search
REKLAMA
Artykuły o filmach, publicystyka filmowa

WSZYSTKIE PRZEMIANY HULKA. Mija 10 lat od premiery “The Incredible Hulk”

Filip Pęziński

13 czerwca 2018

REKLAMA

Dokładnie dziesięć lat temu odbyła się polska premiera The Incredible Hulk, drugiego i jak do tej pory ostatniego filmu o zmutowanej sałacie Marvela. Żaden z filmów (pierwszy to oczywiście Hulk Anga Lee) nie zachwycił krytyków i nie wyczyścił kinowych kas, a fanów w najlepszym przypadku podzielił. A jednak Hulk od tamtej pory regularnie wraca na wielki ekran za sprawą Kinowego Uniwersum Marvela, którego integralną część stanowi. Pochylmy się zatem nad jego wszystkimi kinowymi inkarnacjami (świadomie pomijam aktorskie i animowane odsłony telewizyjne), przyjrzyjmy, jak kolejni (a było ich aż sześciu!) reżyserzy interpretowali postać, i zastanówmy, dlaczego filmowcy boją się solowego Hulka.

Hulk to postać wymyślona przez Stana Lee i Jacka Kirby’ego na potrzeby komiksu Marvela w 1962 roku. The Incredible Hulk #1 pokazuje wypadek podczas pracy nad promieniowaniem gamma, w trakcie którego obiecujący naukowiec Bruce Banner został napromieniowany, co zaowocowało niekontrolowanymi transformacjami w Hulka – wielkiego stwora o nadludzkiej sile i wytrzymałości.

Uwaga! Tekst zawiera spoilery ze wszystkich kinowych występów Hulka, w tym Avengers: Wojna bez granic!

Traumatyk Anga Lee

Hulk w interpretacji romantycznego i tworzącego poza Hollywood Anga Lee stanowił materializację traumy i tłumienia emocji, które spowodowane były tragicznymi przeżyciami z dzieciństwa i patologiczną postacią ojca. Właśnie na relacji ojciec-syn Lee opiera cały swój  film i to ojciec głównego bohatera czyni z Bannera tytułowego stwora. Stanowi to oczywiście doskonałą metaforę wpływu dzieciństwa na kształtowanie się dorosłej jednostki. Niestety, reżyser zbyt chyba ambitnie podszedł do powierzonego mu zadania i zapomniał o rozrywkowym aspekcie całego przedsięwzięcia. Filmowi brakuje dobrych scen akcji, często traci tempo i bywa nużący. Wciąż jednak stanowi obraz ciekawy, oryginalny i klimatyczny. To zdecydowanie lepsza ekranizacja solowych przygód Hulka.

Uciekinier Louisa Leterriera

The Incredible Hulk twórcy i studio wyraźnie chcieli naprawić błędy poprzedniej ekranizacji. To film o bardzo wartkim tempie, wypełniony akcją i stanowiący de facto dwugodzinny pościg za uciekającym i próbującym pozbyć się napromieniowanego bagażu Bruce’em Bannerem. Rzeczywiście powstało sprawne kino akcji, które – szczególnie gdy w centrum postawi się właśnie Bannera, a nie Hulka – potrafi wciągnąć i trzymać w napięciu. Niestety Louisowi Leterrierowi całkowicie umyka zamysł Stana Lee i Jacka Kirby’ego, według którego Hulk miał być kwintesencją ludzkiej wściekłości, symbolem samozniszczenia. Hulk w filmie z Edwardem Nortonem to tylko choroba, której bohater chce się jak najszybciej pozbyć. Niestety postać tytułowa grzeszy też fatalnym CGI, które skutecznie zabija dobrą zabawę podczas scen akcji.

Filip Pęziński

Filip Pęziński

Wychowany na filmach takich jak "Batman" Burtona, "RoboCop" Verhoevena i "Komando" Lestera. Pasjonat kina superbohaterskiego, ale także twórczości Davida Lyncha, Luki Guadagnino czy Martina McDonagh.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor 2024 Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/