search
REKLAMA
Zestawienie

Za SZYBKO, za PÓŹNO. Filmy, które powstały w NIEODPOWIEDNIM czasie

Filip Pęziński

15 września 2019

REKLAMA

Często niestety nie wystarcza, że film jest dobry. Aby marzyć o komercyjnym i artystycznym sukcesie, twórcy muszą też odpowiednio wpasować się w trendy, sympatie widzów i otoczenie na filmowej mapie premier. Niektóre produkcje powstają za szybko, inne za późno. 

O takich przypadkach poniżej.

ZA SZYBKO

Watchmen. Strażnicy 

strażnicy

Zack Snyder przeniósł na ekran kultowy komiks Alana Moore’a z wrodzoną pasją, ale i brakiem wyczucia. Powstał film stylistycznie ciekawy i oryginalny, fabularnie na szczęście dość wierny oryginałowi, więc ocierający się o arcydzieło, ale jednocześnie miejscami bardzo mało subtelny i wypaczający komiks. Nie zmienia to jednak podstawowego faktu, że zwyczajnie wyprzedził swoje czasy – dzisiaj, kiedy trwa złota ery kina superbohaterskiego, Deadpool Logan święcą triumfy, a widz zwyczajnie rozumie tę konwencję i potrafi docenić zabawę nią, film ten byłby chwalony, ceniony i zarabiałby na siebie kolejne miliony. W okresie premiery widziałem ludzi wychodzących z kina w połowie seansu.

Super 8

super-8

J.J. Abrams tworzy list miłosny dla kina swojej młodości – filmów Stevena Spielberga, George’a Lucasa i Roberta Zemeckisa. Tworzy arcydzieło przygody, które śmieszy, wzrusza, wciąga i zachwyca nieletnią obsadą. I chociaż film został przyjęty raczej ciepło, to dzisiaj wszyscy krzyczą Stranger Things, a nikt już nie ogląda się na Super 8, którego serial braci Duffer jest wyraźnie duchowym przedłużeniem (chociaż oba nie powstałyby zapewne bez Tego Stephena Kinga). Nieważne, że film Abramsa powstał wcześniej. To dziś, po trzech sezonach serialu z Millie Bobby Brown w roli głównej i w pełnym rozkwicie nostalgii za latami 80., byłoby o nim głośniej i mógłby liczyć na zdecydowanie szerszy odbiór.

Spring Breakers

Spring Breakers Harmony’ego Korine’a to teledyskowy wręcz format przedstawiający historię czterech nastolatek, które wyjeżdżają z miasta na wiosenną przerwę szkolną i trafiają na Aliena, ekscentrycznego gangstera. W 2012 roku, kiedy premierę miał film, uwaga skupiła się głównie na zderzeniu kontrowersyjnej, pełnej seksu i nagości konwencji z gwiazdkami Disneya – Vanessą Hudgens i Seleną Gomez – w rolach głównych. Dziś, mam wrażenie, film mógłby mieć dużo się mocniejszy odbiór, bo jako widzowie dużo bardziej zainteresowaliśmy się motywem wchodzenia w dorosłość pokolenia Y, zderzenia młodzieńczej niewinności z bezkompromisowością świata czy gloryfikacją popkultury.

Filip Pęziński

Filip Pęziński

Wychowany na filmach takich jak "Batman" Burtona, "RoboCop" Verhoevena i "Komando" Lestera. Pasjonat kina superbohaterskiego, ale także twórczości Davida Lyncha, Luki Guadagnino czy Martina McDonagh.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA