NAJLEPSZE THRILLERY EROTYCZNE. Ranking czytelników
3. „Mulholland Drive”
Mulholland Drive to bez wątpienia jedno z największych osiągnięć w dorobku twórczym Davida Lyncha. Do granic perfekcji mistrz amerykańskiego kina dopracował tam filmowy oniryzm, w pełni oddając poetykę snu i jego wymykającą się rozsądkowi narrację. Kluczowym aspektem marzenia sennego głównej bohaterki jest tu oczywiście jej homoerotyczny romans, tak piękny i zmysłowy, gdy o nim śn,i i tak pozbawiony grama romantyzmu, gdy się budzi. Duża w tym sukcesie siła aktorek. Naomi Watts i Laurze Harring udało się stworzyć ikoniczny wręcz duet kochanek. [Filip Pęziński]
2. „Oczy szeroko zamknięte”
Mimo mieszanych recenzji, co jest chyba stałą cechą większość dzieł mistrza Kubricka, jego ostatni w karierze film zawsze będzie jednych z fajniejszych świątecznych filmów oraz najlepszą psychoseksualną odyseją, jaką zobaczycie na ekranach waszych telewizorów. Jedni mówią, że parze głównych bohaterów brakuje iskry, jednak ja jestem zdania, że ówczesne małżeństwo Tom Cruise i Nicole Kidman nawet nie musi przesadnie się wysilać, by wykrzesać z siebie choć trochę erotycznego napięcia, które wzbudzi emocje w niejednym widzu. Dla mnie jest to jedna z tych produkcji, które rozbierają tematykę pożądania na części pierwsze, gdzie efekt okazuje się zarówno zniewalający, jak i mroczny, czyli dokładnie taki jak motyw przewodni. [Gracja Grzegorczyk-Tokarska]
1. „Nagi instynkt”
Czy ktoś jest w stanie wskazać bardziej ikoniczny thriller erotyczny w dziejach kina? Ten absolutny wręcz klasyk już od pierwszych minut wypełniony jest po brzegi humorem w stylu mistrza suspensu Hitchcocka oraz nawiązaniami do jego klasycznych już dzieła, które dopełniają obrazy przemocy i nagości. Niby jest to w zamyśle ponura opowieść o zniszczonym glinie – w którego wciela się absolutny król tegoż gatunku, czyli sam Michael Douglas – ale też seksualna podróż po świecie podejrzanej o morderstwo. Sharon Stone to prawdziwa gwiazda tejże części, której niestraszne są nawet tandetne one-linery, a którą oglądamy przecież przez pryzmat męskiego oka. Trzeba też pamiętać, że to właśnie dzieło Paula Verhoevena jako jedno z pierwszych zdefiniowało reguły gatunku, dzięki czemu thriller erotyczny stał się tak popularny na przestrzeni lat 90. XX wieku; niestety sequel definitywnie go zabił. [Gracja Grzegorczyk-Tokarska]