search
REKLAMA
Sequele

SEQUELE – Bruce wszechmogący

Piotr Żymełka

1 stycznia 2012

REKLAMA

TYTUŁ POLSKI: Bruce Wszechmogący
ROK PRODUKCJI: 2003
DYSTRYBUCJA W POLSCE: Forum Film Poland
REŻYSERIA: Tom ShadyacWYSTĄPILI:
Jim Carrey
Morgan Freeman
Jennifer Aniston
Catherine Bell
Steve Carell

Bruce Nolan (Jim Carrey) to dziennikarz pracujący w jednej z nowojorskich stacji telewizyjnych. Żyje w szczęśliwym związku ze swoją dziewczyną Grace (Jennifer Aniston). Jedyną niedogodność stanowi brak upragnionego awansu. Któregoś dnia, po serii pechowych wydarzeń, Bruce zaczyna złorzeczyć Bogu i ma do Niego pretensje. Najwyższy (Morgan Freeman) w odpowiedzi kontaktuje się z Nolanem i postanawia obdarzyć go nadnaturalną mocą, by pokazać, iż wcale nie tak łatwo sprostać wymaganiom miliardów ludzi. Reporter z początku delektuje się nowo nabytymi umiejętnościami i wykorzystuje je dla własnej korzyści. Wkrótce zaczyna jednak dostrzegać, że posada Nieskończonego, to wcale nie taka bułka z masłem, jak mu się początkowo wydawało – właściwie każda z podjętych przez Bruce’a decyzji obraca się przeciwko niemu…

Scenarzyści wpadli na rewelacyjny pomysł. Zadali sobie pytanie, co by zrobił człowiek obdarzony boską mocą i później spróbowali na nie odpowiedzieć. Właśnie – spróbowali. Niestety skończyło się na dobrym pomyśle. Cała reszta jawi się jako komedia romantyczna oparta na przerabianym setki razy schemacie. Twórcy skryptu wykorzystali swoją świetną ideę w niewielkim zakresie, ograniczając się do kilku gagów. A przecież można było wycisnąć z tematu o wiele, wiele więcej. Odtwórcy głównych ról spisali się poprawnie – Jim Carrey błaznuje na ekranie w swoim zwyczajowym stylu, a Jennifer Aniston bryluje w roli ładnego ozdobnika. Natomiast na osobny akapit zasługuje Morgan Freeman jako Bóg. Wspaniale wcielił się w Najwyższego – łagodność i dobroć przebijają z każdego gestu, słowa, a nawet spojrzenia aktora. Ogólnie rzecz biorąc, kilka uśmiechów powinno się na twarzy widza pojawić, jednak pozostaje po seansie uczucie niedosytu i rozczarowania po niedostatecznie zgłębionym pomyśle wyjściowym. Reżyser trafił jednak w gusta widzów – film zarobił ponad 480 milionów dolarów.

TYTUŁ POLSKI: Evan Wszechmogący
ROK PRODUKCJI: 2007
DYSTRYBUCJA W POLSCE: Unitel International Pictures
REŻYSERIA: Tom ShadyacWYSTĄPILI:
Steve Carell
Morgan Freeman
Lauren Graham
Johnny Simmons
John Goodman

Znany z pierwszej części Evan Baxter (Steve Carell) zrezygnował z kariery dziennikarskiej na rzecz polityki. Właśnie został wybrany do Kongresu i przeprowadził się z Buffalo do Wirginii. Pierwsze dni w pracy pozwalają świeżo upieczonemu politykowi zapoznać się z biurokratyczną machiną. Wierzy, iż objęte stanowisko pozwoli mu uczynić świat nieco lepszym. Pewnego wieczora, pod wpływem rodziny, Baxter prosi Boga o pomoc w dokonaniu tego, trzeba przyznać, ambitnego dzieła. Najwyższy (ponownie Morgan Freeman) spełnia życzenie kongresmana. Robi to jednak w dość nietypowy sposób – nakazuje byłemu reporterowi zbudować Arkę (na wzór Noego). Polityk, z początku sceptyczny, z czasem dostrzega sens w słowach Nieskończonego i rozpoczyna szalone przedsięwzięcie, wzbudzając przy tym szereg złośliwych komentarzy i prowokując ironiczne spojrzenia…

Zachęceni sukcesem Bruce’a wszechmogącego producenci otworzyli kranik z pieniędzmi i przeznaczyli na realizację sequela 200 milionów dolarów. Pieniędzy tych zupełnie nie widać na ekranie – poza Arką brak w obrazie większych dekoracji, a efekty CGI wyglądają kiepsko. Scenarzyści natomiast w swoisty sposób zrehabilitowali się za niewykorzystanie pomysły z pierwszej części (choć opisywany tytuł, to raczej luźna kontynuacja). Tym razem główny bohater nie posiada żadnych nadprzyrodzonych mocy. Dzięki temu nie występuje obecne przy oryginale uczucie rozczarowania. Zmianie uległa też przynależność gatunkowa – Evan wszechmogący stanowi komedię z silnymi wątkami familijnymi. Dlatego też nie należy spodziewać się podobnego poziomu i rodzaju humoru, który wypełniał “Bruce’a”. Po raz drugi owacje na stojąco należą się Morganowi Freemanowi za cudownie wcielenie się w postać Boga. Reszta aktorów wykonała swoje zadanie poprawnie, może poza zupełnie niewidocznym Johnem Goodmanem. Sequel oglądało mi się lepiej niż pierwsze ogniwo serii, choć przeważającej większości do gustu przypadł raczej film z Carreyem.

CIEKAWOSTKI:

  • Pierwszą część zakazano w Egipcie i Malezji, ze względu na “świętokradczą treść”.
  • Budżet pierwszej części wynosił 81 milionów dolarów, a drugiej 200 milionów. Filmy zarobiły odpowiednio 484 milionów i 175 milionów.
  • Muzykę do obydwu części skomponował John Debney (autor partytury między innymi do Wyspy piratów Renny’ego Harlina).
  • Część druga stanowiła pierwotnie bezpośrednią kontynuację oryginału. Ostatecznie jednak, po rezygnacji Carreya, głównym bohaterem uczyniono postać Steve’a Carrella, który był świeżo po sukcesie Czterdziestoletniego prawiczka.
  • Część druga dzierży palmę pierwszeństwa, jako najdroższa komedia na świecie.
  • W drugiej części, gdy na ekranie jednocześnie pojawiają się drapieżniki i roślinożercy, część zwierząt animowano komputerowo, aby nie doszło do ataku.
  • Gdy Bóg pojawia się w restauracji, ma plakietkę z nazwiskiem “Al Mighty”.
  • Niektóre pary zwierząt widoczne na Arce, to w rzeczywistości osobniki tej samej płci.
  • Podczas napisów końcowych do pierwszej części, twórcy umieścili nieudane ujęcia i wpadki z planu.
  • Kategoria wiekowa pierwszego filmu to PG-13. Drugi należy już do PG.

CZY BĘDZIE KOLEJNA CZĘŚĆ?

Nic na to nie wskazuje. Druga część nie zwróciła kosztów produkcji, więc raczej wątpliwe, by w najbliższym czasie ktoś chciał kontynuować serię. Z drugiej strony, skoro pierwsze dwa ogniwa nie są ze sobą właściwie powiązane, to całkiem możliwe, iż kontynuacja jednak powstanie. Póki co, żadnych informacji o nowym “… wszechmogącym” nie ma.

Tekst z archiwum film.org.pl.

 

REKLAMA