search
REKLAMA
Ranking

NAJWIĘKSZE FILMOWE WTOPY FINANSOWE. Tyle przegrać…

Mikołaj Lewalski

9 listopada 2017

John Carter
REKLAMA

Jeździec znikąd

Budżet: 225-250 mln dolarów. Przychód z kin: 260,5 mln dolarów

Kolejna wtopa Disneya i prawdopodobnie pokłosie nietrafionych decyzji Richa Rossa, który w momencie premiery już nie zajmował najwyższego stołka w Walt Disney Studios. Absurdalna decyzja o przeznaczeniu horrendalnej sumy 375 milionów dolarów na produkcję i marketing nie mogła zaowocować sukcesem finansowym tego dzieła. Westerny od lat nie cieszą się zbyt dużą popularnością, więc inwestowanie w nie takich kwot po prostu się nie opłaca. Zarobić na siebie potrafią znacznie skromniejsze produkcje tego nurtu, ale nie rozbuchane i przepełnione kosztownym CGI widowiska. Być może porażka Jeźdźca znikąd nie byłaby tak dotkliwa, gdyby nie chłodne przyjęcie krytyków i przydługi czas trwania. Na salach kinowych świeciły pustki i nic dziwnego – współcześnie nawet Johnny Depp w obsadzie nie jest gwarancją jakości ani sukcesu (często wręcz przeciwnie). Jak na światowego giganta o tak wysokiej pozycji Disney podejmuje niemało dziwacznych decyzji – na szczęście animacje, Marvele i Gwiezdne wojny pozwalają im przetrwać tak kosztowne błędy.

Piotruś: Wyprawa do Nibylandii

Budżet: 150 mln dolarów. Przychód z kin: 128 mln dolarów

To dzieło zyskało najwięcej rozgłosu za sprawą popularnej dziś kontrowersji związanej z wybielaniem przedstawianych postaci. Przydzielenie roli Tiger Lily (oryginalnie będącej Indianką) bladej jak ściana Rooney Marze nie spodobało się wielu osobom. Nic dziwnego – w amerykańskim kinie Indianie w zasadzie nie istnieją, zwłaszcza w głównych rolach. Obsadzenie Mary kontynuowało ten trend i odebrało możliwość zaistnienia indiańskiej aktorce. Inna sprawa, że z perspektywy czasu to właśnie te niechciane aktorki wyszły dobrze na tej sytuacji, jako że Wyprawa do Nibylandii została zmiażdżona przez krytyków. Zarzuty? Kiepski scenariusz ze słabo nakreślonymi postaciami i odpychające CGI widoczne w niemal każdej scenie. Nawet wspaniały Hugh Jackman nie był w stanie dostatecznie uszlachetnić swoim talentem nieciekawie napisanej roli głównego antagonisty. W efekcie Warner Bros. utopiło masę pieniędzy, a kolejne plany sequeli trafiły do kosza.

Monster Trucks

Budżet: 125 mln dolarów (!!!). Przychód z kin: 64 mln dolarów

Czy wiedzieliście, że ten film miał premierę w styczniu tego roku? Żartuję, oczywiście, że nie mogliście tego wiedzieć. To wszystko brzmi zresztą jak jakiś żart: historia mackowatego kosmity, który żyje w monster trucku, praktycznie nieznany główny aktor i 125 milionów, które zdecydowano się przeznaczyć na to kuriozum. Pozostaje tylko pokręcić głową z zażenowaniem, zwłaszcza kiedy dowiemy się, że to miał być początek nowej zyskownej franczyzy. Jeśli macie wyrzuty sumienia z powodu kiepskiego zarządzania domowym budżetem, to obejrzyjcie ten zwiastun i pomyślcie, że ważni (i obracający milionami dolarów) ludzie w garniturach uznali, że to będzie następna kura składająca złote jaja. Osobiście odczuwam jednak pewną satysfakcję, kiedy kolejne kretyńskie i nieprzemyślane próby tworzenia nowych marek i franczyz kończą się porażką. Może to nauczy filmowców, żeby skupić się na dziele, które tworzą, a nie na marzeniach o miliardzie sequeli i skarbcu w stylu Sknerusa McKwacza.

R.I.P.D

Budżet: 130 mln dolarów. Przychód z kin: 64 mln dolarów

Jeff Bridges w duecie z Ryanem Reynoldsem? Efekciarska akcja pełna strzelania do potworów? Mogło być z tego lekkie i sympatyczne kino w stylu Facetów w czerni Pogromców duchów, ale naturalnie stało się inaczej. Wystarczyło jedno spojrzenie na plakat, żeby zabić jakiekolwiek oczekiwania co do tego “dzieła”. Później pojawiły się zwiastuny, które przyprawiały o mdłości obrzydliwym CGI i żenującym poczuciem humoru. Jeff Bridges pomimo swojego talentu nie jest gwarantem jakości, a Reynolds w 2013 roku był kojarzony z koszmarnym Green Lantern i z trawestacją postaci Deadpoola w X-Men Geneza: Wolverine. W efekcie chyba każdy spodziewał się kompletnego chłamu i trzeba byłoby cudu w postaci 100% na Rotten Tomatoes, żeby to zmienić. Kiedy jednak pojawiły się recenzje, okazało się, że praktycznie wszyscy mieli rację: R.I.P.D było kompletnym chłamem. 64 miliony dolarów przychodu to i tak wysoki wynik jak na taką produkcję.

Sahara

Budżet: 160 mln dolarów. Przychód z kin: 119 mln dolarów

Niewykluczone, że to właśnie ta finansowa klapa zniechęciła studia do zabierania się za kino przygodowe. Wydawałoby się, że Matthew McConaughey i Penélope Cruz będą w stanie sprzedać ten film, ale dość chłodne recenzje ostudziły zapał kinomanów. Niewykluczone także, że widzowie wcale nie mieli ochoty na kolejne awanturnicze poszukiwania skarbów – niektóre nurty z biegiem lat przestają być tak atrakcyjne dla widowni. Cała sprawa nie skończyłaby się taką tragedią, gdyby nie absurdalnie wysoki budżet, który zawstydził nawet takie widowiska jak wypuszczona rok później Wojna światów (132 miliony dolarów) i Gwiezdne wojny: część III – Zemsta Sithów (113 milionów dolarów). Na planie działy się różne dziwne rzeczy – niemałe kontrowersje wzbudził chociażby fakt, jak duże kwoty przeznaczono na łapówki dla marokańskiego rządu w zamian za niezbędne pozwolenia. Wydano także przeszło dwa miliony dolarów na nakręcenie sceny katastrofy samolotu – i nie byłoby to kompletnym idiotyzmem, gdyby nie fakt, że i tak nie trafiła ona do filmu. To dzieło nie miało prawa na siebie zarobić.

REKLAMA