NOOMI RAPACE. Talent ze szwedzkiego importu
Opłaciło się – protagonistka serii Millennium okazała się jedną z najciekawszych kobiecych bohaterek nie tylko w europejskim, ale i światowym kinie ostatnich dwudziestu lat. Mężczyźni…, a także ekranizacje kolejnych części trylogii – Dziewczyny, która igrała z ogniem oraz Zamku z piasku, który runął (wszystkie odsłony tryptyku miały premierę w 2009 roku) – zdobyły ogromną popularność, choć oba sequele, które wyszły spod ręki Daniela Alfredsona, nie miały już tej samej jakości, co film Opleva. Trylogia umieściła Rapace w świadomości widzów, a zaangażowanie w rolę (sama realizowała sceny walki, przeszła na drakońską dietę, wykonała wielokrotny piercing) przełożyło się na statuetkę Guldbagge (szwedzki Oscar) i nominację do nagrody BAFTA oraz Europejskiej Nagrody Filmowej. Wkrótce po Rapace upomniało się Hollywood – jeszcze podczas trasy promującej pierwszą część serii Millennium Noomi spotkała się z Robertem Downeyem Juniorem i przedstawicielami jego firmy producenckiej. Okazało się, że Rob był pod dużym wrażeniem aktorstwa Rapace i chciał zaangażować ją do kontynuacji Sherlocka Holmesa. Aktorka wspomina, że wówczas prawie nie mówiła po angielsku, a jednak po 20-minutowej rozmowie Downey Jr. powiedział: „Lubię cię. Chcę z tobą pracować”. Tych kilka prostych słów usłyszanych od będącego wówczas u szczytu popularności gwiazdora Hollywood to było coś, o czym marzy niemal każdy aktor – a dla Noomi to był dopiero początek.
Podobne wpisy
Zanim wystąpiła w Sherlocku Holmesie: Grze cieni (2011) Guya Ritchiego, zagrała w norweskim filmie grozy Babycall (2011) Påla Sletaune’a, a przede wszystkim w znakomitym dramacie Wykluczeni (2010), pełnometrażowym debiucie reżyserskim słynnej szwedzkiej aktorski Pernilli August (byłej żony filmowca Billego), w którym wcieliła się w młodą kobietę, którą jeden telefon wysyła w retrospektywną podróż do nieszczęśliwego dzieciństwa. Film miał premierę na festiwalu w Wenecji i zebrał znakomite recenzje, a rola Rapace została wyróżniona na festiwalu w São Paulo oraz nominację do kolejnej nagrody Guldbagge. Anglojęzyczny debiut Noomi był dla niej nie lada stresem – poza kwestiami wypowiadanymi w filmie nie posługiwała się angielską mową na tyle, by swobodnie komunikować się z ekipą. Wieczory spędzała więc w swym pokoju w jednym z londyńskich hoteli, ucząc się języka z książek, filmów i serwisów informacyjnych. Opłaciło się, bo choć sequel przygód najsłynniejszego detektywa świata nie miał już takiej jakości, jak część pierwsza, to zachęcił do współpracy z Noomi samego sir Ridleya Scotta. Podobnie jak Downey Jr., brytyjski reżyser był zainteresowany zaangażowaniem Rapace, ale zachęcał ją do doskonalenia angielskiego akcentu. Nie bez powodu zresztą – Noomi miała zagrać główną rolę w Prometeuszu (2012), wyczekiwanej od wielu lat reaktywacji serii o kultowym Obcym. Szwedzka aktorka nie do końca wierzyła w to, co się dzieje, a na naszych oczach w błyskawicznym tempie rozwijała się jedna z najbardziej błyskotliwych europejskich karier w Hollywood.
Prometeusz nie zawojował świata – zarówno wyniki finansowe, jak i odbiór widzów i krytyków były co najwyżej na średnim poziomie, ale większość głosów pozytywnie oceniało ekranową charyzmę Rapace, która poradziła sobie z presją głównej roli w wyczekiwanym blockbusterze. Po sir Ridleyu Scotcie Noomi dopisała do listy wielkich współpracowników słynnego Briana De Palmę, u którego wraz z Rachel McAdams zagrała główną rolę w thrillerze erotycznym Namiętność (2012). Film okazał się totalną klapą finansową (niecałe dwa miliony zarobione w box office przy 25-milionowym budżecie) i artystyczną, zbierając w większości negatywne recenzje. Nie można też oprzeć się wrażeniu, że pomiędzy Rapace a McAdams nie wytworzyła się niezbędna chemia, przez co zamiast tytułowej namiętności na ekranie oglądamy parę aktorek zupełnie zniechęconych do odtwarzanych postaci. W kolejnych latach Noomi miała okazję zrehabilitować się, partnerując wielkim hollywoodzkim gwiazdorom – Colinowi Farrellowi w Czasie zemsty (2013), niemal niezauważonym przez szerszą widownię przyzwoitym thrillerze Nielsa Ardena Opleva, a także dwukrotnie Tomowi Hardy’emu w świetnym, choć niewystarczająco docenionym Brudnym szmalu (2014) belgijskiego reżysera Michaëla R. Roskama oraz w Systemie (2015) Daniela Espinosy, niezbyt udanym thrillerze szpiegowskim z okresu zimnej wojny. W obu tych filmach Noomi została sprowadzona do roli uzupełniającej dla postaci granej przez Hardy’ego, co dla aktorki wcześniej szczycącej się graniem silnych i wyrazistych kobiet musiało być nieco rozczarowujące.
Jedynym ubiegłorocznym projektem Rapace był niezależny horror science fiction Rupture Stevena Shainberga, niemiłosiernie zmieszany z błotem przez krytyków i widzów (22% na Rotten Tomatoes), ale już w tym roku Noomi może znów w pozytywny sposób przypomnieć o sobie publiczności – właśnie na polskie ekrany wszedł obiecujący thriller Michaela Apteda Tożsamość zdrajcy (2017), w którym gra główną rolę agentki CIA usiłującej zapobiec atakowi biologicznemu na Londyn. Przygotowując się do roli, podobno nie rozstawała się z bronią, aby zaznajomić się z nią i bardziej przekonująco wypaść na ekranie. Oto cała Noomi Rapace – w każdy projekt zaangażowana całą sobą, poświęcająca swój czas prywatny i energię po to, byśmy całkowicie zawierzyli w wiarygodność jej bohaterek.
korekta: Kornelia Farynowska