Przyjaciele… Chyba nie tylko ja za nimi bardzo tęsknię. Powodów, dla których kocham ten serial, jest wiele, ale za jeden z nich z pewnością musiałbym uznać przezabawne występy gościnne. W tej produkcji pojawiło się mnóstwo znanych aktorów, często w rolach, które zupełnie nie pasowały do ich wizerunku. Które z tych ról wspominacie najlepiej? Moja lista poniżej.
Pitt pojawił się w odcinku z okazji Święta Dziękczynienia. Gra Willa, kolegę Moniki z dzieciństwa, grubasa, który po latach drakońskiej diety i ćwiczeń zmienił się w superprzystojniaka. Zostaje zaproszony do przyjaciół na świąteczny obiad, a tam spotyka znienawidzoną Rachel Green. Ona w ogóle go nie pamięta, ale okazuje się, że Will z Rossem założyli w liceum klub nienawiści do Rachel. Cały ten żart smakuje znacznie lepiej, jeśli widz wie, że Pitt i Jennifer Aniston byli wtedy parą – utarczki słowne pomiędzy Rachel a Rossem i Willem, wszystkie sekrety sprzed lat, które wychodzą w tym odcinku na jaw, wzbudzają naprawdę przyjemny masaż przepony.
Występ tych dwóch legendarnych komików to zaledwie epizodzik, ale jaki barwny. Panowie przysiadają się do naszych przyjaciół w Central Perk i wdają w rozmowę, która zdecydowanie nie powinna mieć świadków. To po prostu trzeba zobaczyć! Swoją drogą tej sceny w ogóle nie było w scenariuszu. Crystal i Williams przypadkowo znajdowali się w tym samym studiu i zapytali scenarzystów, czy znalazłoby się dla nich coś do zagrania. Scenkę wymyślono na poczekaniu i nakręcono jeszcze tego samego dnia, w dużej mierze improwizując. Odcinek okazał się świetną reklamą dla wspólnego projektu obu komików, filmu Dzień ojca, który miał kinową premierę dzień po emisji.
Ryder zagrała Melissę, koleżankę Rachel ze studiów, z którą ta miała kiedyś przeżyć swój jedyny żeńsko-żeński pocałunek. Phoebe nie wierzy w te rewelacje – twierdzi, że jej nudna przyjaciółka nigdy nie zdobyłaby się na tak szaloną rzecz. Rachel zaprasza więc Phoebe na wspólną kolację z Melissą, aby udowodnić jej, że nie zmyśla. To, co dzieje się podczas tego spotkania, śmieszy do łez. To jeden z nielicznych przypadków, kiedy Ryder pokazała na ekranie swój talent komediowy.
Amy, „zła siostra” Rachel, to zdecydowanie jeden z najlepszych gościnnych występów w Przyjaciołach – widzowie polubili tę postać tak bardzo, że po roku pojawiła się w serialu ponownie. Wredna, próżna, egoistyczna, głupia, ale jednocześnie… urocza. Balansująca na granicy absurdu, ale jednak jej nieprzekraczająca. Taka właśnie jest Amy. Applegate to świetna aktorka komediowa i ta rólka jest zdecydowanie dowodem na to. Za swój występ otrzymała nawet nagrodę Emmy.