WIECZNIE MŁODZI. Aktorzy, których czas się nie ima

Salma Hayek
Boska Meksykanka we wrześniu skończyła 51 lat. I jest to chyba najlepszy przekręt w historii kina albo babol urzędniczy, którego nikt nie odważył się poprawić, gdyż Salma pozostaje chodzącym ideałem, jakby zaklętym w czasie (co oczywiście niezmiernie nam się podoba). Czy warto to roztrząsać dłużej? Absolutnie nie. Pozostaje mieć jedynie nadzieję, że przez kolejne 51 lat panna Hayek także się nie zmieni. Bo i po co?
Samuel L. Jackson
W wieku lat 68 (!!!) Sam zostawia daleko w tyle swoich ludzkich kolegów. Co prawda fontanny młodości nie odkrył i łatwo jest wypatrzeć różnice między jego dawnymi rolami a tymi obecnymi. Lecz nie ulega wątpliwości, że jego ogólny wizerunek od dekad pozostaje niezmienny i nieustannie badassowy. W końcu czy ktoś go jeszcze pamięta bez „wkurzonej” łysiny (peruki się nie liczą)?
Sandra Bullock
53-letnia już Sandra (!!!) „posunęła się” w ostatniej dekadzie jedynie w taki sposób, że wydaje się nieznacznie poważniejsza lub też – co bardziej adekwatne do tematu – dojrzalsza w ogólnym obyciu. Poza tym jednak u Sandry tak jak u Smudy – bez zmian. To nadal sympatyczna dziewczyna z sąsiedztwa, z tym samym błyskiem w oku, a nawet i z pewną dozą naiwności, młodzieńczego roztrzepania. No i w sumie dobrze, w końcu taką właśnie Sandrę lubimy.
Tom Cruise
Wieczny chłopiec ma już – uwaga, uwaga! – 55 lat. I bynajmniej nie rezygnuje z młodzieńczych wybryków na filmowych planach, dalej czaruje zawadiackim uśmiechem, jedynie trochę bardziej „pobrużdżonym” niż dawniej (acz tak samo beztroskim). Najwyraźniej scjentologiczne triki Tomkowi się opłaciły, wciąż pozwalając mu na wiarygodne dokonywanie niemożliwego. Albo też Vanilla Sky nie kłamało i Cruise faktycznie zaczyna swój dzień od eliminowania wszelkich oznak starości w zarodku. Cokolwiek by to nie było, póki co działa bezbłędnie.
Will Smith
Big Willa dzieli już tylko jeden rok od pójścia w ślady kolegów i osiągnięcia pięciu dyszek. A mimo to wydaje się, że dosłownie chwilę temu zszedł z planu pierwszych Bad Boysów. Jego starszy o trzy lata filmowy partner już tak fajnie nie ma, co zapewne stanie się podstawą paru żartów w nadchodzących kontynuacjach, ekhm, starego hitu. Na dobrą sprawę wiek Smitha zdradzają jedynie oczy oraz ciut bardziej dystyngowane rysy twarzy. No i dorastające potomstwo.
korekta: Kornelia Farynowska