Piotr Domalewski, Cicha noc
Anna Jadowska, Dzikie róże
Agnieszka Holland i Kasia Adamik, Pokot
Trzeba przyznać, że nominacja dla Anny Jadowskiej była sporym zaskoczeniem. Ale lubimy takie niespodzianki. Wydawało się, że obok Domalewskiego i duetu Holland-Adamik, trzecie miejsce należeć będzie do małżeństwa Krauze albo świętej pamięci Andrzeja Wajdy. Akademia postawiła na kogoś, kto debiutuje w tak zacnym towarzystwie, i chyba dobrze się stało. Na nagrodę jednak raczej nie ma co liczyć. Agnieszka Holland to oczywiście uznana marka, jej film otrzymał nagrodę na Berlinale, w dodatku reprezentował Polskę w rywalizacji oscarowej, i z pewnością nie jest to bez znaczenia. Nie możemy też zapominać, że to Holland i Adamik zwyciężyły w tej kategorii podczas festiwalu w Gdyni. Teoretycznie wydają się być murowanymi faworytkami. Ale jak świetnie Domalewski poprowadził w Cichej nocy aktorów! Moim zdaniem głosy będą podzielone i różnica między pierwszym a drugim miejscem będzie niewielka. Stawiam jednak na Pokot.
Olga Tokarczuk, Agnieszka Holland, Pokot
Krzysztof Rak, Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej
Jak dobrze wiemy, Polska ma problem ze scenariuszami. Nasze kino zmienia się na lepsze właściwie z roku na rok, mamy coraz więcej zdolnych reżyserów, aktorów, operatorów, kompozytorów… To, z czym wciąż nie jest najlepiej, to same historie. W tej kategorii zaskoczeń nie ma – trudno byłoby znaleźć lepsze scenariusze. Ale poziom i tak nie jest wysoki. Każdy z tych tekstów miał swoje słabości. Typuję Krzysztofa Raka, który ma już na półce statuetkę za Bogów. Sztuka kochania nie jest aż tak dobrym filmem, ale to naprawdę solidna produkcja, która świetnie poradziła sobie w kinach, a do tej pory nagród raczej nie zdobywała (całkowite pominięcie w Gdyni). Cicha noc i Pokot wygrywać będą w innych ważnych kategoriach, w tej stawiam na Sztukę kochania.
Karolina Gruszka, Maria Skłodowska-Curie
Agnieszka Mandat, Pokot
Magdalena Boczarska, Sztuka Kochania. Historia Michaliny Wisłockiej
Gdyby wśród nominowanych znalazło się miejsce dla Jowity Budnik i Eliane Umuhire, nagrodzonych na festiwalach w Gdyni i Karlowych Varach, sprawa byłaby prosta. Wcześniej wyróżniano je jako duet, tym razem musiałyby być nominowane osobno, więc zapewne doszło do rozdzielenia głosów. Szkoda. Film Ptaki śpiewają w Kigali w ogóle został pominięty, a niemal pewna wydawała się też nominacja za montaż. Pozostają Gruszka, Mandat i Boczarska – trzy rewelacyjne aktorki, z których każda wzięła cały film na swoje barki i wyszła z tej próby zwycięsko. Najsłabszą pozycję ma chyba Gruszka, bo jej film zebrał raczej średnie recenzje. Trudno powiedzieć, czy Akademia postawi na Mandat, która w dojrzałym wieku dostała tak naprawdę pierwszą (i kto wie czy nie ostatnią) szansę zabłyśnięcia na wielkim ekranie, czy może jednak Boczarską. Ta druga wcieliła się w rzeczywistą postać, której teoretycznie w ogóle nie przypominała – pod żadnym względem. A w filmie po prostu stała się Michaliną Wisłocką. To bardzo przekonujący występ. Szanse obu oceniam na 50/50. Jeśli musiałbym postawić na którąś z aktorek pieniądze, padłoby na Boczarską – jest z pewnością bardziej rozpoznawalna w branży, a głosuje branża właśnie.
Dawid Ogrodnik, Cicha noc
Bogusław Linda, Powidoki
Najtrudniejszą rolę z tej trójki miał z pewnością Jakub Gierszał – jego Jerzy Górski w Najlepszym to była prawdziwa transformacja, lawirowanie między skrajnymi emocjami postaci oraz ogromny wysiłek włożony w przygotowania typowo fizyczne. Choć ten film nie ustrzegł się całkiem sporych błędów, ja go naprawdę lubię, a rola Gierszała to to, co w Najlepszym najlepsze. Myślę jednak, że po drugą w karierze statuetkę sięgnie Dawid Ogrodnik. To naprawdę świetna rola, w filmie, który – w przeciwieństwie do Najlepszego – zyskał właściwie jednogłośne uznanie. Ogrodnik tworzy rolę subtelnymi środkami i jest w niej bardzo, bardzo wiarygodny. Linda raczej nie ma z nim większych szans, ale z Orłami nigdy nie wiadomo – w końcu wrócił do wielkiego kina po dość długiej przerwie (poprzednią nominację do tej nagrody miał 18 lat temu) i być może Akademicy zechcą ten fakt podkreślić. Faworytem jest jednak Ogrodnik.