search
REKLAMA
Recenzje

ŁOWCY POTWORÓW. Goonies w nielegalnym Dark Universe

Jarosław Kowal

16 czerwca 2018

REKLAMA

Po co nam nowe Dark Universe, skoro ponad trzydzieści lat temu dostaliśmy jego doskonałą wersję? Nie ma tu wprawdzie Toma Cruise’a udającego trzydziestolatka, a mumia zamiast topić całe miasta pod falami pyłu, chowa się w szafie dziecięcego pokoju (według tłumaczki jest to ubikacja, bo przecież “closet” to “klozet”), ale są szczerość, dreszczyk, humor i szereg straszydeł wprowadzonych bez chłodnej kalkulacji i nastawienia na kolejne dochodowe uniwersum filmowe.

Hrabia Dracula, potwór Frankensteina, wilkołak, mumia i coś na wzór Potwora z Czarnej Laguny spotkali się bez hucznego ogłaszania największego crossoveru w historii kina czy też powstania zupełnie nowego świata, w którym przeróżne monstra będą straszyć ramię w ramię. W 1987 roku taka wiadomość po prostu nie miała dużej mocy marketingowej, trzeba było czegoś więcej, a tutaj – jak wielu twierdzi – tym czymś miało być celowanie w publiczność zachwyconą Goonies, które dwa lata wcześniej podbiło serca dzieciaków i rodziców na całym globie.

Nie udało się powtórzyć sukcesu. Łowcy potworów nie byli kolejnym letnim przebojem kinowym, lecz dotkliwą klapą, która zarobiła niespełna cztery miliony dolarów i szybko została ukarana zesłaniem na rynek kina domowego. Tutaj natomiast – nie pierwszy i nie ostatni raz w historii – film otrzymał drugie życie, a z czasem przeobraził się w dzieło otoczone kultem.

Autorami prawdopodobnie najlepszego wstępu do świata grozy, jaki można podsunąć dziecku, są dwie intrygujące postacie. Shane Black dla jednych jest kompletnie anonimowy, przez innych niemalże wyznawany. Łowcy potworów to pierwszy film zrealizowany na podstawie jego scenariusza, ale jeszcze w tym samym roku nakręcono znacznie bardziej przebojową historię – Zabójczą broń, a zaraz później niesławnego Bohatera ostatniej akcji. W ostatnich latach skazano go na sukces, pozwalając wyreżyserować własny scenariusz do trzeciej części Iron Mana, jednak wielu wciąż kojarzy go jako Richa Hawkinsa, jedną z ofiar Predatora z oryginalnego filmu z 1987 roku. Co ciekawe, to właśnie Black wyreżyseruje nową, tegoroczną wersję polowań kosmicznego łowcy.

Drugą postacią jest Fred Dekker – częsty współpracownik Blacka. Razem napisali i Łowców potworów, i nadchodzącego Predatora. To on stoi za historią oryginalnego Domu (horroru z 1986 roku, a nie polskiej telenoweli), wyreżyserował także cztery odcinki Opowieści z krypty oraz trzecią część Robocopa (tę najgorszą). Obydwaj panowie mają więc istotne zasługi w kreowaniu współczesnej popkultury, a wśród wielbicieli horroru za relikwię uchodzi nawet scenariusz filmu, którego nigdy nie zdołali zrealizować.

Rok po stworzeniu Łowców potworów duet napisał opowieść o grupie amerykańskich żołnierzy, którzy zginęli w Wietnamie, ale zostali przywróceni do życia w ramach rządowego eksperymentu. Dzielni amerykańscy bojownicy-zombie mieli dokonać krwawego odwetu i nie byłoby w tym może nic ekscytującego, gdyby w projekt Shadow Company nie byli zaangażowani John Carpenter i Kurt Russell, którzy w latach 80. przemieniali w złoto wszystko, czego się tknęli. Mówiono, że będzie to połączenie Plutonu z Egzorcystą, jednak nigdy nie udało się sfinalizować tych planów, a scenariusz wciąż krąży po internetowych aukcjach.

REKLAMA
https://www.moto7.net/ https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor