search
REKLAMA
Artykuł

WOODY ALLEN i INGMAR BERGMAN. Co ich kręci, co ich podnieca?

Janek Brzozowski

28 grudnia 2020

REKLAMA

Wnętrza spotkały się z umiarkowanie ciepłym przyjęciem ze strony krytyki, zwłaszcza europejskiej, na którą Woody mógł zawsze liczyć (reżyser zresztą doskonale o tym wiedział – za dowód może posłużyć chociażby niesamowicie zabawne zakończenie filmu Koniec z Hollywood). Publiczność była jednak innego zdania, co zamanifestowała, nie odwiedzając zbyt licznie kin – pierwszy w pełni poważny film twórcy Bananowego czubka zarobił prawie cztery razy mniej niż powstała zaledwie rok wcześniej Annie Hall. Sam Allen po latach wspomina swój projekt raczej jako nieudany eksperyment:

Wnętrza były moją pierwszą próbą w kierunku filmu poważnego i z miejsca się pogrążyłem. Myślę, że popełniłem mnóstwo omyłek, chociaż są one mniej oczywiste w moich komediach… Kiedy zaczynałem robić filmy, zależało mi tylko na wywoływaniu śmiechu, chciałem, żeby to były maszyny produkujące śmiech. Ale w ciągu lat… Annie Hall to był pierwszy film, przy którym powiedziałem swojemu producentowi: nie chcę wywoływać wybuchów głupiego śmiechu jeden po drugim, ale różnicować śmiech, przekonać się, czy zdołam zainteresować widownię ludźmi na ekranie6.

Wnętrza

W rozmowie z Ericem Laxem autor Purpurowej róży z Kairu przyznaje nawet, że chętnie nakręciłby Wnętrza raz jeszcze, posiadając zdobyty przez lata kariery bagaż reżyserskich doświadczeń:

Chciałbym dzisiaj nakręcić Wnętrza. Naprawdę potrafiłbym zrobić z tego niekwestionowanie dobry film. Dałem ciała, bo chciałem nakręcić dramat, a nie chciałem robić tego, co uchodziłoby za dramat, no wiesz, popularnego amerykańskiego filmu. Nie chciałem melodramatu. Chciałem nakręcić dramat w najcięższym, europejskim tego słowa znaczeniu… Miałem wspaniały pomysł i jakiś procent z tego udało mi się przelać na ekran, ale gdybym mógł tak, jak nie mogłem…7

Amerykanin nie dostrzega najwyraźniej tego, że już raz, w 1986 roku, nakręcił znacznie lepszą wersję Wnętrz. Wtedy właśnie na ekrany kin trafiły Hannah i jej siostry – kolejna opowieść Allena orbitująca wokół problemów życiowych trzech blisko spokrewnionych ze sobą kobiet. Tym razem jednak autor Zeliga podszedł do realizacji swojego filmu znacznie przytomniej. Z rozwagą i precyzją starego mistrza rozdzielił proporcje pomiędzy komedią i dramatem, nie podając widzom wszystkiego z ponurą, kamienną twarzą jak osiem lat wcześniej.

Dzieciństwo

Ostatnim tematycznym łącznikiem pomiędzy kinem Allena i Bergmana jest dzieciństwo oraz silnie związany z nim autobiografizm. Szwedzki twórca powrócił do wspomnień z młodości, pracując na początku lat osiemdziesiątych nad swoim pięciogodzinnym opus magnumFanny i Aleksander. Reżyser przemycił do filmu sporo prawdziwych wydarzeń, w których uczestniczył jako dorastający chłopiec. Tak jak Aleksander, tak i mały Ingmar wpatrywał się niegdyś z nieskrywanym uwielbieniem w cudowną laternę magicę (zresztą to właśnie od nazwy tajemniczego urządzenia pochodzi tytuł słynnej autobiografii artysty). Tak jak Aleksander, tak i mały Ingmar kłamał jak z nut przy prawie każdej możliwej okazji. Wreszcie, tak jak Aleksander, tak i mały Ingmar karany był cieleśnie przez swego surowego, despotycznego ojca-pastora (w filmie ojczyma, zajmującego miejsce zmarłego rodzica).

Fanny i Aleksander

Allen swoje dzieciństwo przywołał po raz pierwszy w krótkiej sekwencji Annie Hall. Główny bohater filmu, Alvy Singer, jako mały chłopiec nie potrafi otrząsnąć się z marazmu po tym, jak dochodzi do wniosku, że nasz wszechświat cały czas się rozszerza i kiedyś, kiedy już osiągnie swój maksymalny wymiar, na pewno wybuchnie, co będzie oznaczało koniec wszelkiego życia na Ziemi. Jaki jest więc sens odrabiania zadania domowego? Szczególnie, jeżeli nie lubi się szkoły tak bardzo jak Alvy. Trudno zresztą dziwić się młodemu bohaterowi Annie Hall – filmowi nauczyciele, przedstawieni przez reżysera za pomocą jednej, długiej jazdy kamery, bardziej przypominają szpetne monstra niż ludzi z krwi i kości. W ten sposób Allen przelał na ekran swoją nienawiść do szkoły jako instytucji oraz młodzieńczą melancholię, która towarzyszyła mu, odkąd dowiedział się od rodziców, że każdego z nas czeka kiedyś śmierć. Po raz drugi nowojorczyk wyraziście nawiązał do swoich dziecięcych wspomnień dziesięć lat później, w szalenie osobistych Złotych czasach radia. Sam ukrył się pod postacią narratora zapowiadającego oraz komentującego z offu ekranowe wydarzenia, w których udział bierze jego chłopięce alter ego. Główny bohater szesnastego pełnometrażowego filmu Allena razem z kolegami wypatruje na niebie nazistowskich myśliwców, chadza z ciotką do pięknego, przypominającego świątynię kinoteatru (ekskluzywnego Radio City Music Hall), namiętnie słucha ukochanych programów radiowych oraz przypadkiem nakrywa swojego ojca pracującego po godzinach jako taksówkarz. To wszystko twórca Zeliga zaczerpnął z własnej, obfitej w szalenie interesujące anegdoty biografii.

Sven Nykvist i Woody Allen

Oczywiście twórczość Allena i Bergmana łączy znacznie więcej niż tylko tematyka. Woody bardzo często zamieszczał w swoich projektach drobne, mniej lub bardziej zakamuflowane nawiązania do dzieł ulubionego reżysera. Na film Bergmana, Twarzą w twarz, wybierają się do kina bohaterowie Annie Hall. Wielkim fanem twórczości Szweda jest Isaac Davis, protagonista Manhattanu, nazywający go podczas dyskusji z kochanką najlepszego przyjaciela wprost „jedynym geniuszem współczesnego kina”. W Przejrzeć Harry’ego główny bohater wyrusza, wzorem profesora Borga z Tam, gdzie rosną poziomki, w daleką podróż samochodową, której celem jest odebranie prestiżowej nagrody przyznanej przez byłą uczelnię. Pojedyncze ujęcia z Miłości i śmierci oraz z Wnętrz stylizowane są na słynne kadry z Persony przedstawiające zbliżone do siebie twarze Liv Ulmann i Bibi Andersson. Hannah i jej siostry rozpoczynają się i kończą zjednoczeniem rodziny przy świątecznym stole (Święto Dziękczynienia), podobnie jak Fanny i Aleksander (Boże Narodzenie). W pewnym momencie Allen posunął się jeszcze dalej i zaczął podbierać Bergmanowi jego ulubionych współpracowników. Cztery projekty (Inną kobietę, Zbrodnię i wykroczenie, psychoanalityczną nowelę Oedipus Wrecks z Nowojorskich opowieści oraz Celebrity) Amerykanin zrealizował wraz ze Svenem Nykvistem – stałym operatorem filmów Szweda. Do obsady Hannah i jej sióstr udało mu się natomiast pozyskać samego odtwórcę roli Antoniusa Blocka – Maxa von Sydowa. Dla Allena było to niemalże spełnienie marzeń. W wydanej na początku tego roku autobiografii twórca Manhattanu z wyraźną satysfakcją wspomina: „Czasem nie mogłem uwierzyć w to, że reżyseruję rycerza z Siódmej pieczęci8.

Allena i Bergmana jako twórców łączy  jeszcze jedno – pracoholizm. Życie jako ciągłe poszukiwanie, tworzenie czegoś nowego. Bergman nie potrafił, a Allen wciąż nie potrafi przeżyć choćby kilku tygodni, a może nawet i dni, bez zajmowania się sprawami związanymi z kinem, literaturą czy teatrem. Nie bez powodu swój tekst poświęcony autorowi Gości wieczerzy pańskiej Amerykanin zakończył słowami: „Bergman zrealizował w swoim życiu około 60 filmów, ja nakręciłem póki co 38. Jeżeli nigdy nie uda mi się dorównać jakości jego dzieł, to może chociaż uda mi się pewnego dnia przebić ich liczbę”9. Nie wiem jak wy, ale ja trzymam za osiemdziesięciopięcioletniego Allena kciuki. Wciąż jest jeszcze kilka filmów do zrobienia.

6 G. McCann, Woody Allen, tłum. Andrzej Kołodyński, Warszawa 1993, s. 159.

7 E. Lax,op.cit., s. 390.

8 W. Allen, Apropos of Nothing, tłum. własne, Nowy Jork 2020, s. 295.

9W. Allen, op.cit., „New York Times”.

Janek Brzozowski

Janek Brzozowski

Absolwent poznańskiego filmoznawstwa, swoją pracę magisterską poświęcił zagadnieniu etyki krytyka filmowego. Permanentnie niewyspany, bo nocami chłonie na zmianę westerny i kino nowej przygody. Poza dziesiątą muzą interesuje go również literatura amerykańska oraz francuska, a także piłka nożna - od 2006 roku jest oddanym kibicem FC Barcelony (ze wszystkich tej decyzji konsekwencjami). Od 2017 roku jest redaktorem portalu film.org.pl, jego teksty znaleźć można również na łamach miesięcznika "Kino" oraz internetowego czasopisma Nowy Napis Co Tydzień. Laureat 13. edycji konkursu Krytyk Pisze. Podobnie jak Woody Allen, żałuje w życiu tylko jednego: że nie jest kimś innym. E-mail kontaktowy: jan.brzozowski@protonmail.com

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA