DETEKTYW, ŁOWCA PRZYGÓD, HIENA. Najciekawsze sylwetki filmowych dziennikarzy

Good Morning, Vietnam
Adrianowi Cronauerowi (niezastąpiony Robin Williams) przyszło pracować w niecodziennych warunkach. To urodzony prezenter radiowy oddelegowany do prowadzenia programów w wojskowej rozgłośni w Wietnamie. Jego sprośne (również polityczne) żarty bawią do łez, a telefony radiostacji nie przestają dzwonić – fani dziękują za codzienną dawkę humoru, umilającą służbę w okresie eskalacji konfliktu. W kultowym już filmie Barry’ego Levinsona (1987) mamy okazję przekonać się, jak ważna i niełatwa może być praca głosem. A Williamsowe „Goooooood morning, Vietnam” jeszcze długo dźwięczy w uszach.
Dziewczyna z tatuażem
Podobne wpisy
Śledztwo prowadzone przez Mikaela Blomkvista i jedyną w swoim rodzaju Lisbeth Salander obejrzały na dużym ekranie miliony widzów. W bestsellerowej historii profesja dziennikarza śledczego miesza się z zawodem detektywa, a na pewno podlega większemu niebezpieczeństwu. Film koncentruje się na sprawie jako takiej, kolejnych krokach po nitce do kłębka, zawirowaniach emocjonalnych głównych bohaterów – bardziej niż na obowiązkach redakcyjnych Blomkvista. Mimo że dziennikarstwo pojawia się tu w tle, dla suspensu obejrzeć warto.
Sposobem wykonywania swojej profesji Louis Bloom zmusza do refleksji nad etyką materiałów prezentowanych w telewizyjnych wiadomościach drugiej dekady XXI wieku. Dla niego granice nie istnieją: już pierwszego dnia samozwańczej pracy w nowym zawodzie nieomal wtyka kamerę w twarz kilkukrotnie postrzelonego człowieka.
Przez wzgląd na szaleństwo w oczach stworzony do roli Blooma Gyllenhaal łamie przepisy, by złowić sensację dla tabloidu. Pokazuje, że dla hieny nie liczy się człowieczeństwo, tylko nośny temat.
A ten – krew, katastrofa, przestępstwo – wiele mówi o nas, publice.
Po tysiąc razy dobranoc
Ta dziedzina dziennikarstwa przyciąga filmowców. Mogą pokazać wartką, efektowną, niekiedy mrożącą krew w żyłach akcję. Umiejscowić historię w egzotycznym państwie, odwołać się do najbardziej współczesnych problemów. Korespondencją wojenną para się Rebecca (Juliette Binoche) – ostatnia seria zdjęć w Kabulu niemal kosztowała ją życie. Po powrocie do ciepłego europejskiego domu, dla męża i dzieci postanawia: „nie wracam”. Po tysiąc razy dobranoc to film o emocjach, nie o reporterskim warsztacie. O pasji, pragnieniu adrenaliny i zmiany świata, która gna korespondentów na wojenne ścieżki wciąż i wciąż, mimo że powtarzają „już nigdy nie pojadę”.
Nie wybaczyliby mi współredaktorzy i czytelnicy, gdybym tego tytułu nie zamieściła w zestawieniu. Wszyscy ludzie prezydenta (1976) Alana J. Pakuli z Robertem Redfordem i Dustinem Hoffmanem w rolach głównych zalicza się do klasyki filmów o dziennikarzach. Bodaj najbardziej skrupulatnie w tym zestawieniu obrazuje pracę dużej amerykańskiej redakcji. Przedstawia dziennikarza tradycyjnego, wychodzącego drzwiami, a wchodzącego oknem. Piszącego notatki w formie map myśli, dociekliwego i skłonnego do poświęceń. Film oparty na historii prawdziwej: stopniowym demaskowaniu przez Boba Woodwarda i Carla Bernsteina afery Watergate, w wyniku której Nixon ustąpił ze stanowiska prezydenta USA. Dla adepta dziennikarstwa must-watch.
Byle tylko wyrobić liczbę znaków, przyciągnąć clickbaitem i zebrać lajki… Często nawet nie wstając z kanapy. O zwyrodniałym dziennikarstwie – to byłby film! Brakuje obrazów nadążających za żurnalizmem współczesnym, dostosowującym się do ducha czasów. Z braku laku, w ramach grzesznej przyjemności, obejrzałam Bold Type. Amerykańskie serialidło popularne tego lata, o pracy w redakcji à la Cosmopolitan. Pod względem fabuły przewidywalne, jak to telewizyjny tasiemiec, jeśli chodzi o dziennikarskie tło – urzekający.
korekta: Kornelia Farynowska