PERYFERIA (OUTER RANGE). Dziwne science fiction na Dzikim Zachodzie
Uwaga! To jest recenzja bardzo dziwnego serialu, dlatego też postanowiłem ją równie dziwnie rozpocząć, a mianowicie od przytoczenia wam kawału, kawału o kozie. Po rozległym polu spaceruje sobie pewien gość. Nagle jego oczom ukazała się ogromna, czarna dziura. Dziura tak głęboka, że zaglądając do jej wnętrza, można było zauważyć tylko czerń. Jama tak bardzo zaciekawiła faceta, że postanowił coś do niej wrzucić. Podniósł więc leżący w pobliżu kamyczek i rzucił nim w dół dziury, po czym nadstawił ucho, aby usłyszeć, kiedy przedmiot uderzy o dno. Nie dosłyszał jednak żadnego dźwięku. Przytargał więc głaz, który oczywiście również wrzucił do wielkiego otworu w ziemi i znów nasłuchiwał. Ponownie jednak nie usłyszał odgłosu uderzenia. Sytuacja nieco zbiła faceta z tropu. Usiadł obok dziury, schował głowę w dłoniach i zaczął rozmyślać. Podniósł wreszcie głowę, rozejrzał się po polu i zauważył długą, metalową szynę. „O! Ten przedmiot wskaże mi głębokość tej przeklętej dziury” – pomyślał. Złapał szynę, zaciągnął w kierunku dziury. Jeden jej koniec ustawił nad otworem, a drugi leżał na polu. Uniósł ten drugi koniec szyny i ta wpadła do jamy. Facet nie usłyszał jednak żadnego dźwięku uderzenia przedmiotu o dno, co go wręcz załamało. Usiadł nad dziurą i nagle jego oczom ukazała się lecąca, a raczej robiąca niezgrabne fikołki koza. Skakała tak, skakała ta koza i nagle wskoczyła w zagadkową otchłań. Gość osiwiał. Zdezorientowany zatopił się w myślach. Wybudził go z nich mężczyzna, który klepnął faceta kilkakrotnie w ramię i zaczął krzyczeć: „Panie! Tu była moja koza. Gdzie ona teraz jest? Co pan jej zrobił?”. „Nic jej nie zrobiłem” – odparł facet. „Ona się normalnie pasła” – dodał. „No pasła się i teraz jej nie ma” – powiedział zdenerwowany mężczyzna. „No właśnie!” – pomyślał gość i odważył się poprosić mężczyznę o pomoc w rozwiązaniu zagadki otchłani. „Pańska koza pasła się tutaj na polu i nagle wskoczyła do dziury!” – wykrzyczał. „Do dziury?! Wskoczyła?!” – zapytał wyraźnie zdziwiony mężczyzna. „Przecież to jest, kurwa, niemożliwe” – dodał. „Tak? A to dlaczego?” – zadał pytanie zrezygnowany gość. „No bo jak mogła wskoczyć do dziury, skoro była do szyny przywiązana” – odparł właściciel kozy.
Pewnie zastanawia was, dlaczego w ogóle opowiedziałem ten dowcip. Otóż ma on wiele wspólnego z Peryferiami Briana Watkinsa. W najnowszej produkcji od Amazona współczesny ranczer Royal Abbott (Josh Brolin) odkrywa bowiem, że na jego rozległych posiadłościach w Wyoming znajduje się tajemnicza dziura w ziemi. Prawdę mówiąc, regularny kształt otchłani, nad którą unosi się jakiś kosmiczny pył, nie jest właściwie najdziwniejszą rzeczą, jaką serwuje nam Outer Range. Okazuje się, że tajemnicza dziura w ziemi Abbottów ma pośredni lub bezpośredni wpływ na wszystkie wydarzenia i bohaterów serialu. Outer Range opowiada także między innymi o rodzinie, która naznaczona jest zaginięciem jednego z jej członków. To również historia dotycząca sporu o ziemię między zwaśnionymi, sąsiadującymi rodami. W Peryferiach odnajdziecie ponadto zagadkę kryminalną, którą bada najpewniej już niebawem pierwsza lesbijka i indiańska kobieta szeryf w historii miasteczka, nietypowe historie miłosne z dość specyficznymi scenami pocałunków oraz śpiewających ranczerów podczas golenia i na pogrzebach. Serial Watkinsa jawi się więc na pierwszy rzut oka jako totalne kuriozum. Stanowi połączenie opery mydlanej, rodzinnej sagi, fantastycznonaukowych podróży w czasie, westernu oraz thrillera kryminalnego. Wszystko to gdzieś już widzieliśmy, ale chyba jeszcze nigdy w jednej produkcji. Jeżeli miałbym wskazać jednak, do jakich seriali można by przyrównać Peryferia, to byłyby to w jakimś stopniu Yellowstone, Miasteczko Twin Peaks oraz pewien Netfliksowy twór odcinkowy, którego tytułu nie przytoczę, żeby nie popsuć wam zabawy.
Najdziwniejsze jednak w całym tym szalonym pomyśle Briana Watkinsa jest to, że ta pokręcona mozaika, szalony miszmasz po prostu działa i cholernie wciąga. Duża w tym zasługa poszczególnych reżyserów serialu (Jennifer Getzinger, Amy Seimetz, Lawrence Trilling, Alonso Ruizpalacios), którzy niebywale sprawnie przeprowadzają widzów poprzez właściwie wszystkie podejmowane wątki. Robią to na tyle skutecznie, że zapomina się o fantastycznonaukowej czarnej dziurze i skupia się uwagę na bardziej przyziemnych rodzinnych dramatach. Intrygująca otchłań na ranczu Abbottów wydaje się zatem narzędziem, za pomocą którego twórcy pozyskują widza eksplorującego bez reszty przedstawione historie. Oczywiście nie byłoby to możliwe bez rewelacyjnych występów, których w Peryferiach nie brakuje. Josh Brolin doskonale sprawdza się więc w roli kowboja, który walczy o rodzinę, ziemię i samego siebie. Dzielnie wtórują mu znakomita Lili Taylor, Tom Pelphrey, Louis Pullman, Tamara Podemski oraz szarżujący aż miło Will Patton, Noah Reid i Imogen Poots. Niezwykłą atmosferę serialu doskonale podbija dźwięk oraz muzyka. Wiele osób zapewne zwróci uwagę na rażące sztucznością CGI, które rzeczywiście takie jest, ale jak już wcześniej wspomniałem, te – nazwijmy to – paranormalne elementy Outer Range nie są sednem produkcji, ale jedynie interesującym narzędziem do wabienia odbiorcy.
Peryferia to hipnotyzujący, wciągający i świetnie zrealizowany serial, który w niewłaściwych rękach mógłby przemienić się w totalny bałagan, o jakim rozmawialibyśmy wyłącznie w kategoriach guilty pleasure. Outer Range jest więc jak ten kawał ze wstępu. Jest w nim intrygująca czarna dziura, ale tak naprawdę najbardziej bawi nas w nim historia (kozy). 7/10
https://www.youtube.com/watch?v=3MzAFrTEWSQ