search
REKLAMA
Plebiscyt

Najlepsze FILMY 2019 roku według czytelników Film.org.pl

REDAKCJA

6 stycznia 2020

REKLAMA

3.

Parasite

Joon-ho Bong tworzy film wyjątkowy. Na szczęście jego wizji nie imają się granice i z Korei Południowej obraz dotarł do najbardziej odległych rynków, by tam dumnie kroczyć przez kina i zdobywać kolejne zasłużone nominacje, nagrody i wyróżnienia. Nic dziwnego, bo to kino, które współczesny widz kocha. Szybkie, nieprzewidywalne, bawiące się konwencjami, nigdy nietracące czysto rozrywkowego charakteru, a przy tym komentujące kwestie społeczne dużo trafniej niż niejeden dokumentalista czy publicysta. Parasite robi ogromne wrażenie tym, o czym opowiada, ale także – jak opowiada. Formalnie zupełnie nie odstaje od najlepszych zachodnich produkcji (ten montaż!). Siedzi w głowie. [Filip Pęziński]

2.

Pewnego razu… w Hollywood

To powinien być ostatni film Quentina Tarantino. Bynajmniej nie dlatego, że reżyser stracił formę, wręcz przeciwnie – Pewnego razu w Hollywood to moja ulubiona zeszłoroczna produkcja. Myśl o tym, że Tarantino mógłby na niej zakończyć karierę reżysera wynika oczywiście z tematyki podjętej w Hollywood. W każdym kadrze widać miłość Quentina do kina i do epoki, w której obsadził akcję, a ja mógłbym nieprzerwanie patrzeć na bohaterów sunących przez słoneczne Los Angeles. Wiele pozytywnych emocji wzbudza we mnie też wątek Sharon Tate, której Tarantino złożył piękny hołd, celebrując jej radość z przeżywania każdego dnia. Końcowe pół godziny to jedna z najlepszych rzeczy, jakie nakręcił Tarantino. [Łukasz Budnik]

1.

Joker

Śmiech i zabawa jako objawy choroby cywilizacyjnej? Czemu nie. Kiedy ogłoszono realizację kolejnego filmu o Jokerze, było mi to obojętne. Jak chyba w przypadku większości, jedynym aspektem budzącym jakiekolwiek emocje był dla mnie angaż Joaquina Phoenixa. Po premierze jedynym aspektem, na który pozostałam obojętna, była krytyka filmu Todda Phillipsa za cytaty między innymi z Taksówkarza i Króla komedii, ponieważ Joker to film zjawiskowy i będę bronić tego poglądu jak niepodległości. Zarzuty o wtórność i odtwórczość wydają mi się chybione, ponieważ absurdem jest oczekiwać, że twórcy nie będą wchodzili w dialog z filmami sprzed kilku dekad, szczególnie jeżeli poruszane w nich problemy jeszcze bardziej eskalowały. Arthur Fleck uosabia złożoną diagnozę jednostki uwikłanej we współczesność: biedaka w świecie nadmiaru, chorego w rzeczywistości pozorów, samotnika w tłumie, potrzeby brudnej prawdy w czasach, kiedy normą są eleganckie kłamstwa, aż wreszcie – komiksowego arcyprzestępcy w dramacie społecznym w kinematografii XXI wieku, zdominowanej przez atrakcje w miejscu treści. To właśnie ten aspekt autotematyczny, skuteczna demitologizacja wszelkich „batmanizmów”, stanowi dla mnie o wyjątkowej wartości tego filmu. Kino superbohaterskie od lat dominowało box office, ponieważ sprawia, że większość czuje się ze sobą dobrze, czuje moc wbrew otaczającej rzeczywistości. Nie twierdzę, że to źle, sama je uwielbiam (z pewnymi wyjątkami) i uważam, że każdy nurt jest potrzebny. Jednak może – dla równowagi – zdrowo byłoby pamiętać, żeby czasem pozwolić sobie też poczuć się źle? Joker pod pozorem kina mainstreamowego przemycił masom propozycję wyzwalającego, odwróconego eskapizmu w miejsca, od których zwykliśmy odwracać wzrok. Phillips udowodnił, że można inaczej, i fakt, że przy tym przebił w box offisie między innymi finalnych Avengers, zostając najbardziej dochodowym filmem komiksowym wszech czasów, stanowi dla mnie kinowy triumf minionego roku. [Weronika Lipińska]

REDAKCJA

REDAKCJA

film.org.pl - strona dla pasjonatów kina tworzona z miłości do filmu. Recenzje, artykuły, zestawienia, rankingi, felietony, biografie, newsy. Kino klasy Z, lata osiemdziesiąte, VHS, efekty specjalne, klasyki i seriale.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA