search
REKLAMA
Recenzje

ŁOWCY POTWORÓW. Goonies w nielegalnym Dark Universe

Jarosław Kowal

16 czerwca 2018

REKLAMA

Łowcom potworów należą się natomiast dodatkowe brawa za wartość edukacyjną. Podejrzewam, że niewielu rodziców chciałoby dla swoich dzieci akurat takiej edukacji, ale dla mnie obejrzenie tego filmu w wieku dziesięciu czy jedenastu lat było przypieczętowaniem fascynacji horrorem, która kiełkowała wcześniej dzięki Scooby’emu-Doo i Jonny’emu Questowi. Mój strach podszyty fascynacją jest jednak niczym w porównaniu z grozą, jaką przeżyła filmowa Phoebe (najmłodsza członkini obsady). Czerwonooki Dracula w wykonaniu Duncana Regehra (który w castingu do tej roli pokonał między innymi Liama Neesona) budził w niej grozę do tego stopnia, że konieczne było unikanie spotkań pomiędzy nimi. Kto jednak widział film, ten wie, że wreszcie musiało dojść do konfrontacji, a scenę tę postanowiono nakręcić w… naturalny sposób. Naturalny, czyli z zaskoczenia, najzwyczajniej w świecie stawiając sześcioletnią dziewczynkę przed jej koszmarem i filmując reakcję. Dzisiaj pewnie skończyłoby się to skandalem, ale Ashley Bank nie wspomina tamtych wydarzeń z żalem. W jednym z wywiadów zaznaczyła też, że Tom Noonan (odtwórca roli potwora Frankensteina) nigdy nie pokazywał się na planie bez charakteryzacji i nigdy nie przemawiał swoim własnym głosem.

O odpowiednio przerażający wygląd potworów zadbał legendarny Stan Winston, który jest kolejną osobą powiązaną z serią Predator – w tym samym roku sprawował pieczę nad efektami specjalnymi w starciu Schwarzeneggera z łowcą. Zadanie miał niełatwe, bo chociaż nawet we wstępie do tego artykułu nawiązałem do Dark Universe, to wytwórnia Universal odrzuciła pomysł Blacka i Dekkera. Film został zrealizowany bez praw autorskich do postaci i to właśnie dlatego hrabia nie ma typowego wdowiego szpicu, jaki nosił Béla Lugosi; potwór Frankensteina nie ma śrub przytwierdzonych do szyi, lecz do skroni; a wilkołakowi dorobiono szpiczaste uszy.

Z perspektywy dzisiejszych standardów problematyczne mogłyby okazać się niektóre dialogi. Nikt by przecież nie pozwolił, żeby w 2018 roku w filmie dla dzieci padło zdanie: “Dlaczego nikt nie ostrzega uczniów przed pedziami i kobietami z głową kota?”, ale jestem żywym dowodem na to, że jednostka wystawiona na działanie tego typu odzywek nie musi wyrosnąć na patologiczną… a przynajmniej tak mi się wydaje. W polskiej wersji dodatkowych smaczków dostarcza duet tłumacz-lektor. Marek Gajewski nie ma innego wyjścia, jak tylko nazwać przywoływaną już szafę “ubikacją”; imię Rudy wymawia po polsku jako “rudy”, a nie “Rudi” i tylko raz zdaje się zawahać – kiedy słynnego łowcę wampirów przemianowano na Abrahama Van HeSlinga. Może wydanie DVD z takimi “kwiatkami” spotkałoby się z krytyką, ale na VHS-ie to dodatkowe walory wywołujące nostalgiczny uśmiech.

Jeżeli jeszcze was nie przekonałem, że warto sięgnąć po Łowców potworów (polskiego tytułu używam z konieczności, dla fanów to zawsze będzie Monster Squad), to dodam tylko hasło, pod jakim najłatwiej byłoby teraz sprzedać ten film – “Jeżeli uwielbiacie Stranger Things, pokochacie też Monster Squad“. Zresztą do podobnej reklamy ucieknięto się w 1987 roku, a przetłumaczony slogan nawiązujący do Pogromców duchów widnieje na okładce polskiego wydania kasetowego: “Wiesz, do kogo zadzwonić, kiedy nawiedzają cię duchy, ale do kogo zadzwonić, kiedy nęka cię wampir?”.

REKLAMA
https://www.moto7.net/ https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor