search
REKLAMA
Archiwum

ROMEO I JULIA

Rafał Donica

30 lipca 2018

REKLAMA

POSTACI I AKTORZY

Duet Romeo & Julia to najsłynniejsza para kochanków wszech czasów – zatem jakikolwiek błąd obsadowy i brak iskry między aktorami mógł położyć całe filmowe przedsięwzięcie na łopatki. W roku 1996, kiedy powstawał film, na dobre wschodziła gwiazda 21-letniego wówczas Leonardo DiCaprio, który miał tylko jednego kontrkandydata do roli Romea, a był nim starszy (i chyba nieco poważniejszy z wyglądu) o trzy lata Ewan „jeszcze nie Obi Wan” McGregor, który roli Romea ostatecznie nie dostał, ale Baz Luhrmann o nim nie zapomniał, obsadzając go pięć lat później w Moulin Rouge!, gdzie sprawdził się znakomicie w roli pisarza ze złamanym sercem. Jak McGregor wypadłby w roli Romeo? Tego nie wiadomo, tak jak nie wiadomo, jak Tom Selleck wypadłby w roli Indiany Jonesa. Wiadomo jednak, że Leonardo DiCaprio objawił się jako Romeo z krwi i kości, a co najważniejsze, w 100% pasował fizycznie do książkowego opisu:

„Romeo! żal się Boże! Co mi to za gagatek! Ma wprawdzie twarz gładszą niż
niejeden, a oczy, niech się wszystkie inne schowają; co się zaś tyczy rąk i nóg,
i całej budowy, chociaż o tym nie ma co wspominać, przyznać trzeba, że nieporównane.
Nie jest to wprawdzie galant całą gębą, ale słodziuchny jak baranek.”
(Marta – Niania, Akt II, Scena 5)

Wszystko zależało od pierwszego wrażenia, jakie Leonardo DiCaprio wywrze; czy widz kupi „jego” Romeo, czy też nie da sobie wcisnąć wadliwego towaru. Romeo DiCaprio przedstawiony jest w momencie, gdy siedzi w Sykomorowym Gaju, rozmyślając i robiąc miłosne notatki (zapisuje swoje myśli: „Szorstka miłości, nienawiści tkliwa…” – które w książce wypowiada do Benwolia). Za jego plecami przebija słońce wschodzące nad oceanem, ubrany jest w nie do końca zapiętą koszulę, jego włosy rozwiewa wiatr, a w ręku tkwi papieros… zagubiona, romantyczna dusza, wypisz wymaluj. Skojarzenia z Jamesem Deanem z Buntownika bez powodu będą tu znakomicie na miejscu.

Całości dopełnia idealnie dobrana, klimatyczna muzyka towarzysząca wprowadzeniu postaci Romea (więcej w rozdziale MUZYKA – str. 8). I choć rok wcześniej Leonardo DiCaprio zagrał artystę, poetę homoseksualistę Rimbauda w dość ciężkim w odbiorze filmie Agnieszki Holland pod tytułem Całkowite zaćmienie, młody aktor odnalazł się w roli słynnego kochanka bez pudła, stając się wkrótce symbolem sexu, którą to pozycję potwierdził rok później w cameronowskim Titanicu, kolejną tragiczną (w wydźwięku, a nie jakościowo) rolą. I choć niektórzy psioczą na talent aktorski DiCaprio i ironicznie przezywają tego znakomitego aktora „Boski Leo”, faktem jest, że dobrym aktorem DiCaprio jest, co udowodnił zarówno w Romeo i Julii u boku Claire Danes, Titanicu u boku Kate Winslet, jak również w Całkowitym zaćmieniu (trudna i odważna rola), pokazał klasę w Co gryzie Gilberta Grape’a z 1993 roku (tak znakomicie wcielił się tu DiCaprio w rolę chłopca dotkniętego autyzmem, że ukradł cały film Johny’emu Deppowi i otrzymał nominację do Oscara za drugi plan), Chłopięcym świecie również z roku 1993 (znakomita rola dramatyczna obok samego De Niro), czy ostatnio w wielkobudżetowym Aviatorze z roku 2004 (nominacja do Oscara za pierwszy plan). Za rolę Romea Leonardo DiCaprio otrzymał „Srebrnego Niedźwiedzia” na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie (kategoria Najlepszy Aktor), a także Blockbuster Entertainment Award w kategorii Ulubiony aktor w Romansie, oraz trzy nominacje do nagrody MTV: za Najlepszą rolę męską, Najlepszy duet (wraz z Claire Danes) i Najlepszy pocałunek (wraz z Claire Danes). Sam film również zdobył Nominację do nagrody MTV – w kategorii Najlepszy film oczywiście.

Aby para Romeo & Julia mogła na ekranie zaistnieć, potrzebna była jeszcze Julia. Przez casting przewinęło się mnóstwo znanych aktorek, jak na przykłąd Sarah Michelle Gellar, która jednak była wówczas związana kontraktem z twórcami serialu All my children i ostatecznie nie mogła zagrać roli Julii, podobnie jak Jennifer Love Hewitt, która nie dostała roli Julii ze względu na… zbyt młody wygląd (miała wówczas 17 lat, czyli i tak o 3 więcej niż książkowa Julia). Także Reese Witherspoon (późniejsza Legalna blondynka 2001/2003) i Kate Winslet brane były pod uwagę do roli Julii, a Kate Winslet nawet całkiem poważnie…, jak jednak pokazała historia „co się odwlekło, to nie uciekło” i Kate Winslet mogła pokochać Leonarda DiCaprio już rok później, na pokładzie – wspomnianego wyżej – cameronowskiego Titanica. Kandydatką do roli ukochanej Romea była także Christina Ricci – cóż, aktorka z Pani Ricci jest wcale niezła (wspomnieć wystarczy kreację z Monster z roku 2003), ale… powiedzmy to tak: czy ktoś, kto zagrał członka Rodziny Addamsów (2001/2003) powinien grać piękną, uroczą i delikatną niczym anioł Julię?. I jeszcze przypadek Natalie Portman (mającej wówczas lat 15), która po wstępnych zdjęciach (scena pocałunku) z Leonardo DiCaprio (6 lat starszym od Natalie P.) stwierdziła, że czuła się… molestowana. Ostatecznie rolę Julii dostała mało znana aktorka, 17-letnia wówczas Claire Danes (z bardziej znanych występów przed kamerą miała za sobą jedynie rolę w Małych kobietkach z 1994 roku), zgrabna, śliczna, uśmiechnięta i pogodna, przy czym słodka jak landrynka – takiej Julii było Luhrmannowi, DiCaprio i widzom trzeba.

Na Claire Danes po roli Julii spadł deszcz nagród: YoungStar Award dla Najlepszej Aktorki w dramacie, Nagroda MTV dla Najlepszej Aktorki oraz dwie Nominacje za duet i pocałunek z DiCaprio, Nagroda Krytyków Londyńskich dla Aktorki Roku oraz Blockbuster Entertainment Award za ulubioną Aktorkę romantyczną. Scena pierwszego spotkania Romea i Julii, romantyczna scena pocałunków w windzie, rozmowy w basenie… to wystarczy za przykłady doskonałego zgrania, zrozumienia i iskry, która przeskoczyła między młodymi aktorami, oczywiście tylko przed kamerą, bo o żadnym romansie poza planem nic nie było słychać. I choć Claire Danes dziś nieco podupadła na urodzie – patrz Terminator 3 z roku 2003 (może to tylko wina tragicznej fryzury?), a Leonardo DiCaprio już nie jest tak gładki i szczupły, jak podczas realizacji Romea i Julii, to razem wypadli nadzwyczaj zgranie i wiarygodnie w roli najsłynniejszej pary kochanków (nie wiem czemu, ale zwrot „najsłynniejsza para kochanków” strasznie wiele razy powtarza się w całym tekście) i wpisali się w historię kina romantycznymi zgłoskami…

Bardzo ważną rolę (i równie dobrze, co para głównych aktorów) odegrał też w Romeo i Julii Harold Perrineau Jr. jako Merkucjo. Ciężko zapomnieć jego charyzmę, humor, optymizm, zadziorność, żywiołowość i gadatliwość, tym bardziej wzruszał w scenie śmierci z ręki Tybalta. Tego znakomitego aktora mogliśmy ostatnio oglądać w drugiej (2003) i trzeciej (2003) części Matrixa Braci Wachowskich, gdzie zagrał postać Linka. Ciekawostką jest fakt, że do roli Merkucja brany był pod uwagę sam Christian „american psycho mechanik” Bale (rówieśnik Leonardo DiCaprio), jednak Merkucjo miał być znacznie starszy od Romeo i bardziej od niego doświadczony, dlatego też rolę dostał ostatecznie właśnie Harold Perrineau Jr. – starszy od Leonarda DiCaprio o całe 6 lat.

Dennis Price w filmie "Krwawy teatr" (1973)

Kolejna niezwykle ważna dla tragedii postać i kolejny obsadowy strzał w 10-tkę to Tybalt w wykonaniu Johna Leguizamo, który odpowiednio ucharakteryzowany (fryzura, baki, bródka), ozuty w buty z metalowymi podeszwami, stał się idealnym „Księciem Kotów”: zwinnym, przebiegłym, porywczym, chytrym i nieobliczalnym, a przy tym nie pozbawionym swoistego, diabelskiego uroku. Baz Luhrmann ponownie współpracował z tym nietuzinkowym aktorem na planie Moulin Rouge! (2001), gdzie Leguizamo w roli kalekiego malarza Toulouse-Lautreca musiał większość czasu przed kamerą spędzać… na kolanach.

Coral Browne i Vincent Price w filmie "Krwawy teatr" (1973)

W role rodziców kochanków wszech czasów (i znowu!) wcielili się oczywiście starsi i doświadczeni aktorzy, z bagażem lat i dużym zbiorem ról na karku, czyli starzy wyjadacze Hollywood. Filmowego Teda Montague zagrał znany z występów w F/X z 1986 i Kokon z 1985 roku Brian Dennehy (tak, to on obok Erica Robertsa był najczęściej wyśmiewany przez czterech pyskatych dzieciaków z South Park, z Erikiem „stupid sweet” Cartmanem na czele). Fulgencio Kapuletowi twarzy i tyrańskiego charakteru użyczył Paul Sorvino, znany choćby z ról w Chłopcach z ferajny z roku 1990, Dicku Tracy z tegoż samego roku, The Rocketeer z 1991 czy w Nixonie z 1995 roku. Glorię Capulet zagrała Diane Venora, kreując na ekranie (zgodnie z książkowym oryginałem) matkę surową, ale podporządkowaną mężowi i ślepo go słuchającą. Diane Venora ma chyba dziwne skłonności do grania niezbyt pozytywnie wypadających żon lub felernych kochanek; w Gorączce Manna z 1995 roku była żoną Vincenta Hanny, z którą się nie mógł Pacino dogadać, w Szakalu 1997 zagrała Major Valentinę Koslovą, która, nieszczęśliwie podkochując się w Richardzie Gere, ginie z ręki Bruce’a Willisa, a w Informatorze 1999 (ponownie Michaela Manna) opuściła swojego męża, gdy jej najbardziej potrzebował.

Warto jeszcze wspomnieć o kilku ważnych dla fabuły postaciach i rolach, z których na pierwsze miejsce wybija się Pete Postlethwaite (ciężko nie poplątać sobie języka, wymawiając to nazwisko) i zagrany przez niego z wyczuciem Ojciec Laurenty, który do końca pozostaje wierny i oddany Romeo i Julii, co w pełni widać na ekranie, bo dobroć i wielka mądrość aż emanuje z oczu i twarzy dobrotliwego sługi Bożego, co jest zasługą tego doświadczonego aktora, który tak małym występem potwierdza aktorską klasę, w pełni zaprezentowaną 3 lata wcześniej w znakomitym W imię ojca z roku 1993 (nominacja do Oscara za Najlepszy drugi plan).

Także rola Abry, w którego wcielił się Vincent Laresca (kolejny rówieśnik DiCaprio, tak na marginesie mówiąc), pozostaje w pamięci, choć Laresca miał w filmie Luhrmanna zaledwie jedną „własną i większą” scenę, czyli motyw „straszenia” zębami chłopców Montekich i późniejszą z nimi słowną przepychankę. To jednak wystarczyło, aby Laresca zaznaczył w filmie swoją obecność. Ciężko zresztą byłoby nie zauważyć i nie zapamiętać typa ze srebrną nakładką na zęby, zaczepiającego dziewczyny ze szkoły zakonnic i śmiejącego się w dość charakterystyczny sposób. Vincent Laresca zagrał ostatnio jedną z ról w trzecim sezonie (a w zasadzie w trzecim dniu) kultowego już serialu 24.

Jeśli już jesteśmy przy „służbie”, to na koniec słów kilka o Samsonie i Benwoliu. Tego pierwszego świrusa zagrał Jamie Kennedy, znany szerzej z roli Randy’ego, znawcy horrorów w trylogii Krzyk (1996, 1997, 2000) Wesa Cravena. Występ w Romeo i Julii był w zasadzie jego debiutem, gdyż rola w Stowarzyszeniu umarłych poetów z roku 1989 widnieje na IMDB jako uncredited – czyli nieujęty w liście płac. Benwolio zaś zagrany został przez wysokiego Dasha Mihoka – jakże dynamicznie wybiega z budynku stacji benzynowej wymachując bronią; niesamowite wprowadzenie postaci – rzecz warta zapamiętania! Dasha Mihoka mogliśmy też oglądać w Cienkiej czerwonej linii Mallicka z 1998 roku oraz w Pojutrze Emmericha z roku 2004.

I, na koniec, jeden ciekawy epizod wart odnotowania – w roli Aptekarza (i właściciela sali bilardowej jednocześnie) możemy rozpoznać dowódcę Ricka Deckarda z Blade Runner, czyli M. Emmeta Walsha, podstarzałego, siwego, steranego życiem, którego nędzę (a nie wolę) opłaca Romeo, wręczając mu plik dolarów, kwitując to znanymi z książki słowami: „Oto moje złoto!”.

Tak pieczołowicie i trafnie dobrana obsada nie mogła nie zostać nagrodzona – czyli… musiała zostać nagrodzona. Casting Society of America wręczyło Davidowi Rubinowi, odpowiedzialnemu za casting do Romea i Julii, nagrodę za Najlepszy dobór aktorów do filmu pełnometrażowego w kategorii Dramat.

Rafał Donica

Rafał Donica

Od chwili obejrzenia "Łowcy androidów” pasjonat kina (uwielbia "Akirę”, "Drive”, "Ucieczkę z Nowego Jorku", "Północ, północny zachód", i niedocenioną "Nienawistną ósemkę”). Wielbiciel Szekspira, Lema i literatury rosyjskiej (Bułhakow, Tołstoj i Dostojewski ponad wszystko). Ukończył studia w Wyższej Szkole Dziennikarstwa im. Melchiora Wańkowicza w Warszawie na kierunku realizacji filmowo-telewizyjnej. Autor książki "Frankenstein 100 lat w kinie". Założyciel, i w latach 1999 – 2012 redaktor naczelny portalu FILM.ORG.PL. Współpracownik miesięczników CINEMA oraz FILM, publikował w Newsweek Polska, CKM i kwartalniku LŚNIENIE. Od 2016 roku zawodowo zajmuje się fotografią reportażową.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA