search
REKLAMA
Ranking

13 NAJWIĘKSZYCH momentów GWIEZDNYCH WOJEN. Ranking subiektywny

Mikołaj Lewalski

15 grudnia 2017

REKLAMA

Gwiezdne wojny jak mało która filmowa seria obfitują w prawdziwie wielkie momenty. Myślę, że nawet najwięksi krytycy kosmicznych zmagań zgodzą się, że każda, nawet najgorsza w ich mniemaniu część serii ma swoje pamiętne sceny. Sceny, gdzie dramatyzm, napięcie, muzyka i wizualne wizjonerstwo wspólnie składają się na potężny ładunek emocjonalny. Oczywiście, żeby odpowiednio docenić te momenty, trzeba czuć choćby znikome zaangażowanie losami postaci i fikcyjnym światem, który zamieszkują. To zestawienie jest skierowane przede wszystkim do entuzjastów i fanów Gwiezdnych wojen, ale myślę, że przynajmniej niektóre z tych scen wywołają niemałe emocje również u zwyczajnych kinomanów, którym los rodziny Skywalkerów jest raczej obojętny. Naturalnie nie udało mi się tutaj zawrzeć każdego momentu, który zasługuje na uwagę (musiałem narzucić sobie jakiś limit), więc uzupełnienie ewentualnych braków pozostawiam wam.

UWAGA – ostatnia strona zestawienia zawiera spoilery z Ostatniego Jedi! Stanowczo odradzam wchodzenie na nią przed obejrzeniem filmu.

Zniszczenie Gwiazdy Śmierci i ceremonia zwycięstwa Rebelii – Nowa nadzieja

To był wielki moment pełen symboliki. Garstka odważnych buntowników podejmujących koszmarnie nierówną walkę z galaktycznym tyranem-molochem, ostateczna dominacja zła jako skutek porażki oraz młody i idealistyczny bohater w samym środku tego wszystkiego. Luke, prosty chłopak wychowywany na farmera na pustynnej planecie, nie zastanawia się nawet pięciu minut przed wskoczeniem do kabiny myśliwca w celu stawienia czoła imperialnej potędze. Wspólna walka, liczne poświęcenia, dzielny R2 jako nieodłączny kompan Luke’a i Obi-Wan jako duchowy przewodnik – to prawdziwa filmowa magia. Kiedy Han przybywa z odsieczą, Luke trafia do celu, a Gwiazda Śmierci w ostatniej chwili eksploduje, trudno się nie uśmiechnąć. Końcowa ceremonia jest idealnym zwieńczeniem tych zmagań i w pełni zasłużonym hołdem dla zwycięzców bitwy. Tylko dlaczego Chewbacca nie dostał medalu?

Rozkaz 66 – Zemsta Sithów

Od tej sceny (a właściwie od marszu na Świątynię Jedi) zaczyna się ta lepsza połowa Zemsty Sithów. Kiedy (jeszcze) kanclerz Palpatine wreszcie obnaża swoją prawdziwą twarz i z pomocą Anakina morduje Mace’a Windu, pozostaje już tylko jedno – zniszczyć wszystkich Jedi. Zaprogramowane na pełne posłuszeństwo (szczególnie w kwestii tego rozkazu, o czym w dość kontrowersyjny sposób opowiada szósty sezon Wojen klonów) klony po otrzymaniu stosownego polecenia nie zastanawiają się dwa razy i zwracają się przeciwko swoim mistycznym towarzyszom broni. Klony otwierają ogień, a Jedi w całej galaktyce giną. Rozdzierająca serce muzyka Johna Williamsa, Yoda padający na kolana i ogólny tragizm wzruszają mnie do dziś. To prawdziwy triumf zła.

Śmierć Hana Solo z ręki jego syna – Przebudzenie Mocy

Niektórzy się tego spodziewali. Ja, jako osoba wychowana na starym kanonie, w którym to Chewbacca ginie, poświęcając się dla syna Hana Solo, obstawiałem, że to właśnie Wookie może być tym, którego pożegnamy w Przebudzeniu Mocy. W dodatku po prostu nie dopuszczałem myśli, że najsympatyczniejszy przemytnik w całej galaktyce może ot tak zginąć w pierwszym filmie nowej trylogii. Myślenie życzeniowe było tak silne, że nawet kiedy Kylo wpatrywał się w ojca z zabójczą determinacją, wciąż liczyłem na to, że to skończy się inaczej. Kiedy krótka cisza została przerwana przez rozrywający dźwięk miecza świetlnego, który przeszył Hana, mogłem tylko bezsilnie podnieść ręce i wpatrywać się w ekran z szeroko otwartymi ustami. Widok jednego z największych bohaterów całej sagi spadającego w bezdenną otchłań, porażona smutkiem Leia i rozjuszony Chewbacca siejący pogrom to coś, co za każdym razem chwyta mnie za serce.

Narodziny Dartha Vadera/narodziny Luke’a i Lei oraz śmierć Padmé – Zemsta Sithów

Choć Darth Vader narodził się chwilę po śmierci Mace’a Windu, to spłonięcie na Mustafar i desperacka operacja były zwieńczeniem jego drogi na ciemną stronę. Bohater republiki, kochający mąż, nadzieja Zakonu Jedi i wybraniec stracił wówczas wszystko. Republika upadła, Padmé zmarła przez jego czyny, Jedi zostali wytępieni, a on stał się nędzną namiastką siebie samego. Zdeformowanym i znienawidzonym potworem skazanym na życie w niewygodnej zbroi z aparaturą oddychającą za niego. Kiedy Anakin/Vader leży na operacyjnym stole, gdzieś indziej jego umierająca żona rodzi ich dzieci, po czym umiera, wciąż wierząc, że w jej mężu jest iskierka dobra. Porażający ból Vadera, który odkrył, że zabił kobietę, dla której chciał poświęcić wszystko, przyjście na świat Luke’a i Lei, śmierć kobiety, która oddała całą siebie skonfliktowanemu młodemu Jedi – niełatwo o mocniejsze chwile w całej sadze.

Darth Vader i rzeź rebeliantów – Łotr 1

Dobrze pamiętam ten moment w kinie. Pomimo tego, że byłem zachwycony filmem, to odczuwałem pewien niedosyt i rozczarowanie brakiem naprawdę mocnej sceny z Vaderem. Od zawsze chciałem zobaczyć go w akcji przeciwko zwykłym żołnierzom i kiedy potwierdzono jego obecność w Łotrze 1, to mocno się na to nastawiałem. Po naprawdę wzruszającej śmierci pary protagonistów i finale bitwy o Scarif sądziłem, że emocjonalny punkt kulminacyjny mam za sobą. Kiedy jednak niosący plany Gwiazdy Śmierci rebelianci utknęli za zniszczonymi drzwiami, a cała akcja ucichła, pojawiła się nadzieja. Złowrogi oddech Vadera i rozświetlająca mrok na czerwono klinga miecza świetlnego sprawiły, że miałem ochotę krzyczeć z radości i satysfakcji. W końcu mogliśmy zobaczyć, dlaczego upadły Jedi wzbudza tak wielkie przerażenie wśród swoich przeciwników. To nie jest piękna walka i romantyczny ostatni bastion rebeliantów. Vader brutalnie ich morduje, wyrywa im karabiny z rąk, rzuca nimi po ścianach i przebija na wylot. Kiedy jeden z nich z nich wali w drzwi, błagając o pomoc, a Lord Sithów jak gdyby nic unosi Mocą innego pod sufit (po czym prawie przecina na pół mieczem), cała scena osiąga absolutne apogeum.

REKLAMA