie ze zjawisk nadprzyrodzonych, ale z ułomności czysto ludzkich: chciwości, egoizmu, łgarstwa, a także z przekazywanej z pokolenia na pokolenie choroby umysłowej. Do tego dochodzi też krytyka burżuazyjnego stylu życia i bezwzględnego karierowiczostwa; Svoboda był przez kilka lat przewodniczącym Komunistycznej Partii Czech i Moraw – i chyba nieprzypadkowo jego histeryczny, niepokojący film powstał w przededniu aksamitnej rewolucji w Czechosłowacji.

Maciej Kaczmarski

Maciej Kaczmarski

Autor książek „Bóg w sprayu. Filozofia według Philipa K. Dicka” (2012) i „SoundLab. Rozmowy” (2017) oraz opowiadań zamieszczanych w magazynach literackich „Czas Kultury” i „Akcent”. Publikował m.in. na łamach „Gazety Wyborczej”, „Trans/wizji” i „Gazety Magnetofonowej” oraz na portalach Czaskultury.pl i Dwutygodnik.com.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA