search
REKLAMA
Ranking

NAJLEPSZE KOMEDIE LAT 80. Wyniki głosowania

REDAKCJA

2 września 2017

REKLAMA

20. W krzywym zwierciadle: Wakacje

Gwarantuje ponad półtorej godziny solidnej rozrywki. Ponadto film to bardzo charakterystyczny dla tamtej epoki, przede wszystkim ze względu na klimat beztroski, a także pewnej nostalgii. Nie sposób zapomnieć o wspaniałej roli nieco zapomnianego ostatnimi czasy Chevy’ego Chase’a, jednego z najlepszych amerykańskich komików. [Piotr Żymełka, fragment artykułu]

19. Oto Spinal Tap

Od ponad dziesięciu lat zajmuję się organizacją koncertów oraz dziennikarstwem muzycznym i czuję tę satyrę mocniej od jakiejkolwiek innej. Dla większości osób to komedia pełna absurdów, przerysowań i gagów, ale nie macie nawet pojęcia, jak wiele z tego dzieje się naprawdę! [Jarosław Kowal]

Jeden z pierwszych filmów z gatunku fikcyjnych dokumentów, opowiadający historię nieistniejącego zespołu heavy metalowego. Będący absolutnie przezabawną, pomysłową i niezwykle celną satyrą, proponującą humor angielski w najlepszym wydaniu, trochę absurdalny (echa Monty Pythona), ale jednocześnie nieuwłaczający inteligencji widza. Mimo pastiszowego charakteru daje się w nim mimo wszystko wyczuć miłość do szeroko pojętej muzyki rockowej. Obraz nie jest w Polsce specjalnie znany, a szkoda, bo to już klasyk pełen genialnych scen (Stonehenge, opowieści o perkusistach), jak i smaczków muzycznych. Sukces filmu był tak ogromny, że historia Spinal Tap jeszcze się nie zakończyła. Zespół naprawdę gra koncerty, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem, nagrywa i wydaje płyty. W tej heavy metalowej krucjacie biorą oczywiście udział aktorzy zaangażowani w produkcję filmu. [Tomasz Urbański]

18. Szpiedzy tacy jak my

Zimnowojenne klimaty na wesoło. Zwariowana komedia o dwóch figurantach, którzy mają odwrócić uwagę od prawdziwych szpiegów, a przypadkowo ratują świat. Mnóstwo dobrego humoru i doskonały duet Dana Aykroyda i Chevy’ego Chase’a. [Justyna Wilczek]

Film nakręcony w 1985 roku nadal śmieszy, mimo że upłynęło sporo czasu. Mamy tutaj humor w bardzo dobrym wydaniu, przejaskrawienie zachowań i sytuacji, uproszczony obraz CIA i Rosjan przedstawiony w satyryczny sposób. To świat szpiegów, gdzie nikt do końca nie wie, jaki jest cel misji, gdzie aby odczytać tajną wiadomość ukrytą w teczce, trzeba zamknąć w szafie kuriera, który ową teczkę przyniósł. Tajna baza znajduje się kilkaset pięter pod budynkiem, a winda do niej prowadząca uruchamiana jest przez automat do Pepsi. Wyśmiane zostało tutaj środowisko żołnierzy amerykańskich (absurdalne ćwiczenia sprawnościowe w obozie szkoleniowym, do którego trafiają Emmett i Austin), żołnierzy radzieckich (którzy piją wódkę oczywiście prosto z butelki) czy lekarzy (przywitanie w namiocie „Doctor – doctor, doctor – doctor, aaaaand doctor”, które chyba od razu po premierze filmu przeszło do klasyki scen komediowych). Wszystko tutaj pokazane jest z przymrużeniem oka. [Anna Niziurska, fragment recenzji]

17. Klub winowajców

Nikt chyba nie rozumiał młodzieży tak, jak nieodżałowany John Hughes (no ok, jest jeszcze Richard Linklater). No bo który reżyser za pomocą odbywania kary w sobotę w szkole przez grupę nastolatków potrafiłby powiedzieć tak dużo na ich temat? O konieczności udowodnienia wyższości nad innymi, przyklejanych przez ogół łatkach czy zrobieniu wszystkiego, aby tylko zadowolić rodziców, samemu będąc nieszczęśliwym? Hughes nie osądza, nie wydaje wyroków, a jego sposobem jest po prostu możliwość wygadania się sfrustrowanej młodzieży. Daje to podwójne zwycięstwo. Dla samych nastolatków, że wreszcie zrzucili maski i mogą być sobą, oraz dla nas, widzów, że dostaliśmy tak szczery obraz młodego pokolenia. Hughes, mistrzu! [Maks Pełczyński]

Najlepszy dowód na to, że John Hughes słusznie uważany jest za jednego z najważniejszych twórców tamtych lat. Inteligentny film, który nie szarżuje z tempem akcji, jest oparty w dużym stopniu na dialogu, ale i tak wciąga. Umiejętnie łączy elementy komediowe z dramatem. Warto również podkreślić kapitalne kreacje aktorskie. [Wojciech Wieczorek]

Jestem pewien, że Dean Israelite przed rozpoczęciem prac nad Power Rangers kilka razy obejrzał Klub winowajców i stwierdził: „Zróbmy to samo, ale z zordami i kolorowymi przebraniami”. Oczywiście nie wyszło tak, jak sobie wymarzył, ale pokazuje to, jak wielki wpływ na kino nastoletnie wywarł John Hughes, z którym w tym zakresie – w moim odczuciu – może się równać jedynie Gregg Araki. Oglądałem Klub winowajców dziesiątki razy i będzie to jeden z pierwszych filmów, jakie pokażę synowi, kiedy pójdzie do liceum. [Jarosław Kowal]

16. Zelig

Woody Allen – arcymistrz komedii – parodiuje formułę filmu dokumentalnego i wciela się w rolę zoologicznego konformisty, który nie potrafi żyć bez przybierania wyglądu ludzi, wśród których aktualnie się znajduje. Szalony film pełen błyskotliwych dowcipów i szalonych zwrotów akcji. Prawdziwa perełka! [Jan T. Cieślak]

Zelig to tak naprawdę nie komedia, a portret każdego z nas, może prześmiewczy czy zabawny, jednak na pewno prawdziwy. No bo ilu z nas, chcąc dostosować się do kogoś, udaje kogoś, kim nie jest, zakładając kolejne maski? A może po prostu nie potrafimy inaczej? Może lęk przed odrzuceniem przez daną grupę/osobę jest silniejszy niż potrzeba bycia sobą? Allen wystawił ludzkości diagnozę, jednocześnie bawiąc kolejnymi absurdami. [Maks Pełczyński]

15. Powrót do przyszłości 2

Druga odsłona Powrotu do przyszłości nie jest moją ulubioną częścią, ale trudno odmówić jej oryginalności, szalonej wizji przyszłości (ach, jak pięknie oglądało się ten film w dniu, w którym Marty przybył do przyszłości!), niezatrzymującej się akcji i rozpalającego wyobraźnię zakończenia.  Wciąż jestem rozczarowany, że świat nie poszedł w stronę znanej z filmu mody, latających deskorolek, dopasowujących się Nike’ów i kolejnych kontynuacji Szczęk!  [Filip Pęziński]

14. Nieoczekiwana zmiana miejsc

Warto sięgnąć do klasycznej już komedii Landisa, która stanowiła ważny krok w karierze zarówno Eddiego Murphy’ego, jak i Dana Aykroyda. Ci dwaj aktorzy (a także reszta obsady i ekipy realizacyjnej) stworzyła bardzo zabawne, a jednocześnie zawierające pewne prawdy widowisko gwarantujące dobry humor po seansie (w jednej z włoskich stacji telewizyjnych Nieoczekiwana zmiana miejsc to film puszczany zawsze w okolicach Bożego Narodzenia). A czyż przede wszystkim nie tego wymagamy od komedii? [Piotr Żymełka, fragment artykułu]

13. Ściśle tajne

Myśleliście, że widzieliście wszystko w temacie szpiegów czy ludzi uwikłanych w intrygi na terenie RFN? Jeśli nie widzieliście akcji z butami czy tej w bibliotece, oznacza to, że nic nie widzieliście. A jeśli chcecie nadrobić, żaden lekarz nie przygotuje was na taką dawkę absurdu i bólu brzucha jak dzieło słynnego tercetu. Proponuję oglądać z podłogi, gdyż po kilku chwilach i tak się tam znajdziecie, krztusząc się własnym śmiechem. Tercet ZAZ tylko raz był lepszy. [Maks Pełczyński]

Doskonała parodia kina szpiegowskiego z dosyć nietypowym bohaterem tego gatunku, jakim jest młodziutki Val Kilmer o fryzie Elvisa. ZAZ tym razem ze swoim absurdalnym humorem przechodzą samych siebie, nabijając się z technicznych zagrań. Na dokładkę w epizodach Peter Cushing i Omar Sharif. [KM]

12. Gliniarz z Beverly Hills

Nie przepadam za Eddiem Murphym, ale ten film i jego drugą część absolutnie kocham. Kwintesencja lat 80. i on, detektyw Axel Foley, świetny gliniarz z poczuciem humoru i nutką cwaniactwa. Komedia, ale ze świetnie zarysowanym wątkiem sensacyjnym. No i kto się przyzna, że próbował numeru z bananem? [Justyna Wilczek]

Historia policjanta z Detroit udającego się do Beverly Hills odniosła ogromny sukces kasowy i frekwencyjny. Widzowie pokochali cwanego i wygadanego gliniarza. Ogromna w tym zasługa Murphy’ego, który poprosił o kolejne już zmiany w scenariuszu, a także wielokrotnie improwizował na planie (na przykład w scenie, gdy Axel daje kluczyki parkingowemu przed ekskluzywnym klubem). [Piotr Żymełka, fragment artykułu]

11. Sok z żuka

Film, po którym wiedziałam, że Tim Burton jest wielkim wizjonerem albo pali niezły towar. Bo żeby wymyślić tak pokręconą fabułę, nie można być do końca normalnym. Wielkie pokłony dla Michaela Keatona, który pojawia się na ekranie przez kilkanaście minut, a kradnie cały film. Do tego Geena Davis, Alec Baldwin i Winona Ryder oraz moja ulubiona scena przy kolacji przy dźwiękach calypso. Uwielbiam. [Justyna Wilczek]

Genialny Michael Keaton, prześliczna Winona Ryder w jednej ze swoich pierwszych ról, a przede wszystkim jedyny w swoim rodzaju klimat umiejętnie łączący elementy komediowe z horrorem. [Wojciech Wieczorek]

REDAKCJA

REDAKCJA

film.org.pl - strona dla pasjonatów kina tworzona z miłości do filmu. Recenzje, artykuły, zestawienia, rankingi, felietony, biografie, newsy. Kino klasy Z, lata osiemdziesiąte, VHS, efekty specjalne, klasyki i seriale.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.moto7.net/ https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor