NIETYKALNI. Bimber zwalczaj ogniem
W styczniu 1920 roku, dokładnie sto lat temu, w Stanach Zjednoczonych weszła w życie tzw. ustawa Volsteada zabraniająca produkcji, sprzedaży i transportu alkoholu na terenie całego kraju. Stało się to początkiem okresu znanego powszechnie jako prohibicja, która, choć początkowo nazywana „Szlachetnym Eksperymentem”, koniec końców nie kojarzy się z wieloma szczególnie prawymi wydarzeniami. Jednym z najpoważniejszych skutków wprowadzenia zakazu alkoholowego był bowiem prawdziwy rozkwit mafii i innych grup przestępczych.
Podobne wpisy
Do 1919 roku domeną amerykańskich gangsterów był hazard oraz jednoznacznie szemrane dziedziny życia. W chwili, gdy została wprowadzona prohibicja, światek przestępczy USA zwęszył doskonałą okazję do zwiększenia swoich dochodów. I był to strzał w dziesiątkę. Przemyt oraz nielegalna produkcja i dystrybucja alkoholu zaczęły przynosić mafii ogromne zyski i wpływy na niespotykaną dotąd skalę. Pieniądze płynęły do gangsterskich kas potokami, a oni sami stopniowo zdobywali coraz mocniejszą pozycję społeczną. Rozpowszechniały się nie tylko działania łamiące ustawę Volsteada, lecz także korupcja wśród służb porządkowych oraz wysoko postawionych urzędników państwowych. Doszło wręcz do tego, że tymi ostatnimi zostawali czasem po prostu ludzie mafii. W świadomości społeczeństwa zaistniały zaś takie persony jak Al Capone czy Bugsy Siegel.
Wkrótce, pod wpływem burzliwej trzeciej dekady XX wieku, narodziło się klasyczne kino gangsterskie. Filmy przynależące do tego gatunku opowiadały historie o złych do szpiku kości kryminalistach, członkach zorganizowanych grup, którzy pną się po szczeblach kariery przestępczego półświatka, by w końcu spaść z impetem na sam dół, kończąc swój żywot na szubienicy lub zastrzeleni z rąk stróżów prawa. Postaci takie jak Rico Bondello z Małego Cezara (1931) czy Tony Camonte z Człowieka z blizną (1932) wzorowane były na prawdziwych mafiosach, a same dzieła były de facto realistycznymi dramatami społeczno-kryminalnymi. A przy tym brutalnymi i wulgarnymi, z czym amerykańska cenzura nie mogła się do końca pogodzić, mimo smutnego końca, jaki zawsze czekał na filmowych bohaterów. Zaczęto zatem kręcić filmy o podobnej tematyce, w których jednak protagonistami byli policjanci, detektywi lub śledczy, nie mniej bezwzględni od swoich odpowiedników po drugiej stronie barykady.
Amerykańskie kino klasyczne, w tym gangsterskie, stało się jednym z najważniejszych okresów w historii filmu światowego, a jego dziedzictwo, w mniejszym bądź większym stopniu, widoczne jest aż do dzisiaj. Kto lepiej nadawałby się więc do stworzenia dzieła nawiązującego do kinowej klasyki oraz przestępczej ikonografii niż wprawiony postmodernista, a zarazem mistrz kina gangsterskiego, Brian De Palma. Mając już za sobą remake Człowieka z blizną (1983), reżyser zabrał się za realizację kolejnego dzieła gatunkowego, ponownie — tym razem bardziej bezpośrednio — odwołując się do złotej ery kina spod znaku stróżów prawa i mafii. I dzięki Nietykalnym (1987) raz jeszcze zapisał się w historii amerykańskiej kinematografii.
Tytułową grupę „Nietykalnych” tworzyli agenci specjalni Biura Prohibicji, których zadaniem było powstrzymanie przestępczej działalności Ala Caponego, trzymającego w garści praktycznie cały czarny rynek alkoholowy na terenie Chicago. Na czele grupy stanął Eliot Ness, zaledwie dwudziestosiedmioletni agent, mający już jednak swoje zasługi na polu antyalkoholowym. Ness dobrał do swojego oddziału jedenastu godnych zaufania współpracowników i rozpoczął działania wywiadowcze, których efektem były liczne naloty na nielegalne składowiska i destylarnie Caponego. Dzięki temu agenci zaczęli znacząco uszczuplać dochody tego ostatniego, a Ness upublicznił łapówki, które chicagowskie podziemie oferowało jemu i jego partnerom, przez co prasa nazwała całą grupę mianem „Nietykalnych”. Ostatecznie przeciw Caponemu wniesiono zarzuty o łamanie ustawy Volsteada, ale do więzienia trafił za coś zupełnie innego — uchylanie się od płacenia podatków. Udowodnienie przestępstw skarbowych było bowiem drugim działem wymierzonym w gangstera, jak widać skutecznym.