search
REKLAMA
Zestawienie

Serialowi aktorzy, którzy POLEGLI w kinie

Krzysztof Dylak

25 maja 2020

REKLAMA

Peter Strauss

„Świadome wybrałem karierę w telewizji. Tempo pracy bardziej mi odpowiada, wymaga większego skupienia i współdziałania na planie”. Opinia Petera Straussa w temacie różnych metod i klimatu gry nie była gołosłowna, bo aktor miał spore doświadczenie w pracy na planach telewizyjnych i kinowych. Niezbyt pozytywnie wspomina udział w filmie Ostatni z wielkich Kazana, gdzie ujęcie otwierania drzwi powtarzano 50 razy, a zdaniem Straussa w telewizyjnym wymiarze ta sama sekwencja miałaby taką samą jakość po dwóch dublach. Trampoliną do sławy była dla aktora rola Rudiego w Pogodzie dla bogaczy, w podobnej sytuacji był Nick Nolte, z tym że on zrobił karierę filmową na znacznie większą skalę i nie musiał już powtarzać przygody z żadnym serialem. Straussowi nie poszło tak dobrze, pomimo że zaczynał właśnie od kina (Niebieski żołnierz, wspomniany Ostatni z wielkich). Duży ekran nie miał mu za wiele do zaoferowania, nie licząc ról drugoplanowych. Kosmiczne łowy okazały się artystycznym i finansowym niepowodzeniem, dwanaście lat później w Na żywo był przecież w cieniu Johnny’ego Deppa i Christophera Walkena. Lecz nawet wcześniej, w dobie serialowej aktywności, Strauss musiał ustąpić miejsca Richardowi Chamberlainowi, który bardziej błysnął również na dużym ekranie.

David Duchovny

Aktor nie musi się wstydzić swoich udziałów w większych produkcjach niż tych wywodzących się z telewizji, lecz nie wątpię, że David Duchovny po takim znaczącym sukcesie serialu Z archiwum X liczył na znacznie bardziej spektakularną karierę. Zaczynał od drobnych epizodów, trafił do serialu Miasteczko Twin Peaks jako agent transseksualista, zaś największy, zasłużony rozgłos przyszedł oczywiście wraz z rolą agenta Foxa Muldera. Następnie Duchovny chciał kuć żelazo póki gorące i kontynuował swoją karierę, ale na dużym ekranie, jednak żadna z ról kinowych nie przebiła udziału w kultowym, paranormalnym serialu. Nie stało się to nawet za sprawą udanego thrillera Kalifornia, w którym to Brad Pitt pokazał swoje aktorskie możliwości, ani tym bardziej komedii science fiction Ewolucja. Duchovny wziął udział w kinowych wersjach i wznowieniach Z archiwum X, które nie powtórzyły powodzenia pierwowzoru. Natomiast swoją drugą, serialową młodość przeżył jako Hank w Californication, który przywrócił mu sławę i przyniósł nagrodę Złoty Glob w 2008 roku.

Jack Scalia

Po sukcesie w zawodzie modela Jack Scalia wydawał się idealnym materiałem na ekranowe bożyszcze, które budzi zachwyt kobiet i zazdrość mężczyzn. Niestety, przystojny wygląd nie poszedł w parze z wystarczająco charakterystycznym aktorstwem i Scalia został odtwórcą typowo serialowym i filmowym na gruncie kina drugiego rzędu wywodzącym się najczęściej ze stajni telewizyjnych. Po epizodzie w Urodzonym sportowcu i drugoplanowej roli w Mieście strachu ten urodzony w Brooklynie o włoskich i irlandzkich korzeniach pretendent do sławy dostał angaż do seriali Dallas i Remington Steele, którego gwiazdą był Pierce Brosnan. Kariera przyszłego Jamesa Bonda potoczyła się znacznie efektywniej, Scalia zaś musiał się zadowolić rolami niższych lotów w filmach przeznaczonych dla mniej wymagających odbiorców. Doczekał się wprawdzie wiodącej roli w serialach Tequila i Bonetti oraz Na celowniku, co zapewniło mu rozpoznawalność, jednak lukratywne propozycje do obrazów kinowych jakoś się nie pojawiały. Skromnego udziału w filmach Decydująca gra czy Red Eye nie można przecież nazwać szczytem aktorskich osiągnięć. Być może nie miał szans na lepszą prezentację swoich innych walorów oprócz wizualnych lub konkurencja okazała się zbyt mocna.

Cezary Żak

Przykład z rodzimego podwórka. Mógłby się pojawić opis Karola Strasburgera, wybór padł na Cezarego Żaka, który jest chyba mimo wszystko aktorem bardziej wyrazistym i bardziej nadającym się do szerszego wykorzystania jego zdolności. Żak pokazał swój potencjał w roli Karola Krawczyka w Miodowych latach i w podwójnej roli księdza i wójta w Ranczu. Był też największym atutem dość drewnianej Tajemnicy twierdzy szyfrów, gdzie wcielił się w psychopatycznego esesmana. Na dużym ekranie pozostaje niewykorzystany. Aktor zrzucił nadwagę, zmienił swoją sylwetkę, co nie bardzo przysłużyło się jego karierze, odkąd dwa lubiane seriale przestały być emitowane, Żak pojawiał się w drugorzędnych rolach, niejako wracając do punktu wyjścia. Moim zdaniem ten aktor zasługuje na znacznie więcej niż „ochłapy” w filmach chociażby Marka Koterskiego lub gościnne udziały we współczesnych serialach. Podobnie jak Andrzej Grabowski, który wyłamał się z pułapki ograniczenia, dowodząc, że nie jest wyłącznie Ferdynandem Kiepskim, Cezary Żak powinien dostać możliwość zagrania jednej z większych ról w propozycji któregoś z uznanych lub topowych reżyserów, aby móc pokazać, na co go naprawdę stać.

REKLAMA