search
REKLAMA
Zestawienie

WOJNA, ZDRADA I ŚWIĘTY GRAAL. Najciekawsze filmy w świecie LEGEND ARTURIAŃSKICH

Tomasz Raczkowski

10 grudnia 2018

REKLAMA

Perceval z Galii

Drugim z francuskich mistrzów kina autorskiego (po Robercie Bressonie), który zmierzył się ze światem rycerskich opowieści, był Eric Rohmer, który nakręcił pod koniec lat 70. Percevala z Galli. W przeciwieństwie do psychologicznej, surowej wizji Bressona jeden ze współtwórców Francuskiej Nowej Fali, powołując autorską wizję osadzoną w świecie rycerskich legend, stworzył dzieło formalnie złożone, nawiązujące silnie do estetyki sztuki średniowiecznej, przełamujące filmową narrację za pomocą gatunkowych przeskoków i gry z fikcyjnością przekazu. Zbudowana w ten sposób na podstawie eposu wizja o Parsifalu jest jedyną w swoim rodzaju intertekstualną podróżą w świat średniowiecznej kultury i podań, erudycyjnie przepisującą tradycję na filmowe medium. To propozycja zupełnie inna od wszystkich innych interpretacji opowieści o Okrągłym Stole, świadomie czerpiąca z nawarstwiających się przez wieki kontekstów i bardziej niż fabułą czy historią zainteresowana szczególnym duchem epoki obecnym w adaptowanych tekstach.

Ostatni smok

Pamiętny Ostatni smok nie jest tym obrazem, który jako jeden z pierwszych kojarzy się z hasłem „filmy w świecie króla Artura”. Właściwie można niemalże zapomnieć, że obraz Roba Cohena powiązany jest z tym uniwersum. W przeciwieństwie do pozostałych filmów z tego zestawienia akcja Ostatniego smoka nie rozgrywa się w czasach świetności Camelotu i jego rycerzy, ale dłuższy czas po śmierci Artura. Legendarna wyspa pojawia się w fabule jako chwilowe schronienie dla bohaterów – rycerza Bowena, smoka Draco, wieśniaczki Kary i mnicha Gilberta – gdzie w otoczeniu grobowców rycerzy Okrągłego Stołu i pod wpływem wizji samego legendarnego władcy przypominającego Bowenowi o jego rycerskich powinnościach podejmują oni najistotniejsze dla opowieści decyzje. Film z Dennisem Quaidem umieściłem w niniejszym wyborze, ponieważ ten krótki, ale istotny epizod, wiążący fantastyczną fabułę Ostatniego smoka z arturiańskim uniwersum, wskazuje na rolę i znaczenie legendy Artura i jego dziejów dla kolejnych pokoleń – w ramach fikcyjnego świata dla herosów takich jak Bowen i ich orientacji w świecie, a w ramach pozatekstowej spuścizny dla zbiorowej wyobraźni i genealogii wartości, przekazywanych przez te opowieści. Oglądając Ostatniego smoka od początku ze świadomością tego powiązania, można dostrzec w przygodowej historii nieco szerszy kontekst i walor swoistego dopowiedzenia tamtych opowieści poprzez ukazanie ich bezpośredniego dziedzictwa.

Monty Python i Święty Graal

monty-python-i-swiety-graal-2-ok

Na koniec – last but not least – mój (i pewnie nie tylko mój) ulubiony film zbudowany wokół legend arturiańskich. Prześmiewcze dzieło grupy Monty Pythona to być może najwybitniejsze dokonanie brytyjskich (w 5/6) komików i bezpardonowy pamflet na heroiczne legendy. Zasadniczo zorganizowany wokół motywu poszukiwania Świętego Graala obraz to zbiór luźno powiązanych narracyjnie epizodów obśmiewających kolejno arturiańskie oraz rycerskie imaginarium. W absurdalnych przerysowaniach Pythoni nie tylko bawią do łez, ale i wydobywają groteskowość wielu aspektów ducha i światopoglądu utrwalonego w ekranizowanych legendach. O geniuszu Świętego Graala wykraczającym poza czyste walory komediowe może świadczyć choćby to, w jaki sposób łączone są w nim przeciwstawności – obok skrajnie satyrycznego przedstawienia jazdy konnej czy idiotycznych dialogów („Twoja matka była chomikiem, a ojciec cuchnął owocem dzikiego bzu”, by podać pierwszy z brzegu przykład) znalazły się zaskakująco… realistyczne ujęcia realiów średniowiecznych, jak chociażby wszechobecność brudu i zwłok biedaków dotkniętych zarazą czy przerażająco pokrętna logika sądów nad domniemanymi czarownicami. W Monty Pythonie i Świętym Graalu twórcom Latającego cyrku… udało się stworzyć błyskotliwą satyrę na historię, teraźniejszość i popkulturę, w której poszczególne skecze składają się na zaskakująco spójny i intrygujący świat, który autentycznie oddziałuje pozytywnie na wyobraźnię. Jest to chyba najoryginalniejsze podejście do uniwersum legend arturiańskich – przekłuwające ich fikcyjność, baśniowość i patos, łączące wątki legendarne ze współczesnymi kontekstami i tworzące na gruzach burzonego w ten sposób mitu nową jakość.

Avatar

Tomasz Raczkowski

Antropolog, krytyk, praktyk kultury filmowej. Entuzjasta kina społecznego, czarnego humoru i horrorów. W wolnych chwilach namawia znajomych do oglądania siedmiogodzinnych filmów o węgierskiej wsi.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA