search
REKLAMA
Felietony

Jak RODZINA SOPRANO zapowiedziała śmierć kina gangsterskiego

„Rodzina Soprano” to szczytowe osiągnięcie gatunku gangsterskiego – a na horyzoncie potencjalnych następców nie widać.

Jędrzej Paczkowski

23 marca 2024

REKLAMA

Autorem tekstu jest Jędrzej Paczkowski.

Rok 2007, ośrodek psychiatryczny w New Jersey. Jednym z pacjentów placówki jest Corrado „Junior” Soprano, niegdysiejszy boss mafijnej rodziny DiMeo, obecnie cierpiący na pogarszającą się demencję. Opuszczony przez rodzinę i podwładnych, Junior w milczeniu siedzi w szpitalnym ogrodzie, z kotem na kolanach i martwym spojrzeniem utkwionym gdzieś w dal. Ta scena z szóstego sezonu Rodziny Soprano odsyła wizualnie do finałowego ujęcia Ojca chrzestnego II, w którym Michael Corleone, tuż po zleceniu zabójstwa własnego brata, kontemplował w samotności swój moralny upadek. Położenie obu bohaterów podkreśla otaczająca ich melancholijna, jesienna sceneria. O ile jednak w arcydziele Francisa Forda Coppoli wspomniana scena stanowiła tragiczny finał niemalże szekspirowskiego dramatu, o tyle sekwencja z serialu Davida Chase’a przypomina raczej puentę okrutnego żartu.

Scena z Juniorem to jeden z wielu momentów, w których Rodzina Soprano nawiązuje dialog z klasyką kina gangsterskiego. Opowiadając o losach Tony’ego Soprano i jego mafijnej familii, David Chase musiał oczywiście wpisać się jakoś w wieloletnią gatunkową tradycję filmów o zorganizowanej przestępczości. Jak jednak pokazuje powyższy przykład, serial o gangsterach z New Jersey podchodzi do tej konwencji od wyjątkowo przyziemnej strony. Rodzina Soprano to tyleż kontynuacja „gangsterskiej” kinowej tradycji, co jej dogłębna dekonstrukcja, z kolei gatunkowe ekscesy zastępuje tu skupiona obserwacja szarej codzienności współczesnych gangsterów.

Bohaterowie serialu sami mają zresztą świadomość ciążącego nad nimi dziedzictwa – tyleż historycznego, co popkulturowego. Nic dziwnego, że rzucane przez nich cytaty z Ojca chrzestnego czy Chłopców z ferajny idą w dziesiątki. Tony Soprano i spółka chcieliby widzieć samych siebie w oglądanych na ekranie bohaterach, ale David Chase co chwila obnaża absurdalny komizm ich aspiracji. W serialu aż roi się od mniej lub bardziej wyraźnych aluzji do gangsterskiej klasyki – od Człowieka z blizną i Wroga publicznego nr 1, aż po dzieła Martina Scorsesego – zwykle jednak stanowią one sardoniczny komentarz do życiowej sytuacji protagonistów. Choć Tony, z całą swoją psychologiczną złożonością, pozostaje z ducha szekspirowskim bohaterem, to jego historii brakuje mitologizującej otoczki, jaką pamiętamy z trylogii Coppoli. Choć w serialu nie brakuje rozważań nad przemijającym dziedzictwem i marnością życia, to pozbawione są one poetyckiej zadumy Dawno temu w Ameryce Sergia Leone. Wreszcie, choć Rodzina Soprano kontynuuje demitologizujący kierunek obrany w Chłopcach z ferajny, Chase rezygnuje z ukazywania zwodniczego glamouru, jakim Martin Scorsese nasycił swój film.

Wizja mafijnego świata jest w Rodzinie Soprano przesiąknięta absurdem. Serialowi gangsterzy to przede wszystkim gromadka sfrustrowanych facetów, mierzących się zarówno z dylematami „zawodowymi”, jak również (a może przede wszystkim) osobistymi. Źródło napięcia bierze się u Chase’a z dualistycznej natury Tony’ego Soprano, lawirującego nieustannie między dwiema rodzinami: rolą ojca i męża oraz mafijnego bossa, świadomego wszechobecnego zagrożenia. Z kolei otaczający go gangsterzy, w swej skłonności do banalnego okrucieństwa, bywają na przemian komiczni i odpychający. Postaci zaludniające stworzony przez Chase’a świat realizują wprawdzie gatunkowe schematy, ale jednocześnie uciekają od stereotypów.

Serialowa gra z „gangsterskimi” toposami jest bodaj najmocniej widoczna w samej strukturze narracyjnej Rodziny Soprano. Mówiąc najkrócej, gatunkowe oczekiwania widzów (i bohaterów) nieustannie zderzają się tu z banalną codziennością. Ekranowa przemoc wybucha często bez ostrzeżenia, a wątki, które w „klasycznym” kinie gangsterskim prowadziłyby do dramatycznego rozstrzygnięcia, tutaj są domykane po cichu, niemalże na fabularnym marginesie. W świecie Tony’ego Soprano nawet bohater kreowany na ważnego gracza może skończyć zastrzelony przez narzeczoną podczas domowej kłótni albo umrzeć na zawał w zasikanym kiblu. Wszystko to jednak rezultat specyfiki gangsterskiej profesji – niebezpiecznej, sprzyjającej paranoi i, ostatecznie, prowadzącej donikąd.

Epizodyczność i fabularne meandrowanie zastępują w serialu klasyczną strukturę narracyjną. Zamiast szlachetnego dramatyzmu swoich kinowych poprzedników, Rodzina Soprano oferuje raczej egzystencjalny wgląd w psychikę bohaterów. Ten rozdźwięk między gatunkowymi schematami a banalną rzeczywistością najlepiej wyraża chyba bratanek Tony’ego – Christopher. Zapatrzony w ekranowych klasyków pokroju Chłopców z ferajny, rozdarty między marzeniami o karierze scenarzysty a ambicją wspinania się po kolejnych szczebelkach mafijnej hierarchii, bohater zaczyna zastanawiać się nad rolą, jaką ma do wypełnienia w fabule. W którymś momencie z ekranu padają znamienne słowa: „Where’s my arc?” („Gdzie mój łuk narracyjny?”).

Postać Christophera to zresztą kolejne narzędzie gatunkowej dekonstrukcji. Zarówno on, jak i psychoterapeutka Tony’ego – dr Melfi pełnią u Chase’a funkcję swoistych „widzowskich surogatów”. Znamienne, że w rolach tych obsadzeni zostali aktorzy znani z Chłopców z ferajny – Michael Imperioli i Lorraine Bracco. Na przykładzie Christophera Chase pokazuje, jak fascynacja gangsterskim światem zderza się z brutalną rzeczywistością. Bohater próbuje dorosnąć do oczekiwań ukształtowanych z jednej strony przez kino, a z drugiej – przez swoich idoli, Tony’ego i nieżyjącego ojca. Mafijny awans wiąże się jednak z rozpadem psychiki i zaburzeniem życia prywatnego, z przekraczaniem kolejnych moralnych granic. Dlatego też Christopher z ostatnich odcinków serialu stanowi zaledwie cień samego siebie z pierwszych sezonów. Z kolei w postaci dr Melfi i jej relacji z nietypowym pacjentem odbija się widzowska reakcja na kolejne działania Tony’ego Soprano – podobnie jak psychoterapeutka, jesteśmy na przemian zafascynowani i obrzydzeni bohaterem. A jednak: nie potrafimy oderwać od niego wzroku.

Chociaż Rodzina Soprano skończyła w tym roku 25 lat, to serial Davida Chase’a do dziś pozostaje ostateczną inkarnacją kina gangsterskiego; dziełem, w którym jak w soczewce skupiają się wszystkie wcześniejsze i późniejsze reprezentacje tego gatunku. Oczywiście, widzieliśmy w ostatnich latach udane kinowe próby powrotu do mafijnej poetyki, z Irlandczykiem Scorsesego na czele, ale historia Tony’ego Soprano wciąż pozostaje niedościgniona. Ba, do jej sukcesu nie udało się nawiązać nawet samemu Davidowi Chase’owi we Wszystkich świętych New Jersey – kinowym prequelu serialu, który okazał się zaledwie marnym odbiciem wybitnego oryginału. Rodzina Soprano to zatem szczytowe osiągnięcie gatunku gangsterskiego – a na horyzoncie potencjalnych następców nie widać.

Jędrzej Paczkowski

Jędrzej Paczkowski

Absolwent filmoznawstwa UAM. Fan Kurosawy, westernów, Muppetów, kina gore i wszystkiego, co pomiędzy.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/ BERMAIN MAHJONG WAYS TANAM POHON BOCORAN MAHJONG TIPS AUTO WD JELAJAHI DUNIA MAHJONG WAYS 2 FITUR STRATEGI LANGIT JINGGA MAHJONG WAYS REZEKI TAK TERDUGA MELATI MEKAR MAHJONG WAYS UNTUNG GANDA MENCETAK SEJARAH BARU STRATEGI JITU MAHJONG WAYS 2 POLA TERBARU MAHJONG WAYS MAXWIN RAHASIA KEBERUNTUNGAN MAHJONG WAYS 2 RAHASIA MAHJONG WAYS 2 CARA MUDAH MENANG DI SLOT MAHJONG WAYS 2 CHEAT MAXWIN SLOT THAILAND BOCOR DUA POLISI DIDEMOSI KARENA PERAS UANG UNTUK MODAL MAIN SLOT ONLINE PELAKU PEMBUNUHAN SANDY PERMANA TERUNGKAP INGIN CURI UANG WD SLOT GACOR RAHASIA COIN STARLIGHT PRINCESS TEKNOLOGI DIGITAL SLOT 777 CARA MENANG TEKNIK TERBARU TIPS DAN TRIK MAXWIN DI GAME STARLIGHT PRINCESS TRIK JACKPOT SLOT OLYMPUS DENGAN POLA UNIK