search
REKLAMA
Zestawienie

Parszywa piątka, czyli 5 najbardziej PRZERAŻAJĄCYCH scen z filmów BEZ MUZYKI w tle

Muzyczna bądź brzmieniowa oprawa jest ważnym i często niezbędnym aspektem do sceny mającej za zadanie przestraszyć, wywołując napięcie i klimat grozy.

Krzysztof Dylak

17 czerwca 2023

REKLAMA

Muzyczna bądź brzmieniowa oprawa jest ważnym i często niezbędnym aspektem do sceny mającej za zadanie przestraszyć, wywołując napięcie i klimat grozy. Nawet kiedy określony fragment pozostaje niewystarczająco niepokojący w kwestii samego zdarzenia, to nierzadko muzyczny podkład bardzo pomaga uchwycić pożądany efekt dzięki odpowiedniemu dopasowaniu i synchronizacji obrazu z dźwiękiem. Wiele horrorów lub mrocznych filmów polega na ścieżce dźwiękowej utalentowanych kompozytorów muzyki klasycznej bądź elektronicznej. Niektórzy twórcy uznali, że wcale nie jest konieczne wykorzystywanie instrumentalnej ilustracji do filmowych momentów mogących nawet przerazić samym widokiem, opracowaniem, pomysłem lub realizmem. Poniżej krótka lista pięciu przykładów.

Egzorcysta 

Podejrzewam, że każdy fan kina, a nie tylko horrorów, kojarzy charakterystyczny muzyczny motyw z Egzorcysty Williama Friedkina. Co ciekawe, w większości istotnych scen z tego legendarnego horroru nie użyto muzycznego materiału, a jeśli już, to były one bardzo minimalistyczne i ulotne w porównaniu z epizodami na ekranie. Warto zaznaczyć, że pamiętny motyw muzyczny Mike’a Oldfielda nie był na początku przeznaczony do obrazu Friedkina, miały się tam znajdować utwory Lalo Schifrina, ale uznano je, za zbyt zatrważające w tamtym czasie, choć rzeczywiście nadające się do podkreślenia i zaakcentowania tematyki i fabuły Egzorcysty. W rezultacie horror o dziewczynce nawiedzonej przez demona wszedł na ekrany bez dźwiękowej dekoracji Schifrina, nie przeszkodziło to jednak w zaszokowaniu i przerażeniu wielu widzów. Zwłaszcza w momencie krwawej masturbacji krucyfiksem opętanej Regan wykrzykującej sprośne, bluźniercze kwestie, powalającej ciosem swoją matkę, obracającej głowę wokół własnego ciała oraz mówiącej głosem nieżyjącego przyjaciela kobiety, który w tajemniczy sposób poniósł śmierć, łamiąc kark, gdy został sam na sam z dwunastolatką w jej pokoju. [SCENA]

The Blair Witch Project

Skoro zadaniem twórców było przekonać widzów, że mamy do czynienia z prawdziwymi wydarzeniami, nie było mowy o żadnych muzycznych efektach i barwnikach oprócz tych pochodzących z naturalnego źródła przy operowaniu niezręczną ciszą. Paradoksalnie soundtrack do filmu The Blair Witch Project ujrzał światło dzienne krótko po premierze, jednak tylko jeden utwór z samego filmu ujęty podczas napisów końcowych znalazł się na płycie – The Cellar Antonio Cory. Pozostałe to głównie gotycko-industrialno-metalowe rejony, których na próżno szukać podczas filmowego seansu, chyba najbardziej znanego paradokumentalnego horroru. Przyjęto wersję, że tytuły z longplaya znajdowały się w odtwarzaczu Josha podczas podróży z dwójką przyjaciół do przeklętego lasu. Brak muzyki nadał autentyzmu całemu projektowi szczególnie w zamknięciu historii, gdy bohaterowie trafiają do pustostanu w ciemnym lesie, rozdzielają się, słychać krzyki, histerię i panikę Heather schodzącej do piwnicy, gdzie znajduje zaginionego kolegę. [SCENA]

Man Behind the Sun

Japońskie doświadczenia na ludziach podczas drugiej wojny światowej znalazły opis w niemal dokumentalnym przekazie zawartym w filmie Oddział 731, znanym również pod tytułem Man Behind the Sun. Na temat scen i charakterystyki postaci głównego dowódcy kierującego niesławnym oddziałem i medycznymi, zbrodniczymi badaniami miałem okazję wspomnieć przy okazji innych zestawień (Najstraszniejsze sceny z filmów z lat 80, Wstrętne postaci budzące największe obrzydzenie i dezaprobatę). Jeśli mowa o scenach mających na celu przerazić bez muzycznego wsparcia najbardziej się odznacza w złym znaczeniu tego słowa moment z kotem i szczurami. Reżyser filmu Mou Tun-Fei pytany o kulisy tej niesławnej, szokującej sekwencji z użyciem prawdziwych zwierząt kilkakrotnie zmieniał wyjaśnienia. Raz dawał do zrozumienia, że szczury naprawdę pożarły kota, podczas kolejnych wywiadów twierdził, że był on wysmarowany miodem, a gryzonie tylko go lizały, zwierzak wyszedł z ujęcia bez szwanku, a w nagrodę został sowicie wynagrodzony ulubionym posiłkiem. Trudno stwierdzić, która wersja jest zgodna z prawdą, bo epizod jest nader realistyczny, a rezygnacja z muzycznych akordów tym bardziej umacnia to wrażenie, kiedy słyszymy piski oraz jęki nieszczęsnego kota przy dźwiękach hordy atakujących gryzoni. [SCENA]

Nieodwracalne

Brutalny dramat o gwałcie i zemście składa się z chaosu, zamętu, wykręconych ruchów kamery, intensywnego udźwiękowienia oraz kolorystyki, emocjonalnego ładunku i przemocy. Jest też druga strona tego filmu w postaci statecznych i spokojnych kadrów i tonów. Okrzyczana scena gwałtu, mającą nawet opinię najsłynniejszej w dziejach kina, dziejąca się w podziemnym przejściu i dokonana na bohaterce granej przez Monicę Bellucci została zrealizowana w długim i jednym ujęciu pozbawionym cięć i muzycznego tła. Oprócz słów ofiary i gwałciciela można dosłyszeć stłumiony odgłos pojazdów przejeżdżających nad tunelem. Między innymi z tego powodu sekwencja jest tak mocna i bezpośrednia. Z bardziej szczegółową analizą tej sceny można się zapoznać, czytając archiwalny artykuł  Nieodwracalne. Historia jednego ujęcia. Natomiast proces powstawania i przygotowań do jej odegrania krąży już w Internecie pt. Monica Bellucci Irreversible tunnel scene repetition rehearsal Making of.

 

Funny Games

Pomimo że Michael Haneke wprowadza w Funny Games burzenie czwartej ściany, to ta strategia wcale nie ułatwiła oglądania historii o bezsensownym i banalnym (pozornie) akcie przemocy rozciągniętym na całą dobę w czasie trwania filmu. Taktyka Austriaka igrania z widzem działa na zasadzie umowności i chłodnej logiki. Sceny przemocy rozgrywają się w offie, poza kadrem, nie wyłącza to jednak wiarygodności zdarzeń. Haneke korzysta z muzyki bardzo okazyjnie, nie umieszcza jej w kluczowych scenach. Do takich należy nieoczekiwane zabicie syna przetrzymywanej rodziny przez dwóch młodych psychopatów. Podczas gdy jeden z nich przygotowuje posiłek w kuchni, drugi bawi się w wyliczankę, żeby wytypować ofiarę do zastrzelenia. Słyszymy wystrzał, krzyk rozpaczy matki, a następnie zakrwawiony ekran telewizora z denerwującym (celowo) odgłosem silnika Formuły 1. Psychopaci odchodzą, jakby nic się nie stało, pozostawiając rodziców z uśmierconym dzieckiem. Bardzo niewygodne położenie. Nie ma muzyki, przez długi czas bieg historii zamiera. Tylko ten irytujący dźwięk silnika samochodu wyścigowego z odbiornika niczym bzyczenie szerszenia, dopóki roztrzęsiona kobieta nie wyłączy telewizora przed momentem załamania.

 

REKLAMA