search
REKLAMA
Nowości kinowe

NIEPOCZYTALNA. Na granicy szaleństwa

Dawid Konieczka

28 lipca 2018

REKLAMA

Steven Soderbergh nie jest jedyną osobą ze świata filmu, która po przejściu na emeryturę nie wytrzymała na niej zbyt długo. Reżyser ogłosił koniec swojej kariery w 2013 roku, lecz od tamtego czasu zrealizował dwa seriale (bardzo dobrze przyjęty The Knick i mniej udaną Mozaikę) oraz całkiem niezły, choć trochę niedostrzeżony, heist movie – Logan Lucky. Jak na kogoś, kogo skusiła wizja zostania emerytem, Soderbergh jest całkiem żwawy w sensie twórczym, do kin wchodzi bowiem właśnie jego kolejne dzieło, Niepoczytalna. Najnowszy film udowadnia, że mimo krótkiej przerwy twórcę Traffic nadal można uznawać za jednego z najciekawszych amerykańskich reżyserów.

Już w pierwszych scenach Soderbergh sygnalizuje widzowi, że w jego filmie (ale nie z jego filmem) coś będzie nie tak. Widzimy młodą kobietę, Sawyer (Claire Foy), spędzającą kolejny mało ciekawy dzień w pracy za biurkiem. Bohaterka rozmawia przez telefon i wysłuchuje inwektyw ze strony konsumenta. Jednakże praktycznie we wszystkich ujęciach kamera filmuje Sawyer pod nienaturalnymi kątami, a ostrość i barwy są jakby niedbałe (warto wspomnieć, że cały film został nakręcony smartfonem). Co jednak ważniejsze, obiektywy zdają się poukrywane w różnych miejscach, co w połączeniu z szybkimi cięciami stwarza wrażenie nieustannego podglądania bohaterki jakby z ukrytej kamery. Widz obserwuje Sawyer, a i ona sama czuje się nieustannie osaczona. Szybko dowiadujemy się bowiem, że kobieta cierpi na manię prześladowczą wywołaną doświadczeniem dwuletniego nękania przez socjopatę. Zatroskana bohaterka zwraca się o pomoc do poradni psychiatrycznej, by w chwilę potem zostać, wbrew swojej woli (choć niezupełnie), umieszczona w zakładzie zamkniętym bez możliwości ucieczki. I jak to z niesłusznie „skazanymi” bywa, nikt nie wierzy w jej sprawność umysłową, a w wyniku niespodziewanego zdarzenia sama Sawyer (a widz wraz z nią) przestaje ufać swym zmysłom.

W Niepoczytalnej reżyser prowadzi główny wątek w taki sposób, byśmy nigdy nie byli pewni, czy bohaterka naprawdę jest chora psychicznie, czy stała się ofiarą zakładu łasego na pieniądze z jej ubezpieczenia. Soderbergh, oprócz klasycznego thrillera, obudowuje bowiem fabułę kilkoma ciekawymi problemami. Są zatem wspomniane bezdusznie działające instytucje, zacieranie granic między realnością a projekcją umysłu i zmaganie z traumami (bo Sawyer potrzebuje pomocy, choć z nieco innych względów i w odmiennej formie niż ta, której doświadcza). Pierwsza połowa filmu, w której meandrujemy między wątkami i domysłami, wypada świetnie, a atmosfera niepewności i bezradności jest wręcz dusząca. Niestety, w połowie filmu Soderbergh zwyczajnie rozwiewa wszelkie wątpliwości, wprost ujawniając, jak jest naprawdę; co jest fikcją, a co faktem. A wtedy strzela sobie w stopę po raz drugi, bo mnożą się kolejne średnio udane wolty fabularne i scenariuszowe bzdety. Dość powiedzieć, że oglądając finał Niepoczytalnej, niejednokrotnie ma się wrażenie obcowania wręcz z thrillerem klasy B. Oczywiście można czerpać przyjemność także z jednoznacznej i standardowej drugiej połowy filmu (zwłaszcza fani gatunku nie powinni mieć z tym problemu), ale wówczas mamy do czynienia zaledwie z niezłym dreszczowcem.


Przez cały film nie obniża się za to poziom aktorstwa Claire Foy. Aktorka znana szerokiej publiczności głównie z serialu The Crown jest jednym z najważniejszych elementów kreowania ambiwalencji statusu świata przedstawionego. Nawet gdy jej bohaterka wypowiada się jak zdrowa na umyśle osoba i próbuje udowodnić to władzom szpitala, Foy pokazuje, jak bardzo Sawyer jest nieprzekonująca. Rozbiegany wzrok, nerwowe uśmiechy, mowa ciała zdradzająca zdenerwowanie — wszystko to uobecnia się w zachowaniach protagonistki na tyle wyraźnie, na ile wymaga tego konkretna sytuacja. Soderbergh daje też aktorce możliwość uspokojenia swojej roli i uniknięcia posądzeń o przeszarżowanie. Wówczas Foy płynnie przechodzi od znerwicowania do zwyczajnej bezradności i załamania. Miejmy nadzieję, że Niepoczytalna to zapowiedź jej kolejnych świetnych występów na wielkim ekranie — Brytyjka powróci bowiem jeszcze w tym roku choćby w wielce wyczekiwanym Pierwszym człowieku.

Widać, że w Niepoczytalnej Steven Soderbergh chce lawirować między nieustannie trzymającym w niepewności thrillerem a pastiszem wyświechtanych chwytów i gatunkowych klisz. Amerykanin to fachowiec i takie połączenie, choć z widocznymi szwami, wypada udanie. Do tego należy go pochwalić za filmowanie iPhone’em nie tyle dla pustej oryginalności, ile uwydatnienia paranoicznego nastroju filmu i umożliwienia aktorom, z Claire Foy na czele, pokazania pełni swych umiejętności. Gdyby tylko reżyser zaczekał trochę z wyjaśnieniem tajemnicy, Niepoczytalna mogłaby jeszcze zyskać na jakości — bycie solidnym dreszczowcem może nie wystarczyć, by zapisać się w thrillerowym panteonie.

Dawid Konieczka

Dawid Konieczka

W kinie szuka przede wszystkim kreatywności, wieloznaczności i autentycznych emocji, oglądając praktycznie wszystko, co wpadnie mu w ręce. Darzy szczególną sympatią filmy irańskie, science fiction i te, które mówią coś więcej o człowieku. Poza filmami poświęca czas na inną, mniej docenioną sztukę gier wideo, szuka fascynujących książek, ogląda piłkę nożną, nie wyrasta z miłości do paleontologii i zastanawia się, dlaczego świat jest tak dziwny. Próbuje wprowadzać do swojego życia szczyptę ekologii, garść filozofii i jeszcze więcej psychologii.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA