search
REKLAMA
Wpadki

WPADKI FILMOWE #3. Szturmowiec-fajtłapa i samochód Wołodyjowskiego

Łukasz Budnik

14 września 2018

REKLAMA

Nadszedł piątek, zatem czas na nową odsłonę cyklu poświęconego filmowym wpadkom. Dziś w programie literówki, kolejne podróże w czasie i jako wisienka na torcie absolutna klasyka tematu. Czas, start!

Mroczny Rycerz powstaje (2012)

Scena, w której Bruce Wayne przegląda archiwa w poszukiwaniu informacji o złodzieju diamentów. W pewnym momencie na ekranie widzimy skan gazety “The Gotham Times”, a na nim artykuł z pierwszej strony mówiący o podejrzeniach policji na temat udziału “kociego” włamywacza w rabunku klejnotów. Nie trzeba się intensywnie przypatrywać, by spostrzec, że angielskie słowo “heist” padło ofiarą literówki, a zamiast niego do gotowej wersji wkradło się “hiest”. Niestety, taki wyraz w języku angielskim nie istnieje (po wpisaniu go w wyszukiwarkę, ta uprzejmie zapytuje czy aby nie chodziło o “heist” – słuszna uwaga, panie Google). Prasa w Gotham mogłaby zadbać o rzetelnego korektora w swojej redakcji!

Titanic (1997)

zdjęcie ilustracyjne

Słynny moment, gdy Rose daje się ponieść uczuciu beznadziei i zamierza skoczyć w morską otchłań, od czego odwodzi ją Jack. Chłopak obrazowo przedstawia konsekwencje zanurzenia się w lodowatej wodzie, swoją argumentację podpierając historią z dzieciństwa, gdy podczas wędkowania na zamarzniętym jeziorze Wissota wpadł do przerębla. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że wspomniane przez Jacka jezioro zostało napełnione wodą dopiero sześć lat po zatonięciu Titanica, zatem niewielkie są szanse, by zdążył w nim łowić kilka lat wcześniej. No, chyba że cała ta opowieść została przez niego wymyślona na poczekaniu, byle tylko powstrzymać Rose od samobójczego skoku. Jeśli tak, to winszuję.

Piękna i bestia (2017)

zdjęcie ilustracyjne

Kolejny przypadek, w którym twórcy filmowi znacznie wyprzedzają historię (albo poza kadrem wsadzają swoich bohaterów w wehikuł czasu, jest i taka opcja). Podczas przechadzki po terenach otaczających zamek Bestii Bella czyta mu fragmenty poezji. Jeden z nich pochodzi z wiersza Williama Sharpa pt. A Crystal Forest, napisanego pod koniec XIX wieku. Trudno powiedzieć, by pokrywało się to z czasem akcji filmu, który – choć nie jest podany wprost – prawdopodobnie przypada na mniej więcej połowę wieku XVIII (sam pierwowzór literacki tej historii został wydany w 1740 roku), o czym świadczą dekoracje, ubiory i technologia zaprezentowana w filmie. Przypuszczam, iż twórcy filmu nie założyli, że ktoś będzie drążyć temat w takim stopniu, by wykazać tę nieścisłość – cóż, najwyraźniej nie doceniali potęgi Internetu (i jego uważnych użytkowników).

Pan Wołodyjowski (1969)

Coś z naszego podwórka. Znów zadziałał wehikuł czasu, lecz tym razem nawet na większą skalę. Otóż podczas sekwencji oblężenia Kamieńca Podolskiego w jednej ze scen doskonale widać przejeżdżający na dalszym planie… samochód. Sytuacja co najmniej dziwna, wszak wspomniane wydarzenie miało miejsce w 1672 roku i trudno przypuszczać, by Turcy przyjechali pod twierdzę ciężarówką (a przynajmniej nie wspomina o tym ani żaden podręcznik do historii, ani Sienkiewicz w swojej książce). Zdarzyło się więc zabawne przeoczenie, choć trzeba przyznać, że w żaden sposób nie umniejsza ono tej batalistycznej sekwencji (która i teraz robi wrażenie).

Gwiezdne wojny. Część IV – Nowa nadzieja

To powszechnie znana i wałkowana wielokrotnie wpadka, ale nie mogłem sobie odmówić umieszczenia jej na którejś z list. Słynny moment, gdy jeden ze szturmowców okazuje się za wysoki, by przejść pod podniesionymi drzwiami do pomieszczenia kontrolnego, to zdecydowanie jeden z najsłynniejszych błędów filmowych w historii. Wpadka bardzo ludzka, bo przecież niejednokrotnie zdarzało nam się uderzyć w coś głową, zatem dlaczego podobnego czynu miał uniknąć żołnierz Imperium? Przynajmniej wreszcie w coś wycelował, nawet jeżeli przypadkiem i na własną szkodę. Pomyłka ta musiała bardzo spodobać się George’owi Lucasowi, który w kolejnych wersjach filmu dodał dźwięk uderzenia, dzięki czemu wpadka stała się jego integralną częścią. Biedny szturmowiec!

Zobaczcie inne teksty poświęcone wpadkom. 

Łukasz Budnik

Łukasz Budnik

Elblążanin. Docenia zarówno kino nieme, jak i współczesne blockbustery oparte na komiksach. Kocha trylogię "Before" Richarda Linklatera. Syci się nostalgią, lubi fotografować. Prywatnie mąż i ojciec, który z niemałą przyjemnością wprowadza swojego syna w świat popkultury.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA