KULA W ŁEB (2012)
Kula w łeb jest przykładem dramatu wojennego, który skupia się na bohaterach, więziach ich łączących i emocjach. Sam konflikt w Wietnamie jest pretekstem do pokazania przemian bohaterów i przedstawienia widzowi uniwersalnej historii o przyjaźni i o tym, jak wojna potrafi zmienić człowieka. Nie jest to typowa historia o wojnie Wietnamskiej, ale o tym, jak wojna i konflikty – różnego typu – wpływają na człowieka. Film przedstawia historię takich właśnie więzi łączących trzech przyjaciół przed, podczas i po wojnie.
Film ten, tak jak i inne dzieła Johna Woo, inspirowany jest niezliczoną ilością różnych obrazów obecnych w twórczości wielkich reżyserów, a w połączeniu z unikalnym stylem reżysera, który zdefiniował podczas pracy przy dwóch częściach Byle do jutra i Płatny morderca, daje mu możliwość odnalezienia swojej własnej tożsamości.
Pierwsza połowa filmu, która przedstawia życie trójki przyjaciół na ulicach Hongkongu jest częściowo autobiograficzna. Reżyser miał podobnych jak bohaterowie filmu przyjaciół, gdyż dorastał w slumsach. W młodości Woo był świadkiem wielu walk gangów i często sam padał ich ofiarą, doświadczając ciężkich pobić z powodu tego, że nie chciał się przyłączyć do żadnej z frakcji (i nigdy do żadnej się nie przyłączył). On i jego przyjaciele również mieli wiele marzeń o lepszym świecie, a rzeczą, która miała dla nich wielką wartość była przyjaźń.(1)
Woo inspirował się nie tylko swoimi własnymi przeżyciami i twórczością wielkich reżyserów, ale nawiązał do wielu wydarzeń i postaci związanych z historią Azji. Oczywiście, akcja filmu osadzona jest w konkretnym czasie i przestrzeni, jakimi są Hongkong i Wietnam lat 60., ale podczas seansu możemy zauważyć nawiązania do sytuacji, które wydarzyły się nawet wiele lat po tym, jak stały się integralnymi ogniwami akcji filmu. Zostały tutaj zaadaptowane przez reżysera ze względu na wielki wpływ, jaki na niego miały.
Realnym wydarzeniem, które miało największy, rzeczywisty wpływ na scenariusz filmu (oczywiście oprócz samej wojny w Wietnamie), była masakra na placu Tiananmen w Pekinie z 3 na 4 czerwca 1989 roku. W tych właśnie dniach Armia Chińska na rozkaz władz zaatakowała tysiące studentów, którzy protestowali na placu i żądali od państwa reform politycznych, walki z korupcją i własnego głosu w podejmowaniu decyzji w komunistycznym państwie. Nie jest znana dokładna liczba ofiar, ale Chiński Czerwony Krzyż określa ją na ponad 2500 tys. Osób.(2) Woo wspomina:
Byłem bardzo smutny, bardzo zły i czułem wstyd za nasz kraj. Zabicie studentów było takie nieludzkie. Przelałem mój ból na film. Zmieniłem całą drugą część scenariusza – sceny, w których [bohaterowie] po raz pierwszy przybywają do Wietnamu i widzą demonstrujących studentów. Kiedy kręciłem film prawie oszalałem, ponieważ robiłem to w bólu. Cały czas myślałem o tragedii. Oryginalny pomysł na historię nie posiadał wietnamskiej części.(3)
Również dosłowne tłumaczenie oryginalnego chińskiego tytułu Die xue jie tou – Bloodshed in the Streets wyraźnie związane jest z pekińską tragedią.
Podobne wpisy
Innym, niezwykle widocznym nawiązaniem do masakry z 1989 roku jest postać młodego, ubranego w białą koszulę człowieka, który stara się zablokować kolumnę czołgów. Pierwowzorem tego epizodu jest postać Nieznanego Buntownika (zwanego również Tank Manem), który 5 czerwca 1989 roku, dzień po masakrze na placu Tiananmen, w ten właśnie sposób zatrzymał kolumnę czołgów. Trzymając w jednej ręce siatkę z zakupami, młody człowiek odważnie stanął przez śmiercionośnymi maszynami i zaczął krzyczeć w ich kierunku. Świat nigdy nie poznał tożsamości owego człowieka, ale nagranie z pobliskiego budynku unieśmiertelnił jego postać. Stał się symbolem walki o wolność i wykazał się wielką odwagą, czyli cechą, która ma wielkie znaczenie dla reżysera.(4)
Innym widocznym nawiązaniem jest scena egzekucji wietnamskiego zamachowca. Młody człowiek traci życie na oczach głównych bohaterów, co niemal w szczegółach przypomina sytuację ze słynnego zdjęcia Eddiego Adamsa, za które otrzymał w 1969 roku nagrodę Pulitzera i World Press Photo. Na oryginalnym zdjęciu, wietnamski generał Nguyen Ngoc Loan strzela w głowę skrępowanemu więźniowi, który był zamachowcem, należącym do Wietkongu. W filmie Woo, nawet kraciasta koszula noszona przez ofiarę przypomina oryginalne zdjęcie.(5)
Widzimy również wielu mnichów, którzy biorą udział w protestach. W czasie wojny Wietnamskiej mnisi często podejmowali się najbrutalniejszej formy protestu i dokonywali samospalenia.
Miłość do amerykańskiej popkultury również zostaje zaprezentowana przez reżysera, gdyż na ścianie w domu Bena możemy zobaczyć plakaty Johna F. Kennedy’ego i Elvisa Presleya – dwóch ikon lat 60., a Luke w swoim mieszkaniu ma plakat znanej francuskiej aktorki – Catherine Deneuve.
Jak wynika z powyższych przykładów Woo w swoim pierwszym wielkim filmie wojennym(6), w dużym stopniu stara się wykorzystywać motywy historyczne i ważne dla niego samego wydarzenia, które w jakiś sposób go poruszyły. Co ciekawe, mimo tak istotnych odniesień historycznych, jakie daje obraz Woo, film w czasie premiery poniósł wielką porażkę finansową. Do tego wątku powrócę później.