PLAKATY i OKŁADKI, które OKŁAMUJĄ WIDZÓW
Gwiezdne wojny: część IV – Nowa nadzieja
Podobne wpisy
Jednym z plakatów stworzonych na potrzeby klasyka George’a Lucasa jest ten autorstwa braci Hildebrandt. Malowidło przedstawia Luke’a Skywalkera z rozpiętą koszulą, umięśnionego i dzierżącego złoty miecz bijący ogromnym blaskiem. Pod nim stoi Leia, w zdecydowanie bardziej kusym stroju niż ten z filmu (ponadto z dodatkiem w postaci peleryny). Plakat przez dwa miesiące wisiał w kinach w Wielkiej Brytanii, zanim decyzją producentów został zastąpiony pracą Toma Chantrella. Gwoli ścisłości – nic nie umniejszam posterowi stworzonemu przez braci. Przeciwnie, to znakomite dzieło, wyraźnie jednak odbiegające od rzeczywistego przedstawienia postaci w filmie – głównym bohaterem jest w końcu farmer dopiero uczący się sztuk Jedi i odbijający mieczem lasery z kuli, a nie wielki wojownik, jaki widnieje na plakacie Hildebrandtów. Nie zmienia to w żaden sposób faktu, że pewnie mało kto czuł się rozczarowany po obejrzeniu Epizodu IV.
Ucieczka z Nowego Jorku (1981)
Kultowy film Johna Carpentera promowany był nie mniej słynnym plakatem, przedstawiającym bohaterów filmu na tle urwanej głowy Statuy Wolności. Jeśli ktoś zechciał na tej podstawie zobaczyć, w jaki sposób dochodzi do zniszczenia tej słynnej figury, mógł się srogo rozczarować. W samym filmie Statuę Wolności co prawda widać, lecz nie dzieje się jej żadna krzywda. Plakat zostawił jednak swój ślad. Słynna scena z Projekt: Monster (2008, oryginalnie Cloverfield), w której na ulicę spada urwana przez potwora głowa Statuy, została zainspirowana właśnie tym świetnym posterem filmu Carpentera. Potwierdził to producent obrazu, J.J. Abrams. Trzeba przyznać, że zrobiła wrażenie!
Martwe zło (1981)
Oj, co tu się wydarzyło! Jeśli ktoś z was nie oglądał Martwego zła, musi wiedzieć, że akcja filmu Sama Raimiego toczy się w niewielkiej, parterowej leśnej chatce. Twórcom włoskiego plakatu nie przeszkodziło to w umieszczeniu na grafice ogromnej posiadłości. Jeśli domostwo wydaje się wam znajome, to słusznie – jest to bowiem rezydencja Batesów z Psychozy Hitchcocka! Również osoby odpowiedzialne za przekład tytułu mocno skupiły się nie tyle na złych siłach nawiedzających bohaterów, ile na miejscu, gdzie toczą się wydarzenia. Dlatego też w dosłownym tłumaczeniu film Raimiego nazywa się Dom. Można wręcz pomyśleć, że to prequel lub spin-off Psychozy, jednak nic z tych rzeczy.
Prawo Bronxu (1993)
Reżyserski debiut Roberta De Niro to adaptacja sztuki teatralnej opowiadającej o wychowywanym przez ojca (w tej roli sam De Niro) młodzieńcu zafascynowanym grupą przestępczą i jej przywódcą, Sonnym. Na plakacie grany przez reżysera ojciec oraz Sonny wpatrują się w siebie złowieszczo. Taka forma sugeruje, że osią filmu będzie ich konflikt, tymczasem panowie dzielą zaledwie kilka scen. W błąd wprowadza także tagline, który wprost komunikuje, że odbędzie się walka o życie nastolatka, tymczasem Sonny nie jest w filmie nawet szczególnie zły, a już na pewno nie w stosunku do młodzieńca. Trudno stwierdzić, skąd decyzja o reklamowaniu filmu w ten sposób. Można przypuszczać, że obietnica akcji miała skusić większą liczbę osób. Niestety nie do końca się to udało – film zarobił niewiele.
BONUS: Polska szkoła plakatu
Na wzmiankę zasługują też dzieła wpisujące się w nurt tzw. polskiej szkoły plakatu, o której więcej przeczytacie w artykule autorstwa Mai Budki. Artyści tworzący plakaty stawiali nie na przeładowanie treścią, lecz na własny styl, formę i wyobraźnię. Wobec tego często ich prace, jakkolwiek fascynujące, niekoniecznie przekazywały, czego tak naprawdę spodziewać się po filmie (zastanawiam się, jaką fabułę Obcego i jego kontynuacji ułożyłyby osoby nieznające filmów). Poniżej kilka przykładów takich dzieł.