Herosi i drużyny, które BARDZO chcemy zobaczyć w Kinowym Uniwersum Marvela
Fantastyczna Czwórka i Doktor Doom
Och, zdecydowanie najciekawszy element wspomnianego we wstępie zastrzyku nowych postaci. Fox wyraźnie nie wiedział, co zrobić z pierwszą rodziną Marvela, co jest o tyle przykre, że po pierwsze – są to pierwsi superbohaterowie stworzeni przez Stana Lee i spółkę, po drugie – przez dekady Fantastyczna Czwórka dorobiła się mnóstwa znakomitych przygód, odwiedziła unikatowe światy, spotkała ciekawych sojuszników i fascynujących antagonistów. Jednym z nich jest oczywiście demoniczny Doktor Doom, który w świecie filmów raczej nie budził większego zainteresowania, a w komiksie wielokrotnie stanowił ogromne wyzwanie dla całego uniwersum Marvela. Fox nie potrafił także zupełnie wykorzystać podstawowego konceptu stanowiącego o wyjątkowości Mister Fantastica, Invisible Woman, The Thinga i Human Torcha – faktu, że to pełnowymiarowa rodzina. Jakże inne historie można byłoby stworzyć w oparciu o ten filar!
Srebrny Surfer i Galactus
Podobne wpisy
A jeśli Fantastyczna Czwórka, to oczywiście też znany z niesławnej drugiej części filmów z Jessicą Albą pożeracz światów imieniem Galactus i jego (mniej lub bardziej) wierny herold, Srebrny Surfer. Galactus to jedna z najpotężniejszych istot w komiksach Marvela, postać, która dosłownie żywi się planetami. W znakomity sposób wpisałaby się w wyraźny plan Marvel Studios, aby mocno poszerzać kosmiczną stronę swojego uniwersum i jest to jedyny przychodzący mi do głowy przykład zagrożenia, które swoim rozmachem mogłoby dorównać starciu z Thanosem, a przecież jeśli ten świat ma trwać po tej bitwie, to bohaterowie zdecydowanie muszą w końcu trafić na takiego przeciwnika.
X-Men i Magneto
Główną siłą studia 20th Century Fox w świecie filmów superbohaterskich było posiadanie praw do jakże bogatego uniwersum mutantów Marvela. Nie mam zatem wątpliwości, że Marvel Studios sięgnie po te postaci i motyw mutacji homo sapiens, ale bardzo chciałbym, żeby podeszli do tego na chłodno, powoli i nienachalnie wprowadzali do swojego uniwersum gatunek homo superior. Potencjał jest wciąż ogromny, filmy mogą pójść w zupełnie innym kierunku niż te przez lata firmowane twarzą Hugh Jackmana. Również przeciwnicy grupy X-Men mogą śmiało przekształcić się w zagrożenie dla innych bohaterów. Wyobrażacie sobie starcie Avengers z Magneto? Tony Stark musiałby nieźle się nakombinować przy budowie kolejnej zbroi…
Norman Osborn (Zielony Goblin)
Wiem, że większość w tym momencie się lekko wzdryga, bo na sześć filmów o Spider-Manie w trzech zobaczyliśmy właśnie tego antagonistę (Spider-Man, Spider-Man 3, Niesamowity Spider-Man 2), ale wciąż żaden twórca nie oddał jej w pełnej okazałości, a to przecież absolutny arcywróg Spider-Mana, który swoją siłą i diabelną inteligencją mógłby namieszać także w życiu innych herosów. Potężny, władczy, przystojny, mądry, a przy tym szalony i morderczy – takiego Normana Osborna chciałbym zobaczyć w starciu z Peterem Parkerem. Jonie Hammie, właściwie myślę tylko o tobie.