search
REKLAMA
Biografie ludzi filmu

NIE TYLKO SAOIRSE RONAN. Najciekawsze aktorki przed 30

Jacek Lubiński

30 listopada 2018

REKLAMA

Mia Goth

Osobliwa twarz oraz charakterystyczne, odrobinę ospałe spojrzenie sprawiają, że 24-letnią Mię Gypsy Mello Da Silva Goth trudno zapomnieć. Ma w sobie coś z Shelley Duvall, czyli nie da się jednoznacznie określić jej mianem pięknej, ale jednocześnie nie idzie oderwać od niej wzroku. A to już potężny atut nie tylko w kinie grozy różnego sortu, w jakim na razie głównie się obraca (Lekarstwo na życie, Tajemnica Marrowbone, Suspiria). Na horyzoncie ma już udział w następnym straszaku – The Devil All the Time, gdzie ponownie towarzyszyć jej będzie Robert Pattinson oraz Tom Holland, Chris Evans i Mia Wasikowska. Od dwóch lat związana jest z Shią LaBeoufem, którego poznała na planie swojego debiutu – erotycznej Nimfomanki. Już wtedy wyróżniała się na krzykliwych plakatach, jednak na razie czeka na kolejny taki przełom. Występy w eksperymentach gatunkowych pokroju High Life pokazują, iż z pewnością nie da się zaszufladkować. Wydaje się to zresztą niemożliwe.

Maika Monroe

Jeszcze jedna ulubienica fanów horroru – a to za sprawą występów w Gościu, Coś za mną chodzi oraz tegorocznym Tau. I rzeczywiście, walory do grania w tym gatunku ma wyśmienite – długie blond włosy, atrakcyjna figura i sympatyczna twarz dziewczyny z sąsiedztwa zapewne będą gwarantem jeszcze kilku innych takich projektów. Paradoksalnie Maika panicznie boi się noży, więc raczej nie pójdzie śladami Jamie Lee Curtis. Nie musi, gdyż, jak sama twierdzi, niestraszne jej inne wyzwania. Dotąd 25-latkę mogliśmy oglądać również w takich tytułach jak Dzień Niepodległości: Odrodzenie, Piąta fala czy w artystycznym Bokeh, a całkiem niedawno wystąpiła u boku Isabelle Huppert w thrillerze Neila Jordana Greta. Na razie więc jej kariera przebiega stabilnie, lecz, jak to się mówi, bez szału. Pozostaje tylko życzyć jej jakiejś naprawdę przełomowej roli. A jeśli nie, to zawsze ma alternatywę w postaci kitesurfingu, który traktuje równie serio, jak aktorstwo. Może zatem warto by to jakoś połączyć…?

Sophie i Isabelle Nélisse

Znowu rodzeństwo – tym razem wciąż jeszcze w wieku nastoletnim, który bynajmniej nie przeszkadza siostrom w tworzeniu naprawdę dojrzałych kreacji. 18-letnią Sophie świat poznał dzięki roli w Złodziejce książek, gdzie czarowała nie tylko talentem, ale i naturalnym urokiem. Trzy lata młodsza Isabelle błysnęła natomiast rolą w Mamie, a następnie w trudnej Opowieści, pomiędzy którymi był jeszcze epizod w nowym To. W obu przypadkach trudno o lepszy start i można być pewnym, że to dopiero rozgrzewka. Na razie obydwie nie grają zbyt wiele, stanowiąc raczej uzupełnienie starszej obsady. Lecz jestem przekonany, że wkrótce to się zmieni. Iza ma w zanadrzu dramat Dérive, a Sofia role u boku Heather Graham i Noomi Rapace, i to właśnie druga z sióstr – thriller Close – budzi ciekawość nie tylko za sprawą samego występu, ale też w kontekście dalszego rozwoju kariery Kanadyjek.

Michalina Olszańska

W wieku 26 lat Michalina stanowi jedno z aktorskich odkryć dekady na rodzimym poletku. Córka dancingu, a także dziecko Warszawy oraz przede wszystkim aktorki i piosenkarki Agnieszki Fatygi i aktora Wojciecha Olszańskiego. Złośliwi twierdzą, że to im zawdzięcza karierę. Bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że w ciągu zaledwie pięciu wiosen pojawiła się w blisko trzydziestu produkcjach? Oglądając jednak takie filmy jak Ja, Olga Hepnarova, trzeba przyznać, że coś zdecydowanie w niej siedzi – poza oczywistą urodą, z której Michalina skrzętnie i z powodzeniem korzysta w wielu swoich rolach. Tytuł ten pokazuje także, że dobrze odnajduje się w międzynarodowych produkcjach, do jakich dopisać należy jeszcze kontrowersyjną Matyldę, Sobibór, Muzykantów oraz nadchodzący film Agnieszki Holland – Gareth Jones. Pojawia się także w szumnie zapowiadanym serialu 1983, którego sukces pewnikiem zaowocuje dalszymi, bardziej znaczącymi angażami. Grać, nie umierać!

Avatar

Jacek Lubiński

KINO - potężne narzędzie, które pochłaniam, jem, żrę, delektuję się. Często skuszając się jeno tymi najulubieńszymi, których wszystkich wymienić nie sposób, a czasem dosłownie wszystkim. W kinie szukam przede wszystkim magii i "tego czegoś", co pozwala zapomnieć o sobie samym i szarej codzienności, a jednocześnie wyczula na pewne sprawy nas otaczające. Bo jeśli w kinie nie ma emocji, to nie ma w nim miejsca dla człowieka - zostaje półprodukt, który pożera się wraz z popcornem, a potem wydala równie gładko. Dlatego też najbardziej cenię twórców, którzy potrafią zawrzeć w swym dziele kawałek serca i pasji - takich, dla których robienie filmów to nie jest zwykły zawód, a niezwykła przygoda, która znosi wszelkie bariery, odkrywa kolejne lądy i poszerza horyzonty, dając upust wyobraźni.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA