Z drugim planem jej do twarzy. 5 najlepszych ról JENNIFER CONNELLY
Zawsze skryta za gwiazdami świecącymi jaśniej niż ona, a jakże zdolna i piękna, nie tylko wtedy, gdy przechadza się w kadrze w seksownych pończochach (Alita: Battle Angel). Za to ukrywanie się na drugich planach zapłaciła dość wysoką cenę, chociaż ma na koncie Oscara. Jako aktorka zasługuje jednak na tworzenie zapadających w pamięć bohaterek, na których oparłaby się cała fabuła, przynajmniej takich jak Sarah w Labiryncie. Czas nieubłaganie dla naszej solenizantki mija. Kto wie, czy tej szansy, którą wykorzystywała w latach 80., już na zawsze nie straciła. Co ciekawe, jej mąż, Paul Bettany, tak przecież doskonały aktor, również plącze się gdzieś na drugich i trzecich planach, skryty w cieniu jeszcze bardziej niż jego wybranka.
Alicia Nash, Piękny umysł (2001), Ron Howard
Podobne wpisy
Pojawia się mocno, odważnie, wykorzystując swoje kobiece atuty, a głupi faceci jak zawsze ulegają. No ale czego się spodziewać po robotnikach z młotami pneumatycznymi, ubranych w klasyczne żonobijki. Natura tego, co piszę, jest antyludzka i antyrównościowa, ale w sumie film Rona Howarda opowiada o rzeczywistości, która została zbudowana na konflikcie i stereotypie, tym płciowym również. Alicia Nash z trudem wybudowała swoją drogę do serca i umysłu. Pokonała nawet chorobę Johna Nasha, chociaż szczerze wolałbym ją widzieć jako magiczną, hiperrealistyczną postać z zupełnie innego świata, z którym John miał tajemniczy kontakt. Alicia Nash w moich oczach po prostu nie zasługuje ze względu na to, kim była, na funkcjonowanie w tej rzeczywistości. Może i faktycznie celowo reżyser przedstawił ją w trochę nierzeczywistej formie, żeby tak właśnie o niej myśleć, jako o dopełnieniu życia Johna, które jest nierealne w tym sensie, że mało która kobieta wytrzymałaby ten osobliwy związek realności z konfabulacją, dziejący się w głowie genialnego matematyka. Zasłużony Oscar dla Jennifer Connelly.
Dawn Levov, Amerykańska sielanka (2016), reż. Ewan McGregor
Mógł się tu pojawić równie dobrze Dom z piasku i mgły, ale byłoby to zbyt oczywiste w ocenie kariery Jennifer Connelly. Rola Dawn Levov jest może o wiele bardziej wycofana, drugoplanowa, mniej krzykliwa, jednak nie oznacza to, że nie trzeba było włożyć mniej aktorskich zdolności w zagranie postępującego w ciszy cierpienia i załamania nerwowego. Jasne jest, że to Ewan McGregor zdominował cały film, zresztą to zupełnie normalna rzecz, gdy aktor gra i reżyseruje jednocześnie. Jennifer Connelly zapewniła mu jednak szansę rozwinięcia skrzydeł. Mógł reagować na przedstawiane przez nią cierpienie. Próbować ją na swój sposób ratować, bądź co bądź z marnym skutkiem. Connelly zaś jako Dawn, zaszyta coraz bardziej w swoim świecie wzruszyła mnie bardziej niż zdeterminowana i walcząca o swoje Kathy Nicolo u Vadima Perelmana.