Dlaczego SHREK wciąż łączy POKOLENIA niezależnie od WIEKU?
Postaci z bajek
Wiele animacji tworzonych po Shreku wykorzystało ten motyw. W Shreku istnieją bowiem dwie warstwy fikcji. Jedną z nich są bohaterowie wymyśleni wyłącznie na potrzeby realizacji trzonu fabuły – historii zielonego ogra z bagien. Drugą są postaci pochodzące z innych, znanych nam bajek, które zostały scalone z głównym wątkiem fabuły. I tak to, co nieznane i jeszcze bez charakteru, styka się z tym, co opatrzone, kochane przez większość; tym, co niekiedy wręcz jest elementem wychowania każdego przeciętnego zjadacza kultury masowej – głównie w tym świecie stanowiącym część lub jakąś pochodną cywilizacji ze Starego Kontynentu. Tak więc obok gadającego Osła i Shreka pojawiają się Pinokio, Śpiąca Królewna, Trzy Świnki, a nawet zły Wilk. Umagiczniają one rzeczywistość Zasiedmiogórogrodu. Pomagają zadomowić się w fabule każdemu, kto kocha baśnie, a przez postawienie archetypowych bohaterów w niecodziennych sytuacjach budują niepowtarzalny klimat całego filmu. Jest to więc kolejna cegiełka stanowiąca o popularności tej produkcji wśród młodych i starych.
Nie tylko dla dzieci
Dziecięctwo to taki okres w życiu, który trwa wystarczająco długo i jest na tyle zróżnicowany pod względem zdolności postrzegania sensu u człowieka, że pamięta się go zawsze – jeśli ktoś stara się żyć świadomie. Zdarzają się oczywiście przypadki wymykające się temu stwierdzeniu, lecz to margines. Dzieciństwo pamiętamy chociażby na zasadzie reakcji, których się nauczyliśmy, a niekoniecznie zapamiętanych obrazów konkretnych wydarzeń. Najmniej konkretów pamiętamy z wczesnego okresu (0–5 lat), dlatego jeśli twórcy chcą dotrzeć do jak najszerszej publiczności, a przy tym nie zanudzić tych starszych oraz nie zniechęcić najmłodszych, muszą zręcznie lawirować między wzorcami, znaczeniami i interpretacjami. Produkcje odnoszące ponadczasowe sukcesy, również te kierowane do dzieci, nigdy tak do końca dziecięce nie są. Co najważniejsze, nie skupiają się zbytnio na pedagogicznym dostosowywaniu treści do zdolności intelektualnych dzieci z zakresu 0–5 lat, chociaż, jak wiemy, w końcowym okresie tego przedziału, a więc w wieku 4–5 lat, owe możliwości są dość różne w zależności od jednostki. Jedno dziecko rozumie więcej, inne mniej. Czasem bardziej odczuwa kontekst, niż potrafi opisać konkretne fakty, co jednak stanowi wystarczające osiągnięcie, bo z rozpoznawaniem kontekstów ma problem ponad połowa dorosłej populacji (zupełnie jak z rozumieniem tekstu, ale to jeszcze bardziej wstrząsające liczby rzędu 70 procent).
To lawirowanie między znaczeniami w Shreku poszerzyło zakres odbiorców, którym animacja mogła przypaść do gustu. Dzieciom spodobały się bajkowe postaci oraz mnóstwo odniesień do znanych im z książek i klasycznych animacji baśni. Dorosłym za to przebogata intertekstualność, która została tak uszyta, że nie męczyła również młodszych odbiorców. Odwoływała się do tego zakresu dzieciństwa, w którym chwyta się już sens tego, co „dorosłe”, chociaż jeszcze się w tym nie uczestniczy. Gdyby nie owe wtręty, nie byłoby również żadnego ponadczasowego zainteresowania Shrekiem. Bo to nie tylko dorośli zapamiętali ten film, ale i w głowach dzieci zakodował się jego charakter, z jednej strony bajkowy i spełniający wszystkie zasady dziecięcej rozrywki, a z drugiej nie do końca zrozumiały, w pełni czytelny dopiero po latach.