Uważajcie na BERGMANÓW JUTRA, czyli PRZYSZLI MISTRZOWIE KINA
Niezależnie od tego, czy pasjonujemy się wysokobudżetowymi widowiskami, oscarowymi przebojami, kinem festiwalowym czy gatunkowym, nasze myślenie o świecie filmów w dużej mierze opiera się na firmujących dzieła nazwiskach. Należą one zarówno do aktorów, jak i scenarzystów, operatorów oraz reżyserów – i na tych ostatnich się skupmy. Nieliczni spośród tysięcy reprezentantów tego zawodu na całym świecie osiągają sławę pozwalającą, by ich nazwiska były momentalnie rozpoznawane przez widzów i wiązane z określoną stylistyką oraz jakością. Wbrew pozorom nie jest to jedynie przywilej dawnych mistrzów – do kinowego panteonu dołączają z biegiem lat coraz to nowi twórcy, którzy stają się gwiazdami i mistrzami kina.
Często trudno przewidzieć, kto z aspirujących twórców dopracuje się takiego statusu. Niekiedy jednak objawiają się talenty, które od samego początku kariery można posądzać o wielkość, a w niedalekiej przyszłości miejsce wśród czołowych nazwisk świata filmu. Poniżej przedstawiam osobisty wybór dziesięciu współczesnych reżyserów i reżyserek, których kariery warto śledzić ze względu na ponadprzeciętne zdolności, zwiastujące przyszłe włączenie do grona klasyków.
Uwaga: Dla zawężenia wyboru przy tworzeniu zestawienia rozpatrywałem tylko tych reżyserów, którzy mają na koncie mniej niż trzy filmy pełnometrażowe.
Ari Aster
Twórca Dziedzictwa i Midsommar właściwie już teraz posiada w branży i mediach status praktycznie zrównujący go z największymi mistrzami horroru. Wydaje się jednak, że w dwóch znakomitych i wyjątkowo kreatywnie wykorzystujących gatunkowe wzorce filmach Aster nie rozwinął jeszcze skrzydeł w pełni. Nie, żeby pozwolił sobie na większe niedociągnięcia – chodzi bardziej o to wrażenie, że reżyser dysponuje jeszcze pewnym marginesem rozwoju, który upoważnia do odczuwania pewnej ekscytacji w związku z jego przyszłymi projektami. Ciekawość wzmagać mogą też zapowiedzi, że choć horror pozostaje dla Astera gruntem rodzimym i inspirującym, reżyser planuje w następnych projektach odchodzić od formatu tego gatunku. Jak będzie, zobaczymy, jednak jeśli liczący sobie dziś zaledwie 33 lata filmowiec utrzyma dotychczasową artystyczną dyscyplinę i rozwinie swój talent do tworzenia drapieżnych, wizualnie wysmakowanych wizji przesiąkniętych psychologiczną wieloznacznością, ma duże szanse przejść do historii jako jeden z najlepszych autorów swojej generacji.
Kantemir Bałagow
Niespełna trzydziestoletni debiutant, pochodzący ze znajdującego się na rubieżach Europy regionu Kabardo-Bałkarii, w ciągu ostatnich dwóch lat w niezwykle spektakularny sposób wkroczył w najbardziej prestiżowe kręgi kina artystycznego, proponując widowni festiwalu w Cannes filmy zarówno bardzo wyraziste, napędzane ostrą jak brzytwa humanistyczną refleksją, a równocześnie niezwykle wyrafinowane pod względem formy. Zarówno skoncentrowana na intymnej obserwacji relacji jednostki z peryferyjną mikrospołecznością Bliskość, jak i dramatyczna opowieść o piętnie odciskanym na człowieczeństwie przez wojnę w Wysokiej dziewczynie zachwycają wzajemną równowagą emocjonalności, krytycznego komentarza i formalnej precyzji. Kantemir Bałagow to wyjątkowy talent nieczęsto spotykanej próby, a tak mocne otwarcie filmowej kariery rodzi wielkie nadzieje na przyszłość, w której reżyser może (a właściwie powinien) stać się kolejnym mistrzem kina rosyjskiego, europejskiego i światowego.