AKTORZY, którzy wyglądali IDENTYCZNIE jak POSTACI, które grali
Niedawno publikowaliśmy na Facebooku zdjęcie Gwilyma Lee w roli Briana Maya w Bohemian Rhapsody – filmie biograficznym o zespole Queen – z komentarzem, że aktor wyjątkowo przypomina pierwowzór. Abstrahując od rozważań, czy tak uderzające podobieństwo jest konieczne dla wiarygodności roli, przedstawiamy aktorów, którzy dzięki wrodzonym predyspozycjom i umiejętnościom oraz doskonałej charakteryzacji do złudzenia przypominają postaci, które grają.
Krystyna Feldman jako Nikifor Krynicki (Mój Nikifor, 2004)
Zaczynamy mocnym polskim akcentem. Wspaniała Krystyna Feldman w wieku 87 lat wcieliła się w artystę Nikifora Krynickiego. Przemiana była totalna i zupełna, zaskakująca tym bardziej, że pomiędzy aktorką i odtwarzaną przez nią postacią istnieje różnica płci. Talent pani Krystyny sprawił, że na naturalną w odbiorze rolę posypały się zwierzęta różnych barw – Orły, Kaczki, Lwy.
Ashton Kutcher jako Steve Jobs (Jobs, 2013)
Kiedy świat obiegły pierwsze zdjęcia Ashtona Kutchera jako młodego Steve’a Jobsa, trudno było uwierzyć oczom. Pomogła także charakteryzacja i rozpoznawalny malutki Apple pod ręką, ale nietrudno było zauważyć, że fizycznie Kutcher nadał się do roli potentata komputerowego jak nikt inny.
Daniel Brühl jako Niki Lauda (Wyścig, 2013)
Podobne wpisy
W tym samym roku, w którym Kutcher tak pięknie wcielił się w Jobsa, na ekrany kin wszedł film biograficzny o Jamesie Huncie i Nikim Laudzie. W tego drugiego kierowcę wcielił się hiszpański aktor Daniel Brühl, który do złudzenia przypomina oryginał. W tej konkurencji – a także, nie oszukujmy się, aktorsko – bije partnerującego mu Chrisa Hemswortha na głowę.
Cate Blanchett jako Bob Dylan (I’m Not There. Gdzie indziej jestem, 2007)
Blanchett ma na koncie Oscara za rolę Katharine Hepburn w Aviatorze, ale to w filmie o Bobie Dylanie jej podobieństwo do oryginału powala na kolana. Australijska aktorka przekroczyła barierę płci i, grając mężczyznę, oddała jego postać najwierniej – a dodać należy, że wraz z nią w tej samej produkcji w Dylana wcieliło się kilku męskich aktorów. Oto prawdziwa girl power!
Daniel Day-Lewis jako Abraham Lincoln (Lincoln, 2012)
To, że Daniel Day-Lewis, aktor kompletny, zagra Lincolna na najwyższym poziomie, nie budziło najmniejszych wątpliwości. Mało kto jednak spodziewał się chyba, że będzie do niego aż tak podobny. Day-Lewis, jak zwykle, wcielił się w swoją postać w sensie dosłownym, analizując ją drobiazgowo i przenosząc swój talent na ekran. Świetne warunki fizyczne i charakteryzacja dopełniły dzieła.