Turysta Rubena Östlunda rozprawia co prawda o kryzysie małżeńskim, ale widmo rozwodu ciąży zawsze również na dzieciach. Tomas (Johannes Kuhnke) to twardziel na pokaz. Nie sposób go nazwać głową rodziny, skoro nawet w sytuacji groźby pozbawienia życia swojego i swoich najbliższych myśli wyłącznie o sobie. W momencie zejścia lawiny ucieka, nie zwracając uwagi na żonę i dzieci. Jest tchórzem i słabeuszem, który w żaden sposób nie stanie się nigdy wzorem do naśladowania dla córki i syna. Jak bowiem zaufać ojcu, który w obliczu zagrożenia bardziej przejmuje się losem swojej komórki niż dzieci? Östlund obiektywnie przedstawia współczesny problem zmiany ról płci w związkach. Niestety nie zawsze wzmocnienie roli kobiety wobec pozycji mężczyzny wychodzi małżeństwu na dobre, zwłaszcza jeśli mąż nigdy „nie miał jaj” i nie potrafił podejmować samodzielnie różnych decyzji.
Darth Vader to typ ojca nieobecnego w życiu swojego syna, ponieważ przez cały czas zajęty jest sianiem strachu w całej galaktyce. Być może uciekł od ojcostwa, bo nie poczuł w sobie wychowawczego instynktu albo kiepsko wychodziło mu śpiewanie kołysanek? Nie wiadomo. W każdym razie zamiast uścisnąć dłoń swojemu synowi Luke’owi, Darth Vader postanawia mu ją odciąć, a później wyjaśnić mu, że jest jego ojcem. Jest to niestety najgorszy z możliwych sposobów na poprawę relacji ze swoim synem.
Na koniec film o chyba najgorszych rodzicach w historii kina. Przynajmniej ja ich tak odbieram, ponieważ obraz Danny’ego DeVito oglądałem, mając naście lat. Matylda to córka państwa Wormwoodów (Danny DeVito i Rhea Perlman), która dla innych opiekunów byłaby ideałem dziecka. Dziewczynka kocha książki, jest zaradna i sama z siebie chce iść do szkoły. Rodzice Matyldy są jednak po prostu zbyt zajęci sobą albo zbyt głupi, aby pojąć, że ich córka to dar, a nie przekleństwo. Zamiast czytania lektur zmuszają małą Matyldę do oglądania telewizji, którą postrzegają jako jedyne źródło wiedzy. Okazuje się jednak, że dziewczynka dzięki książkom w wieku kilku lat jest mądrzejsza i bardziej rozsądna od swoich rodziców. Odczułem więc wielką ulgę, kiedy Matylda pod koniec filmu trafiła pod opiekę swojej nauczycielki, która zauważyła w niej jej nadzwyczajne zdolności i przede wszystkim ją pokochała.