search
REKLAMA
Zestawienie

Nie tylko THE ROCK. Gwiazdy posługujące się KSYWAMI

Jacek Lubiński

21 lipca 2019

REKLAMA

Sinbad

Pod tym pociesznym pseudo kryje się amerykański komik David Adkins, który swego czasu uprzykrzał życie Arnoldowi Schwarzeneggerowi w Świątecznej gorączce. Skojarzenia z Sindbadem Żeglarzem są tu jak najbardziej słuszne, bo to na jego cześć Adkins wybrał swoje sceniczne imię, aby jakoś się w branży wyróżnić. Z tego też powodu często podpisuje się jako „Sinbad nie-Żeglarz”. Poza tym ma też inną ksywkę – Red.

Sting

Chyba wszyscy wiedzą, że ten sławny brytyjski muzyk oraz okazjonalny aktor naprawdę nazywa się Gordon Matthew Thomas Sumner. Skąd jednak pseudonim oznaczający po polsku żądło? Jeśli wierzyć plotkom, Sting otrzymał go jeszcze za czasów młodości, kiedy lubił nosić sportowe bluzy, w których na co dzień gra się w rugby. W czarno-żółtych pasach miał ponoć wyglądać jak szerszeń. A te, jak wiadomo, uzbrojone są w ostre żądła.

Topol

Izraelski gwiazdor Skrzypka na dachu obrał nieco inną drogę, jeśli chodzi o skracanie swoich personaliów. Zamiast na imię postawił bowiem na nazwisko. Wybór Chaima Topola – bo tak ma wpisane w paszporcie – nie był jednak zbyt szczęśliwy, gdyż taką samą nazwę nosi rodzaj… pasty do zębów. „Topol” to także po rosyjsku… topola. Natomiast imię aktora oznacza dosłownie życie.

Totò

Ten bodaj najsłynniejszy włoski komik zadebiutował w teatrze na początku XX wieku pod pseudonimem Clement. Jednak w swej rodzinnej okolicy znany był tylko jako Totò i to właśnie to miano na stałe do niego przylgnęło w życiu zawodowym. I chyba dobrze się stało, bo mało kto byłby w stanie zwracać się do niego, używając jego pełnych danych, które brzmią: Antonio Griffo Focas Flavio Angelo Ducas Comneno Porfirogenito Gagliardi De Curtis di Bisanzio.

Twiggy

Chuda angielska modelka, która w latach 60. stała się ikoną światowej mody, nazywała się w rzeczywistości Leslie Hornby. Pierwotnie jej przezwisko brzmiało „Sticks” (czyli patyczak, względnie… laska), co było jawnym podkreśleniem jej wątłej figury. Zmienił to jej chłopak, który określił ją nieco czulszym mianem „Twigs” (gałązka). Z tych roślinnych skojarzeń zrodziła się wkrótce Twiggy, na której cześć Mattel wypuścił nawet w 1967 roku lalkę zwaną Twiggy Barbie. Urocze.

Vangelis

Tego legendarnego greckiego kompozytora nikomu chyba przedstawiać nie trzeba. Mało kto jednak zna go z pełnego imienia i nazwiska: Evangelos Odysseus Papathanassiou. W nim też kryje się tajemnica pseudonimu twórcy. Vangelis jest bowiem wariantem Evangelosa – popularnego w Grecji imienia, które w zależności od tłumaczenia oznacza posłańca, anioła albo po prostu… dobre słowo.

Vanity

Wypromowana swego czasu przez Prince’a piosenkarka, modelka i okazjonalna aktorka, Denise Katrina Matthews właśnie jemu zawdzięcza swój “próżny” przydomek. Jego geneza jest przy tym dość prostacka, bo Denise była wpierw częścią grupy Vanity 6. Dobrze zresztą, że tylko na tym się skończyło, bo Prince chciał ją najpierw nazwać… Waginą (Vagina), a z kolei zespół Vanity 6 pierwotnie miał grać jako… Dziwki (Hookers). Auć!

Zendaya

W przypadku gwiazdki Disneya sprawa jest prosta. W pełni nazywa się ona bowiem Zendaya Maree Stoermer Coleman, a zatem przydomek to tylko pomocny i wyróżniający ją z tłumu skrót. Żeby jednak nie było nudno, dodam, iż jej imię w afrykańskim języku shona oznacza wdzięczność. Cóż, jesteśmy wdzięczni.

Avatar

Jacek Lubiński

KINO - potężne narzędzie, które pochłaniam, jem, żrę, delektuję się. Często skuszając się jeno tymi najulubieńszymi, których wszystkich wymienić nie sposób, a czasem dosłownie wszystkim. W kinie szukam przede wszystkim magii i "tego czegoś", co pozwala zapomnieć o sobie samym i szarej codzienności, a jednocześnie wyczula na pewne sprawy nas otaczające. Bo jeśli w kinie nie ma emocji, to nie ma w nim miejsca dla człowieka - zostaje półprodukt, który pożera się wraz z popcornem, a potem wydala równie gładko. Dlatego też najbardziej cenię twórców, którzy potrafią zawrzeć w swym dziele kawałek serca i pasji - takich, dla których robienie filmów to nie jest zwykły zawód, a niezwykła przygoda, która znosi wszelkie bariery, odkrywa kolejne lądy i poszerza horyzonty, dając upust wyobraźni.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA