W POGONI ZA MARVELEM. Filmowe uniwersa, które nie wyszły
Już za chwilę na ekranach kin oglądać będziemy mogli Avengers: Wojnę bez granic. Tym dziewiętnastym filmem Marvel Studios świętować będziemy dziesięciolecie istnienia Kinowego Świata Marvela. Bez wątpienia jest to dziś znakomicie działająca maszyna do zarabiania pieniędzy, nie dziwi zatem fakt, że wielkie studia filmowe próbują powtórzyć ten pozornie prosty przepis na sukces. Niektórzy walczą jeszcze o życie, inni ponieśli porażkę w przedbiegach. Zapraszam do zapoznania się z filmowymi uniwersami, przy których Rozszerzony Świat DC wydaje się sprawnie zarządzanym projektem.
Spider-Man
Przedłużający się konflikt pomiędzy Samem Raimim a Sony w kwestii tego, jak wyglądać powinny kolejne części Spider-Mana z Tobym Maguire’em w roli głównej, doprowadził ostatecznie do restartu serii i powstania Niesamowitego Spider-Mana. Był to film nawiązujący mocno do spuścizny Nolana – rozwijający origin story bohatera, względnie poważny i skupiony na bohaterach. Sukces Avengers sprawił jednak, że sequel poszedł w zupełnie innym kierunku.
Całość upchana była nawiązaniami i wątkami, które miały stanowić zaczątek uniwersum skupionego wokół Spider-Mana. Sony planowało bowiem nie tylko dwa kolejne filmy o Spider-Manie, ale i o grupie złoczyńców zwanej Sinister Six, kultowym Venomie, prawdopodobnie Black Cat (jej postać – jeszcze bez kostiumu kotki – zagrała w Niesamowitym Spider-Manie 2 Felicity Jones), a nawet cioci May. Całość jednak została zaorana przez porażkę drugiej odsłony przygód Pajęczaka z Andrew Garfieldem w roli głównej, a Sony poszło po rozum do głowy i dogadało się z Marvelem w kwestii wypożyczenia postaci do ich kinowego uniwersum.
Koszmar niestety powraca jak w tanim horrorze, bo Sony zaczyna budować swoje kolejne pajęcze uniwersum. Tym razem… bez Spider-Mana. Premiera Venoma z Tomem Hardym w roli głównej już w tym roku. Zwiastuny obiecują produkcję na miarę Stalowego rycerza i Kobiety-Kot.
Brytyjskie legendy w dwóch odsłonach
Podobne wpisy
Nie jestem w stanie uwierzyć, że Warner Bros. naprawdę myślało, że uda im się stworzyć uniwersum wokół Króla Artura i Rycerzy Okrągłego Stołu. Całość miała być reżyserowana przez Guya Ritchie’ego i stanowić sześć filmów o kolejnych postaciach związanych z legendami – pierwszy poświęcony został Królowi Arturowi, kolejny miał Merlinowi, jeszcze następny Lancelotowi i tak dalej… Finansowa porażka Legendy miecza brutalnie zmieniła plany brytyjskiego reżysera.
Warto wspomnieć też o bliźniaczym niemal pomyśle Sony (ach to Sony!), który nie doczekał się nawet jednej odsłony, a mianowicie świata Robin Hooda, gdzie znaleźć miało się miejsce dla filmów o Bracie Tucku, Willu Szkarłatnym czy Małym Johnie…