search
REKLAMA
Ranking

NAJCIEKAWSI AKTORZY KINA NOIR. W cieniu Bogarta

Radosław Dąbrowski

26 stycznia 2018

REKLAMA

James Mason

To przykład aktora, który z racji swojej narodowości wystąpił w brytyjskim przedstawicielu gatunku noir. James Mason bowiem to odtwórca roli Johnny’ego McQueena ze słynnego dzieła Carola Reeda Niepotrzebni mogą odejść (1947). Myślę, że niewiele jest filmów noir, które z jednej strony spełniałyby jego wszelkie prawidła, z drugiej miały tak silną wymowę społeczno-polityczną. Pod tym względem utwór Reeda wyróżnia się w sposób szczególny. Mason zachwycił swoją rolą, ale nie mniej przekonujący okazał się już na amerykańskim gruncie filmowym. Pomimo że Niebezpieczna decyzja (1949) jest dziełem dość nieudanym, bardzo chaotycznym i momentami trudnym do potraktowania jako reprezentanta czarnego kryminału (nadmiar akcji rozgrywanej za dnia przy nawet nieskrytym za chmurami słońcu i rażąca dominacja wątków melodramatycznych), to aktor z Huddersfield wdziera się w pamięć. Gra czarny charakter, który szantażuje mającą niejedno za uszami protagonistkę, lecz Mason czyni to wyjątkowo, bardzo powściągliwie, bez nadmiernej ekspresji, na czym wiele zyskuje.

Sterling Hayden

Już w swoim pierwszym udziale w kinie noir stworzył pamiętną rolę Dixa Handleya w kultowej Asfaltowej dżungli (1950). Wyróżniały go nie tylko przekonujące środki wyrazu, lecz także blond włosy, którymi Hayden odbiegł od brunatności większości ówczesnych amantów. Po kreacji w utworze Johna Hustona amerykański aktor udowodnił, że sprawdza się nie tylko jako odtwórca negatywnych postaci. Na ekranie reprezentował również służby porządkowe (jako policjant w Nagim alibi oraz szeryf w Nagle – obydwa 1954). Bezsprzecznie jego najsłynniejszym występem jest jednak ten z Zabójstwa (1956). Pomimo że to jeden ze słabszych filmów Stanleya Kubricka, zwłaszcza na poziomie scenariuszowym, Hayden ponownie z powodzeniem przywdział maskę złoczyńcy, stojącego na czele grupy z planem wykonania skoku na niemałe pieniądze.

James Cagney

Na ekranie zawsze tętnił życiem, imponował energicznością i żywotnością. Teksty sypał z szybkością karabinu maszynowego. Na początku lat 30. przyczynił się do nagłego wzrostu popularności filmów gangsterskich. Doświadczenie z tego gatunku wykorzystał w późniejszych dziełach noir, gdy zaczęto jednoznacznie utożsamiać go ze światem przestępczym. Zapracował na uznanie przede wszystkim w Białym żarze (1949), w ekspresyjnej roli psychopaty Cody’ego Jarretta. Warto jednak wskazać kilka innych kreacji Cagneya. Za rolę w Aniołach o brudnych twarzach (1938) dostał nominację do Oscara i był to jeden z pierwszych amerykańskich filmów, w którym akcent z klasycznej opowieści gangsterskiej został zdecydowanie przesunięty w stronę dopiero co kształtującego się za oceanem stylu noir. Za podobny utwór uznać można Burzliwe lata dwudzieste (1939), w których Cagney ponownie wystąpił na pierwszym planie. Przywołany już Biały żar nie był dziełem, w którym nowojorski aktor osiągnął swoje artystyczne apogeum dla sztuki czarnego kryminału. W 1950 roku, gdy noir powoli zmierzało ku końcowi, wcielił się w postać Ralpha Cottera – niesłusznie zapomniana i pomijana kreacja z filmu Pożegnaj się z jutrem.

korekta: Kornelia Farynowska

REKLAMA