search
REKLAMA
Ranking

OSTATNIE ROLE WIELKICH AKTORÓW. Zejście ze sceny

Jacek Lubiński

29 grudnia 2017

REKLAMA

Marilyn Monroe

Mityczna seksbomba lat 50. zmarła w tajemniczych okolicznościach w 1962 roku, w teorii z powodu przedawkowania środków nasennych. Nie dokończyła zatem kręcić komedii George’a Cukora Something’s Got to Give, w której partnerować miał jej Dean Martin. Z taśm, które przetrwały zachowało się niespełna czterdzieści minut materiału wykorzystanego potem w licznych dokumentach – słynnego ze względu na odważne sceny basenowe Marilyn, którą, jeśli wierzyć plotkom, studio i tak miało ponoć zwolnić ze względów budżetowych. Ponieważ jednak w Hollywood nic nie ginie, szczątki tego projektu posłużyły za podstawę produkcji Przesuń się, kochanie z Doris Day i Jamesem Garnerem. Natomiast ostatnim pełnoprawnym filmem z Monroe pozostają oczywiście Skłóceni z życiem – skromne epitafium nie tylko dla niej, ale także partnerujących jej tam Clarka Gable’a i Montgomery’ego Clifta. Ten pierwszy zmarł jeszcze przed premierą, natomiast Clift odszedł przedwcześnie w 1966 roku, pojawiając się wcześniej już tylko w trzech innych filmach.


Marlon Brando

Powszechnie uznawany za największego aktora wszechczasów, Brando miał zakończyć karierę w sposób podobny do Stewarta – udzielając głosu animowanej postaci Pani Sour (!!) w ostatecznie nigdy nie zrealizowanym Big Bug Man z 2004 roku (ponoć jedynego dnia pracy, na krótko przed śmiercią pojawił się na nagraniach faktycznie przebrany za kobietę). W pełni aktorskim ostatnim projektem pozostaje natomiast sensacyjna Rozgrywka Franka Oza, gdzie na planie spotkały się także inni wielcy swoich pokoleń: Robert De Niro i Edward Norton. O filmie tym krążą prawdziwe legendy, wedle których Brando nie tylko olbrzymią wagą dorównał swojej niechlubnej reputacji, gwiazdorząc do samego końca. Co by jednak nie pisać, jego udział podnosi nieco rangę całego projektu, którego smutny finał stanowi zgrabne zwieńczenie ery Marlona.


Raul Julia

Śmierć Julii pod koniec 1994 roku była mocno nieoczekiwana, czego nie można powiedzieć o jego, jak się okazało, ostatnim występie. Uliczny wojownik, czyli przebojowa, szumnie zapowiadana swego czasu ekranizacja gry komputerowej, to tandetne widowisko, które okazało się klapą, a po latach doczekało się rangi grzesznej przyjemności. Raul w swojej karykaturalnej, przeszarżowanej aż do przesady roli generała Bisona doskonale się jednak wpasował w te ramy, kradnąc wszystkie sceny główniej gwieździe produkcji, Jean-Claude Van Damme’owi. Na swój sposób jest to również wymowne podsumowanie całej kariery Julii – aktora o niesamowitym talencie i charyzmie, uwielbianego przez widownię i kolegów po fachu, jednak nie mającego niemal kompletnie szczęścia do wybieranych projektów, z których większość nie zapisała się w historii niczym szczególnym.


River Phoenix

Kuriozalny przypadek mrocznego scenariusza, który napisało samo życie. Zmarły w wieku zaledwie 23 lat z powodu przedawkowania narkotyków Phoenix był aktorskim fenomenem przełomu lat 80. i 90. W pogoni za sukcesem Petera Bogdanovica z 1993 roku okazało się jego finalnym występem. A mimo to resume Rivera zamyka pozycja młodsza o… dwie dekady. Thriller Dark Blood przerwano dokładnie w dniu śmierci aktora, który był jego główną gwiazdą. Zrealizowano tylko (lub aż) około osiemdziesięciu procent materiału, który po latach zbierania dodatkowych finansów postanowiono dokończyć. Co ciekawe (i dziwne) bez ingerencji komputerów, za to z dograną narracją reżysera w kluczowych scenach. Opinie, co do zasadności takiego zabiegu, jak i ostatecznej jakości dzieła są podzielone. Grający w nim również Jonathan Pryce wspomina cały okres zdjęć jako najgorszy w karierze. Riverowi z pewnością przedłużył on jednak choć trochę życie.


Telly Savalas

Dziewczyna z doświadczeniem

Niezapomniany detektyw Kojak – którego łysy Telly grał aż do początku lat 90. – pożegnał się z kinem w iście wybuchowy, ale też i nieoczywisty sposób. Jego ostatnią rolą okazał się bad guy o ksywie – uwaga, uwaga! – Most Evil Man (dosłownie Najbardziej Zły Człowiek) w żenującej zgrywie Ognisty Wydmuch (org. Backfire!), premiera której odbyła się już po śmierci aktora w 1994 roku. Mimo zaskakująco mocnej obsady – wśród której znalazły się takie nazwiska jak wspomniany już wcześniej Robert Mitchum, Kathy Ireland, Shelley Winters i Mary McCormack – film dosłownie spalił na panewce i spotkał się z tak miażdżącym odzewem, że postanowiono pogrzebać go wraz z Savalasem (już nie dosłownie).


Bonus:

Na szczególną uwagę zasługuje jeszcze Upiorna opowieść z 1981 roku – horror, na planie którego po raz ostatni zmierzyli się z aktorstwem Fred Astaire (zmarł siedem lat później), Melvyn Douglas (odszedł tuż przed premierą) i Douglas Fairbanks Junior (umarł w roku 2000, pojawiając się po drodze jeszcze tylko w telewizyjnym dramacie Strong Medicine).

korekta: Kornelia Farynowska

Avatar

Jacek Lubiński

KINO - potężne narzędzie, które pochłaniam, jem, żrę, delektuję się. Często skuszając się jeno tymi najulubieńszymi, których wszystkich wymienić nie sposób, a czasem dosłownie wszystkim. W kinie szukam przede wszystkim magii i "tego czegoś", co pozwala zapomnieć o sobie samym i szarej codzienności, a jednocześnie wyczula na pewne sprawy nas otaczające. Bo jeśli w kinie nie ma emocji, to nie ma w nim miejsca dla człowieka - zostaje półprodukt, który pożera się wraz z popcornem, a potem wydala równie gładko. Dlatego też najbardziej cenię twórców, którzy potrafią zawrzeć w swym dziele kawałek serca i pasji - takich, dla których robienie filmów to nie jest zwykły zawód, a niezwykła przygoda, która znosi wszelkie bariery, odkrywa kolejne lądy i poszerza horyzonty, dając upust wyobraźni.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor 2024 Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/