search
REKLAMA
Zestawienie

Najlepsze TWISTY w HORRORACH. Nie oglądałeś? Nie czytaj!

Jakie twisty z horrorów najbardziej zapadają w pamięci?

Krzysztof Dylak

18 marca 2023

REKLAMA

„Drabina Jakubowa”

Adrian Lyne utrwalił się kinomanom jako ekspert od sfer erotycznych, zgubnych namiętności. Drabina Jakubowa jest wyjątkiem w jego dorobku, to oniryczny dreszczowiec na granicy jawy i snu. Główny bohater, były żołnierz walczący w Wietnamie, zmaga się z koszmarami i zwidami dotyczącymi również swojego zmarłego syna. Dowiaduje się, że jego koledzy z oddziału mają podobne problemy, ponieważ brali udział w przeprowadzanych na ich umysłach rządowych eksperymentach mających na celu zwiększyć agresję i wydajność na polu bitwy. Teraz skutki uboczne dają o sobie znać. Ale to tylko cząstka prawdy. Tak naprawdę weteran z Wietnamu został ranny, walcząc ze swoimi kolegami na froncie i egzystuje zawieszony między życiem a śmiercią, dopóki jego zmarły syn nie zaprowadzi go w zaświaty.

„Sierota”

Zanim Vera Farmiga zagrała w trzech częściach Obecności, zdążyła się pokazać w filmie Sierota jako aktorka dobrze czująca się w klimatach grozy. Małżeństwo, po stracie dziecka w wyniku poronienia, decyduje się na adopcję dziewięcioletniej dziewczynki. Z czasem wokół niej zaczynają się dziać dziwne i zastanawiające incydenty świadczące o jej poważnym zaburzeniu psychicznym. Matka odkrywa, że to nie są wypadki, tylko świadome działania dziewczynki zagrażające otoczeniu, w tym jej biologicznym dzieciom. Z biegiem wydarzeń jesteśmy skłonni uwierzyć, że tytułowa sierota jest złym dzieckiem z powodu traumatycznych doświadczeń. W pewnym momencie następuje twist ujawniający prawdziwą tożsamość i pochodzenie adoptowanej dziewczynki. To dorosła osoba w ciele dziecka, maskująca wrodzoną karłowatość zdemoralizowana psychopatka mająca krew na rękach.

„Inni”

Jak wspomniałem wcześniej, japoński Krąg przywrócił trend na ghost horrory. Do tych bardziej udanych należą powstałe w podobnym okresie filmy: Szósty zmysł, o którym będzie jeszcze mowa, oraz Inni Alejandro Amenábara. Nicole Kidman gra matkę dwójki dzieci cierpiących na chorobliwą przypadłość charakteryzującą się wstrętem przed światłem. Dlatego w 1945 roku mieszkają w tonącym w półmroku zabytkowym domu położonym na wsi. Zatrudnieni służący mający zajmować się domem i dziećmi wprowadzają zamieszanie, a niewytłumaczalne kroki, hałasy i szepty świadczą, że domostwo jest opanowane przez duchy. Kobieta odkrywa fotografie martwych ciał, prawdopodobnie poprzednich lokatorów, nowi służący twierdzą zaś, że kiedyś już pracowali w jej domu, zanim go opuścili z powodu wybuchu epidemii gruźlicy. Duchy ponownie dają o sobie znać, z ich słów zaś wynika, że dom należy do nich. Z wojny powraca mąż kobiety, uznany za poległego na froncie. Aktywność zjaw się nasila, wszystko wskazuje na to, że są nimi poprzedni mieszkańcy budynku. Z kolei mąż kobiety po krótkim pobycie musi wrócić na front. Pod koniec filmu dochodzi do nadzwyczajnej konkluzji. Tak naprawdę to kobieta, jej dzieci, jej mąż i jej służący są duchami. Nowi mieszkańcy odpowiedzialni za dziwne zjawiska, to zaś żywe osoby podczas seansu spirytystycznego.

„Psychoza”

Klasyk mistrza suspensu Alfreda Hitchcocka nie jest horrorem, a raczej thrillerem, trudno jednak pominąć go w tym zestawieniu w kwestii głównego tematu. Chodzi o ostatnie sceny wyjaśniające, kto stoi za morderstwami w motelu Normana Batesa. Wyobrażam sobie jakie oddziaływanie na widzów miały w momencie powstania Psychozy i nie bez przyczyny są traktowane jako wzór do naśladowania mający bezsprzeczny wpływ na następne pokolenia filmowców. Norman Bates prowadzi motel i mieszka w domu na wzgórzu razem z matką będącą pod jego opieką. Nigdy nie widzimy jej osoby, tylko słyszymy jej głos w swojej zaborczości strofujący syna za jego kontakty z kobietami. Ktoś morduje lokatorkę pod prysznicem (kanon cytowanych scen), a cień postaci sugeruje, że to zazdrosna matka Normana. Zszokowany Bates usuwa zwłoki i ślady zbrodni. W końcowym etapie filmu wychodzi na jaw, że matka bohatera nie żyje, jej ciało jest ukrywane w piwnicy, a ostatecznie zabija Bates. Ubrany w perukę i ubranie matki podczas zbrodni odzwierciedlał swoją zazdrość w jej kierunku, zanim sam ją zabił z tego powodu, nakrywając kobietę z kochankiem.

„Piła”

W połowie millenium na ekrany wkroczył nowy złoczyńca z dużą szansą na zdobycie aprobaty fanów krwawych, często kontynuowanych slasherów. Jigsaw niejako przypomina zamaskowanych rzeźników pokroju Michaela Myersa, Jasona Voorheesa, Leatherface’a czy Ghostface’a, ale on zabija swoje ofiary nie bezpośrednio, tylko wykorzystując ich wolę przeżycia. Robi to poprzez uwięzienie ich w wymyślnie skonstruowanych pułapkach, stają się one narzędziami zbrodni. Tak się dzieje w kolejnych częściach, jedynka bowiem przedstawia jedynie dwie osoby przykute łańcuchami w obskurnej toalecie, z samobójcą leżącym na środku pomieszczenia. Porwani przez tajemniczego Jigsawa mężczyźni zostają poinstruowani z taśmy znalezionej przy nieboszczyku, w jakim celu się tu znaleźli i co muszą zrobić, aby ocalić siebie oraz swoich najbliższych. Jeden ma zabić drugiego, drugi ma zaś zrobić wszystko, żeby przeżyć. Fotograf i lekarz chcą wydostać się z potrzasku, opowiadają sobie historie własnego życia i porwania. Tropy i poszlaki kierują widza na fałszywe tory sugerujące, że to któryś z nich jest porywaczem i szantażystą. Czas ucieka, policja przeprowadza dochodzenie, sprawca manipuluje sytuacją z ukrycia. Uwięzieni mężczyźni są zmuszeni do samookaleczeń i prób zabicia siebie nawzajem, zanim prawdziwy Jigsaw ujawni się jako osobnik udający w toalecie samobójcę, niczym Hannibal Lecter w karetce podczas ucieczki w Milczeniu owiec.

„Krzyk”

Obecnie kolejna odsłona Krzyku jest promowana na językach jako wyższy level serii, tymczasem Wes Craven w 1996 roku sprytnie wykorzystał tęsknotę amatorów filmowego horroru za motywami ukrytego za maską zabójcy w slasherach. Trzymając się zasad gatunku, puścił oko do widzów, nawiązując do znanych tytułów. Głównym czynnikiem była ciekawość widza, który oprócz obowiązkowych właściwości slashera – a mianowicie bryzgającej krwi, tytułowego krzyku ofiar, blasku noża kuchennego lub innych ostrych narzędzi – czeka na efekt: poznanie tożsamości sprawcy w masce i kostiumie ducha. Craven bawi się podejrzeniami widzów i po podobne metody sięgają kolejne części serii. W końcówce filmu okazuje się, że sprawców jest dwóch, zawsze będących w centrum wydarzeń jako niedoszłe ofiary napastnika, z tego powodu niełatwo było się tego domyślić; przecież jednego z nich atakował Ghostface. Chłopak głównej bohaterki i jego przyjaciel kierują się nie tylko zemstą za romans jej z matki (którą uśmiercili dużo wcześniej) z ojcem tego pierwszego. Planują też zabić dziewczynę i wrobić jej ojca we wszystkie, dotychczasowe zbrodnie.

„Szósty zmysł”

Niektórzy widzowie zarzucają M. Night Shyamalanowi, że często łamie fabularne obietnice i przestaje w swoich obrazach przestrzegać wprowadzane przez siebie zasady. Coś jest na rzeczy. Nie dotyczy to jednak jego debiutu kinowego. Szósty zmysł pozostaje jego najlepszym filmem, a nawet podpada pod klasyk kina. Kameralny horror o chłopcu o niezwykłym darze widzenia umarłych i jego psychologu jest również nadnaturalnym dramatem koncentrującym się nie tyle na straszeniu, ile na wrażliwości i dbałości o uczucia dziecięcego bohatera, któremu reżyser przygląda się z dużą troską. Otrzymujemy opowieść z dreszczykiem, ale też refleksję na tematy nie do końca zgłębione oraz poznane. No i oczywiście meritum filmu, będące dla wielu odbiorców zadziwiające, nadające historii nowy wymiar i wydźwięk. Psycholog chłopca postrzelony w prologu przez byłego pacjenta w rzeczywistości jest martwy. Pomagał mu już jako duch, będąc pewnym, że jest żywym człowiekiem.

REKLAMA