search
REKLAMA
Zestawienie

Zapomniane HORRORY SCIENCE FICTION z lat 80.

Rewelacyjne horrory science fiction z lat 80., o których zawsze warto pamiętać!

Przemysław Mudlaff

11 czerwca 2022

REKLAMA

Ukryty (1987)

Ukryty Jacka Sholdera to najlepszy dowód na to, że trzymający w napięciu, błyskotliwy i dobrze starzejący się horror science fiction nie wymaga wcale dużego budżetu. Wystarczy inteligentny scenariusz, świetni aktorzy oraz spryt i pomysłowość twórców. Film koncentruje się na dwóch stróżach prawa (jeden jest agentem federalnym), których zadaniem jest schwytanie seryjnego mordercy. Zadanie to jest jednak jeszcze bardziej skomplikowane niż zazwyczaj, ponieważ przestępcą tak naprawdę jest przypominający te czarne, oślizgłe nagie ślimaki z naszych ogródków kosmiczny stwór, który przejmuje ciała ludzi i zwierząt. Pominę kilka dodatkowych, ważnych w kontekście fabuły Ukrytego spraw, aby nie psuć zabawy wszystkim tym, którzy nie mieli okazji obcować z tym filmem w czasach świetności VHS-ów. Nadmienię tylko, że obraz Jacka Sholdera to prawdziwy gatunkowy kameleon. Ukryty zmienia bowiem konwencję chyba częściej aniżeli ukazany tu antagonista ciała. Dostaniecie więc kino akcji, czarną komedię, thriller, no i oczywiście miks horroru oraz science fiction. A! Jeszcze jeden ważny komunikat. Gra tu zawsze wspaniały Kyle MacLachlan, a bardzo niewielki epizod (chyba 3-sekundowy) ma tu Danny Trejo.

Lewiatan (1989)

Lewiatan George’a Cosmatosa to Obcy i Coś w jednym. Mało wam atrakcji? No to co powiecie na to, że jego akcja rozgrywa się w 95% czasu pod wodą, a najistotniejszym rekwizytem dla całej fabuły jest radziecka wódka? Obraz „europejskiego Spielberga” (jak nazywano kiedyś urodzonego we Florencji reżysera) to opowieść o grupie podwodnych geologów, których trudna misja polegająca na wydobywaniu z dna mórz metali ciężkich miała już dobiegać końca, ale odkrycie przez nich wraku radzieckiego statku o nazwie Lewiatan ściągnęło na nich kłopoty. Jak łatwo się domyślić, wielu członków załogi nie powróciło już nigdy na powierzchnię. Horror science fiction Cosmatosa to sprawnie zrealizowany, trzymający w napięciu film z wieloma charakterystycznymi aktorami w obsadzie. Na uwagę zasługuje tu dobra scenografia, całkiem solidne efekty specjalne i muzyka Jerry’ego Goldsmitha. Zapytacie zatem, dlaczego o Lewiatanie nie mówi się dziś tyle co o Obcym lub Coś? Otóż mimo całej swojej wspaniałości produkcja Cosmatosa to jednak po prostu kino klasy B. Próżno doszukiwać się tu głębi (poza głębią morza), symboli, ukrytych znaczeń, maestrii. Lewiatan leci po schematach aż miło. Twórcom zupełnie nie zależy na np. redefiniowaniu gatunku. Celem Cosmatosa było bowiem stworzenie porządnego straszaka sci-fi i przyznam, że przez większość czasu trwania filmu całkiem dobrze mu to wychodziło.

BONUS: Xtro (1982)

Istnieją filmy, których po prostu nie da się zapomnieć, i według mnie do takich właśnie tytułów należy Xtro. Umieściłem go więc w tym zestawieniu w drodze wyjątku, ze względu na fakt, że jest on polskiej publiczności praktycznie nieznany. Warto to zmienić, ponieważ produkcja Harry’ego Bromleya Davenporta posiada wręcz hipnotyczny urok. Wiem, że brzmi to dziwnie w kontekście filmu tak brzydkiego, brudnego, ponurego i nihilistycznego, ale w całym swym szaleństwie, krwawieniu oraz obrzydliwościach Xtro jest po prostu epickie, kultowe, inne. Niepokojący i skuteczny w wywoływaniu silnych emocji za sprawą pomysłowych efektów specjalnych film Davenporta to absolutna pozycja obowiązkowa dla każdego fana hybrydy horroru i science fiction. Ostrzegam! W Xtro nie można się zakochać. Możesz go nienawidzić, ale cenić, albo nienawidzić pod każdym aspektem.

Jakie horrory science fiction z lat 80. wy uważacie za zapomniane? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!

Przemysław Mudlaff

Przemysław Mudlaff

Od P do R do Z do E do M do O. Przemo, przyjaciele! Pasjonat kina wszelkiego gatunku i typu. Miłośnik jego rozgryzania i dekodowania. Ceni sobie w kinie prawdę oraz szczerość intencji jego twórców. Uwielbia zostać przez film emocjonalnie skopany, sponiewierany, ale też uszczęśliwiony i rozbawiony. Łowca filmowych ciekawostek, nawiązań i powiązań. Fan twórczości PTA, von Triera, Kieślowskiego, Lantimosa i Villeneuve'a. Najbardziej lubi rozmawiać o kinie przy piwku, a piwko musi być zimne i gęste, jak wiecie co.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA